Dodany: 21.12.2014 18:42|Autor: papetka
Złota skóra
Po „Wiedeńskiej grze”, w której tak naprawdę brakowało tytułowego Wiednia przyszła pora na kolejną powieść Carli Montero „Złota skóra” - tutaj również rozczarowałam się brakiem tego miasta w powieści. Opis z okładki sugeruje, że akcja powieści rozgrywa się w Wiedniu 1904 r. Jednak w książce brakuje tła historyczno-obyczajowego i tylko nielicznie pojawiające się nazwiska, nazwy ulic czy też parków wiedeńskich sugerują, że właśnie w tym mieście dzieje się akcja. Bez tych pojawiających się określników fabuła mogłaby rozgrywać się wszędzie.
Carla Montero popełniła dobrą powieść kryminalną, a może tylko detektywistyczną. Oto w cesarskim mieście, w środowisku szeroko pojętych artystów dochodzi do serii brutalnych morderstw modelek i tancerek należących do La Maison des Mannequins. Była to instytucja stworzona przez Inés o „złotej skórze” kochankę i muzę jednego z najsłynniejszych malarzy. Wszystkie znaki wskazują, że tych bestialskich czynów dokonał książę Hugo von Ebenthal, gdyż ofiary to kobiety w jakiś sposób z nim związane. Śledztwo, które prowadzi przyjaciel Ebenthala policjant Karl Sehlackman wydaje się z góry skazane na klęskę, gdyż są to niemal zabójstwa doskonałe. Jednak każdy morderca popełnia kiedyś błąd, tak samo dzieje się w tym przypadku.
Autorka przyjęła ciekawy sposób prowadzenia narracji. Poza narratorem do głosu dopuściła Sehlackmana, a nawet mordercę. Dzięki takiemu zabiegowi możemy spojrzeć na wydarzenia z szerszej perspektywy, ale nie na tyle szerokiej, żeby przedwcześnie odkryć mordercę. Jego osoba jest naprawdę niemałym zaskoczeniem.
Złota skóra (
Montero Carla)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.