Recenzje: „Szum”
„Z dzieckiem jest jak z pudełkiem (…) Trudno wyjąć coś czego się nie włożyło”[2], pisze autorka. Niestety czasami bezwiednie wkłada się w to pudełko swój własny strach, obawę przed utratą, wspomnienia przeżytych koszmarów, bo mimo przemilczeń wydostają się one na światło dziennie w ten czy inny sposób. Czasami powiększa ten balast niezdolność do miłości oraz chęć uporządkowania świata, by niczym nie zaskakiwał. I właśnie to i tylko to się z niego potem wyjmuje. Buduje się świat od nowa, ale budowany na tragedii nie jest już szczęśliwy, jest zaledwie znośny i sztucznie uładzony. To sztuczne uładzanie i dopasowywanie go do bezpiecznych rozmiarów zostawia mało miejsca na indywidualizm.
Cała recenzja Iwony Banach: Może na długo, może na zawsze
Oprac.Sylwia_