Dodany: 23.12.2014 21:49|Autor: Jose
Kryminał bez dreszczyka
Nie czytałem wcześniej książek tej chilijskiej pisarski, ale ponoć "Ripper: Gra o życie" to pierwszy kryminał Isabel Allende. Cóż, widać, że jej poprzednie powieści musiały być zdecydowanie inne.
San Francisco wstrząsa seria niewyjaśnionych morderstw. Sprawy próbuje rozwiązać szef Wydziału Zabójstw Bob Martin oraz jego nastoletnia córka Amanda, zafascynowana wszelkimi rodzajami zbrodni, która wraz ze swoimi rozsianymi po świecie internetowymi przyjaciółmi spędza czas na Ripperze - internetowej grze, polegającej na odnalezieniu seryjnego mordercy. Brzmi intrygująco, ale tej fabule poświęcono tylko niewielką część tej prawie 500-stronicowej książki. Co zawiera reszta?
W pozostałej części "Rippera" znajdziemy to z czego, przypuszczam, Allende jest znana. Doskonałe portretowanie poszczególnych postaci, zgłębianie ich psychiki oraz wprowadzanie bohaterów w sytuacje, dzięki którym poznajemy ich jeszcze lepiej. Matka Amandy, przepiękna Indiana, pracuje w holistycznej klinice, w której leczy swoich pacjentów masażami i doradza im, jak przezwyciężyć swoje psychiczne demony. Ryan Miller, jej przyjaciel, weteran wojenny i inwalida, walczy o jej serce oraz wspomina traumy sprzed lat. Właśnie ci główni bohaterowie - oraz masa innych, pobocznych postaci - są opisani kompletnie, w każdym calu, wydaje się, że nie można nic więcej dopowiedzieć. To naprawdę fascynujące i urzekające, tym bardziej że styl Allende jest piękny; brak tu pustych słów, a wszystkie zdania są przemyślane i niebywale plastyczne.
Elementy kryminału, choć przez większą cześć książki zepchnięto na dalszy plan, przeprowadzono całkiem zgrabnie. Co prawda, tempo zostało zwolnione przez obszerne opisy i wątki poboczne, ale podróżując wraz z postaciami mamy gdzieś w głowie okropieństwa, wokół których toczy się "Ripper". To wyzwanie także dla nas: czy w gąszczu informacji uda nam się pozbierać wszystkie wskazówki, jakie zostawiła nam autorka?
Ważniejsze od powyższego pytania wydaje się inne: dla kogo jest ta książka? Czytałem opinie fanów prozy Isabel Allende, którzy byli rozczarowani jej kryminałem. Przypuszczam także, że nie wszyscy amatorzy zbrodni zachwycani będą rozbudowanymi wątkami obyczajowymi, szczególnie że to całkiem wymagająca powieść. Brak tu dreszczyku emocji, który powinien towarzyszyć każdej powieści kryminalnej. Czuć, że Allende zazwyczaj zajmuje się pisaniem z nieco innej perspektywy, dlatego "Ripper" nie przekonuje. Styl chilijskiej pisarki zachęca do sięgnięcia po coś więcej, ale kryminału od niej już nie przeczytam.
[Recenzję opublikowałem też na swoim blogu].
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.