Dodany: 08.01.2015 20:21|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Kim jest Hrdlak?



Recenzuje: Michał Paweł Urbaniak

Horst Eckert, czyli Janosch – znany przede wszystkim z książeczek o przygodach Misia i Tygryska (przeznaczonych dla najmłodszych czytelników) oraz doskonałej powieści o dawnym Śląsku „Cholonek czyli dobry Pan Bóg z gliny” – kilka miesięcy temu powrócił do polskich księgarń z nową pozycją. W książce „Szczęśliwy, kto poznał Hrdlaka” znów bierze na warsztat tematy związane z życiem na ziemi śląskiej w okresie międzywojennym i powojennym, i potwierdza swoją pisarską klasę.

Janosch zabiera czytelnika do śląskiej miejscowości Kłodnica na ślub i wesele Rudolfa Mainki zwanego Hannkiem i Elzy Dziuby. Trwają gorączkowe przygotowania do uroczystości. Zapłakana panna młoda czeka w kościele na przyszłego męża, który trzeźwieje, nie pamiętając o własnym ślubie. Tymczasem Maria Dziubowa – przedsiębiorcza kamieniczniczka – stara się dopilnować dostarczenia kolejnych potraw i napojów na wesele (jak mawia: „w zależności od poziomu wesela będzie się potem życie panny młodej układało (…). Dzioucha powinna swoje wesele i swoją matkę do końca życia ze łzami wdzięczności wspominać”). Pomaga jej w tym dobrotliwy Hrdlak – biedak uważany za miejscowego głupka. Jednak małżeństwo Mainków nie okaże się szczęśliwe. Hannek skoncentruje się na pomnażaniu majątku i realizowaniu własnych ambicji, a Elza będzie wzdychać do fryzjera Dietera Adamczyka, męża kuzynki. Wkrótce przyjdzie na świat ich dziecko – Norbert Fürchtegott Mainka. Chłopiec, maltretowany fizycznie i psychicznie przez nieszczęśliwą matkę, pozostający w cieniu wymagającego ojca, wyrośnie na człowieka obarczonego rozmaitymi traumami, wycofanego i poranionego.

Powieść „Szczęśliwy, kto poznał Hrdlaka” można śmiało uznać za swoiste przedłużenie „Cholonka”. W istocie powtarza się tu wiele motywów, które poznaliśmy już wcześniej. Poprzednio mieliśmy do czynienia z quasi-sagą rodzinną Świętków, tutaj przedstawiona zostaje rodzina Dziubów i Mainków (choć trzeba zaznaczyć, że Janosch pokazuje również ich sąsiadów i krewnych). Czytając obie książki, można odnieść wrażenie, że wiele postaci powstało z tej samej literackiej matrycy. Maria Dziuba jest literacką siostrą Świętkowej, a jej przytłoczony wojennymi traumami mąż przywodzi na myśl bezbożnego Świętka. Z kolei światowy Dieter Adamczyk przypomina Detleva, a nieszczęśliwa Elza ma w sobie coś z Michci, żony Stanika Cholonka. Taka wtórność nie jest jednak literacką wpadką - Janosch z pełną czułości ironią portretuje pewne typy osób zamieszkujących międzywojenny Śląsk (zarówno Świętkowie, jak i Dziubowie zostali ukształtowani przez tę samą kulturę, a zatem wszelkie podobieństwa są uzasadnione.

Podobnie jak bohaterowie „Cholonka”, postaci zaludniające karty „Hrdlaka” żyją w ustalonym i niezmiennym porządku (zburzy go dopiero nadchodząca wojna). Gładko wchodzą w przypisane sobie role. Wyznają określone zasady (z chrześcijańską miłością bliźniego podszytą niechęcią i ksenofobią na czele). Kochają, nienawidzą, zdradzają, marzą, czekają na lepsze jutro, próbują przystosować świat do własnych wyobrażeń. W ich filozofii – na pierwszy rzut oka nieco prostackiej – tkwi specyficzna życiowa mądrość. Hrdlak wyraźnie odstaje od reszty społeczności. To właśnie lokalny głupek stanowi uosobienie dobra, altruizmu, otwarcia na drugą osobę. Wydaje się, że jest symbolem tego, co w człowieku najlepsze, choć zarazem przytłumione przez trudy życia (jeden z bohaterów mówi o Hrdlaku: „On po prostu nie jest z tego świata. A my mieliśmy szczęście, żeśmy go poznali”). Janosch stworzył postać głęboko niejednoznaczną i zagadkową, której bliżej raczej do swoistego fantazmatu niż „realnego” bohatera.

„Szczęśliwy, kto poznał Hrdlaka” to niewątpliwie ciekawa pozycja. Horst Eckert kolejny raz z dużym wyczuciem portretuje swoich śląskich bohaterów i ich najeżoną trudnościami codzienność, niełatwe wybory oraz małe lub większe dramaty. Pokazuje kawał barwnej historii Śląska, ocala specyficzną kulturę. I choć może „Hrdlak” nie jest tak imponujący pod względem literackim, jak wcześniejszy „Cholonek” (to powieść stworzona z nieco mniejszym rozmachem), poświęcony mu czas na pewno nie będzie stracony!


Tytuł: Szczęśliwy, kto poznał Hrdlaka
Autor: Janosch / Horst Eckert
Tłumaczenie: Emilia Bielicka
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 176

Ocena: 4,5/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1481
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 09.01.2015 10:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Recenzuje: Michał Paweł... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Recenzja w samą porę, akurat w zapowiedziach znaku pojawiła się biografia autora "Hrdlaka" ;)

http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,6054,Here​tyk-z-familoka-Biografia-Janoscha
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: