Dodany: 17.01.2015 21:33|Autor: ejotek

Książka: Mroczny trop
Kava Alex

"Mroczny trop"


Uwielbiam zwierzęta! Wy też? No, może nie wszystkie, ale o tym później... Od chwili narodzin przebywałam w otoczeniu zwierząt. Dziadek hodował gołębie, króliki, kury, kaczki. Miał też konia, na którym na oklep jeździłam po podwórku. Była kotka, która na strychu nad stajnią powiła kocięta, a także następujące po sobie liczne psy. Kiedy uczyłam się w podstawówce, dostałam świnkę morską - pierwsze naprawdę własne zwierzątko. Moja miłość do czworonogów była ogromna i nawet ugryzienie przez psa sąsiada tego nie zmieniło. Mimo że pamiętałam tę lekcję bardzo długo. Nie lubię jedynie zwierząt w rodzaju pająków, węży, mrówek czy os. Z wymienionych powodów powieść Kavy okazała się dla mnie strzałem doskonałym, choć pewne fragmenty zapadną na długo w moją świadomość. Dlaczego? Przeczytajcie o moich wrażeniach.

Ryder Creed to były żołnierz, a obecnie świetny trener psów w Stanach Zjednoczonych. Razem ze swoimi czworonogami jest proszony o pomoc w poszukiwaniach ludzi czy narkotyków. W końcu zrobiło się o nim głośno i stał się wręcz celebrytą. Kiedy Amerykańska Straż Wybrzeża poprosiła go o sprawdzenie podejrzanego o przemyt narkotyków statku rybackiego "Blue Mist", podjął się zadania i zabrał ze sobą swoją ulubienicę, Grace. Jednak okazało się, że pod pokładem czeka na nich niespodzianka. Pod tonami ryb znaleźli bowiem piątkę dzieci. Czy chodzi o przemyt? Czy są nielegalnymi uchodźcami, czy może zostały porwane? Czy odpowiedzialny za to jest kartel narkotykowy?

Do wspomnień o tych dzieciach Ryder wraca ponownie na lotnisku, podczas kolejnego zadania wyszukiwania narkotyków. Grace wskazuje bowiem czternastoletnią Amandę, która prosi Creeda o pomoc. Mężczyzna zabiera ją do domu swojej partnerki Hanny; ta niechętnie odnosi się do dziewczyny, ale w rezultacie pomaga jej pozbyć się z ciała narkotyków. Czy zdają sobie sprawę, że "właściciele" nastolatki i tak trafią na jej trop i przyjadą, by odebrać swoją własność? Czy pomaganie Amandzie ma być dla tresera swoistą namiastką pomocy, jakiej nie mógł wiele lat wcześniej udzielić swojej siostrze? Kiedy byli nastolatkami, Bondie wysiadła z samochodu, by skorzystać z toalety na stacji benzynowej - i zaginęła.

Agentka FBI Maggie O'Dell zajmuje się sprawą zwłok wyłowionych z rzeki w Waszyngtonie. Ciało ma widoczne ślady tortur, ukąszeń, a do gardła wciśnięte prawo jazdy. Mimo poznania tożsamości mężczyzny agentka nie przybliża się do przyczyn jego śmierci, zwłaszcza że ukąszenia zostają zidentyfikowane jako ugryzienia mrówek ogniowych, występujących setki kilometrów od Waszyngtonu. Uwagę Maggie zwraca też tatuaż na lewej łopatce mężczyzny. Czy okaże się pomocny w ustaleniu mordercy? Agentka szukając wskazówek postanawia udać się do domu ofiary. Co zastanie na miejscu? Czy żona zmarłego pomoże FBI ustalić, co mogło się wydarzyć? Jakie były motywy zbrodni? I dlaczego ciało zostało podrzucone aż w Waszyngtonie?

Maggie i Ryder mieli już kiedyś okazję się spotkać, teraz znów będą współpracować, jednak nie wiedzą, jak wiele wspólnych punktów mają te trzy sprawy. Nie wiedzą też, co czeka ich podczas przeszukiwania terenu wokół domu ofiary wyłowionej z rzeki. To właśnie te fragmenty powieści wywoływały u mnie dreszcze strachu. Jednak nie zdradzę Wam, dlaczego. Czy współpraca tych dwojga pozwoli im doprowadzić sprawę do pozytywnego finału? Jak potoczy się nieuniknione spotkanie Rydera i przedstawicieli kartelu? Koniecznie trzymajcie się fotela podczas lektury!

Kolejny tom przygód agentki FBI, który miałam okazję czytać (następstwo tomów nie ma tak naprawdę znaczenia, to thriller o nieco innej konstrukcji niż "Płomienie śmierci". Tam śledztwo policyjne jest szeroko zakrojone, z typowymi "burzami mózgów", odprawami, świadkami, sprawdzaniem terenu wokół podpalanych budynków. Tutaj niewiele się dzieje, a profilerka Maggie udaje się w teren, zamiast siedzieć w biurze, analizować wyniki sekcji zwłok, dowody i ustalać profil mordercy. Ale czy uważam to za minus książki? Nie do końca. Autorka skupiła się bowiem tym razem na psach, ich pracy, zdolnościach i ukazaniu, jak bardzo mogą być przydatne ludziom, gdy zostaną dobrze przeszkolone. Jestem naprawdę pod dużym wrażeniem. Strasznie się związałam emocjonalnie z czworonożnymi bohaterami "Mrocznego tropu". Nie wszystkie części serii muszą wyglądać tak samo, mieć ten sam schemat, bo przecież byłyby nudne i przewidywalne. A tak dostałam oryginalnie prowadzone śledztwo, w którym biorą udział nie tylko policja, FBI, DEA, ale też treser psów i Jason - były żołnierz z Afganistanu, który stracił rękę. Widoczny jest też wpływ polityki na sprawę, jednak czy to pomaga?

Podsumowanie będzie krótkie - jeśli lubicie mocne wrażenia, wartką akcję, ciekawych bohaterów, niespodzianki i podnoszący się poziom adrenaliny - koniecznie sięgnijcie po tę powieść. Jednak uważajcie - są fragmenty, przy których krew w żyłach płynęła mi naprawdę szybko... Tak jak pisałam wcześniej, są zwierzątka, których nie lubię, a które bywają groźne...


[Recenzja została wcześniej opublikowana na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 546
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: