Dodany: 08.08.2009 16:05|Autor: Anyway

Przypadek...


To moja pierwsza recenzja na tym portalu. Szczerze mówiąc, rzadko kiedy opisuję swoje wrażenia po przeczytaniu książki. Dlaczego? Ano dlatego, że być może znajdzie się ktoś, kto po przeczytaniu mojej recenzji, stwierdzi np., że nie warto po dany tytuł sięgać, albo (co gorsza) czytając książkę będzie doszukiwał się na siłę powodów, dla których tak a nie inaczej oceniłam utwór. Nie jestem świetną humanistką, i nie zawsze potrafię ubrać słowa w składne i w miarę zrozumiałe zdania. Z góry przepraszam.

Zatem: "Gdzie jesteś, Amando?". Książka znalazła się w moim pokoju całkiem przypadkowo. Brat, który może nie jest fanem literatury, od czasu do czasu lubi jednak coś przeczytać. Akurat przyjechał do domu na święta i przywiózł ze sobą parę pozycji, "żebyśmy sobie poczytali". I rzeczywiście, nie minął tydzień, a reszta domowników sięgnęła po "Amandę".

Książka mnie nie porwała, ani treścią, ani ideą. Jednak czytało się ją bardzo przyjemnie, i przyznam szczerze, że przeczytałabym ją z chęcią za jednym razem, gdyby mnie nie zagoniono do ubierania choinki i do lepienia pierogów...

Dennis Lehane jest, moim zdaniem, bardzo specyficznym autorem. Prawdopodobnie Rafał (brat) sięgnął po jego książki, bo akurat "były na czasie". W większości jego utworów akcja toczy się wokół policji, morderstw, porwań dla okupu itd. Z jednej strony strasznie nie lubię tego stylu, bo wydaje mi się zbyt łatwy, przewidywalny. Z drugiej strony, kiedy sięgam po którąkolwiek z książek Lehane'a, czytam z zapartym tchem. Ale ja wszystko "literowane" czytam od deski do deski (nawet etykiety papieru toaletowego) .

Sam tytuł "Gdzie jesteś, Amando?" w pierwszej chwili wywołał u mnie uśmiech. Extra przetłumaczone, "Gone baby, gone". Z drugiej strony nie wiem, czy da się to jakoś sensownie przetłumaczyć, aby zachować ideę treści.

Główni bohaterowie, czyli Pat McKenzie i Angie Gennaro, są dość sympatycznymi osobami. Już po przeczytaniu pierwszych stron ich polubiłam. W sumie to chyba tylko ich dwoje. Reszta bohaterów jest, moim zdaniem, zbyt dosłownie opisana. Jako czytelnik nie potrafiłam wyrobić sobie o nich opinii, bo autor przedstawił ich tak, że nie dało się nic dopowiedzieć.

Akcja utworu toczy się (naturalnie - przecież to Lehane) wokół zaginięcia kilkuletniej Amandy. Oczywiście nikt nic nie widział i nie słyszał, dziecko - jak w większości tego typu książek - zginęło bez śladu. Matka dziewczynki jest w dodatku samotną kobietą, lubiącą na wszystko narzekać i krytykować wszystko dookoła, szczególnie "nie-Amerykanów". Otacza się głównie towarzystwem do siebie podobnym, tak więc mała Amanda nie ma z kogo brać dobrego przykładu. Jedynie wuj i ciotka jako tako sprawiają, że mała jest wychowywana w warunkach w miarę ludzkich.

Jak wyżej stwierdziłam, książka mnie nie zachwyciła, choć z wielką przyjemnością ją czytałam. Plus dla Lehane'a przede wszystkim za świetne przedstawienie "marginesu społecznego" Bostonu. Bardzo dobre opisy zachowań i charakterów typowych narkomanów, dilerów, alkoholików, degeneratów, którzy oprócz siedzenia w barze i picia na umór nie mają nic innego do roboty. I to w sumie jedyne, co mi się podobało. Bo, jak już napisałam, nie lubię książek kryminalnych, gdzie na każdym kroku jest policja, detektywi i nie wiadomo kto jeszcze.

Oceniam książkę na 4. Nie porywa, nie zachwyca, ale też nie pozwala przejść koło siebie obojętnie. Jak się zacznie czytać, to po prostu trzeba skończyć, ot tak, z czystej ciekawości. Zakończenie jest dość zaskakujące, przyznam. No to jeszcze jeden plus dla Lehane'a. Nieźle sobie chłop wszystko wykombinował.

Tak czy inaczej, myślę, że książkę warto przeczytać, ale tylko dlatego, że po prostu nie ma książki, o której można powiedzieć "nie warto". Lepiej przeczytać 100 książek, z których tylko 1 nas zachwyci, niż nie przeczytać żadnej i nie znaleźć tej perełki. Może dla kogoś "Gdzie jesteś, Amando?" będzie taką perełką...?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1793
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: