Dodany: 05.01.2015 21:57|Autor: kirke

magia...


Jodi Picoult do swoich książek przykłada się starannie. Widać ogrom pracy włożony w zdobycie materiałów, konsultacje, zgłębienie tematu. I nie ważne czy wchodzimy w świat przeżyć chłopca z Aspergerem, codzienność rodziny amiszów czy też tragiczną rzeczywistość obozów koncentracyjnych - za każdym razem jest tak prawdziwie, że już chyba bardziej nie można.

Tym razem nie jest inaczej. Solidne podstawy naukowe legły u fundamentów tej książki - trochę zapomniany temat eugeniki, ustawa o sterylizacji i jej konsekwencje, a także jakże aktualne zagadnienia z inżynierii genetycznej, manipulacji genami - czyli jak to często u Jodi Picoult bywa, temat kontrowersyjny i przyciągający uwagę. Nie nauka jest jednak esencją tej książki. Po raz pierwszy chyba spotykam się u tej autorki z taką magią, tajemniczością i nieuchwytnością.

Przenosimy się do małej mieściny i jesteśmy świadkami lokalnego sporu. Deweloper wykupuje spory obszar ziemi od stojącego u progu życia starca i zamierza wybudować tam centrum handlowe.

Powoduje to sprzeciw i protesty ze strony członków indiańskiego plemienia Abenakich, którzy twierdzą, że teren ten jest miejscem pochówku ich przodków. W miasteczku wszystko staje na głowie - ziemia zamarza w środku lata, w powietrzu unoszą się dziwne zapachy, z nieba codziennie spada deszcz płatków róż... Do akcji przystępuje Ross Wakeman, poszukiwacz duchów, który podejmuje się tej pracy w nadziei na załatwieni najważniejszej dla niego sprawy. Sprawy - rzec można - życia i śmierci.

Już dawno nie spotkałam się w literaturze z równie ciekawą postacią jak Ross. Z pozoru mocny, wręcz niezniszczalny, psychicznie tak kruchy i poraniony, że wydaje się iż w każdej chwili może rozlecieć się na drobne kawałeczki. Ale poznajemy i inne interesujące osobowości - małą, przygniecioną strachem dziewczynkę, której duchy nie chcą dać spokoju; chłopca cierpiącego na tajemniczą alergię na słońce; jego matkę oszalałą wręcz z niepokoju o życie brata; starego Indianina, który przeżył już ponad sto lat i wciąż jeszcze ma tu coś do załatwienia...

Dla mnie ogromną wartością książki jest także portret psychologiczny samobójcy, owładniętego obsesją odebrania sobie życia, wciąż o tym rozmyślającego, smakującego wizję własnej śmierci co dzień od nowa, utrzymującego się na tej bardzo cienkiej linii nie wiadomo właściwie w jaki sposób.

"Drugie spojrzenie" Jodi Picoult wciąga nas w świat zjawisk paranormalnych, uwrażliwia na tą mniej oczywistą stronę rzeczywistości tak bardzo, że niemal czujemy zapach róż sączący się z kartek powieści. Magia tej książki z pewnością zostanie na długo w mojej pamięci.



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 597
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: