Kiedy niedawno nabyłam w Centrum Taniej Książki w Krakowie pozycję Meg Cabot "Poszła na całość", nie wiedziałam, że znajdzie się ona na czele moich ulubionych książek tej autorki.

Pisarka zadebiutowała serią dla nastolatek "Pamiętnik księżniczki", która jest jednym z najbardziej znanych cykli dla młodzieży. Pani Cabot nie poprzestała jednak na pozycjach dla młodszych. W jej dorobku jest również parę książek dla starszych czytelników. Jedną z nich jest właśnie "Poszła na całość".

Już okładka (Amber, 2006) zachęca do rozpoczęcia lektury. Śnieżynki (ściśle związane z fabułą książki, jak się później dowiadujemy) układają się w serduszka i... okulary?

Wraz z przeczytaniem pierwszej strony przenosimy się do Hollywood, gdzie gwiazdy kultowego filmu o miłości zaskakują wszystkich wiadomością o swym rychłym ślubie. W tym samym czasie ich byłe drugie połowy, które darzą siebie niezbyt sympatycznym uczuciem, lądują w samym środku mroźnej Alaski. Przypadek? Lou Calabrese i Jack Townsend nie wierzą w przypadki. Jednak cztery dni w minusowej temperaturze, z największym wrogiem u boku i marną szansą na przeżycie, może zmienić myślenie każdego, a tym bardziej aktora i scenarzystki. W dodatku kiedy seryjni mordercy depczą im po piętach.

Niesamowite zwroty akcji, walka dwóch sprzecznych uczuć, zagadka na miarę Shelocka Holmesa - to wszystko w tej niepozornej książce z dodatkiem specyficznego humoru autorki. Trzeba koniecznie zarezerwować sobie na lekturę jedno popołudnie.