Dodany: 08.12.2014 21:58|Autor: AnnRK

Kto rządzi Hollywood?


Hollywood. "Fabryka snów". To największy na świecie ośrodek kinematografii, marzenie wielu przyszłych, często niedoszłych aktorów, którzy wierząc w swój talent, rozbijają swe rozmarzone twarze o brutalną rzeczywistość. Chcą być jak Leonardo DiCaprio czy Angelina Jolie, w wyobraźni widzą się na czerwonych dywanach, w luksusowych limuzynach bądź w otoczeniu piszczących fanów, a przede wszystkim - na wielkim ekranie. Przemysł, jakim niewątpliwie jest kinematografia, ogromna maszynka do produkcji pieniędzy, w niczym nie przypomina bajki, w której ładna buźka i ciężka praca gwarantują sukces. Bańki sławy i luksusu unoszą się tak wysoko i tak długo, jak na to pozwala ta, która steruje ich powstawaniem.

Mafia.

Począwszy od lat dwudziestych i czasów prohibicji, wpływ gangsterów na to, co działo się w "fabryce snów" był ogromny. Zmieniały się rozkład sił, nazwiska stojących u sterów, co jakiś czas ktoś znikał bez śladu lub znajdowano jego ciało, groźby przekuwane były w czyny, korupcja miała się nad wyraz dobrze, a puls kontrolowała twarda ręka mafii. A właściwie kontroluje nadal, bo tak naprawdę nic się nie zmieniło. Może poza tym, że postępująca cyfryzacja spowodowała rozkwit handlu pirackimi kopiami filmów, a więc poszerzyła działalność mafii.

"Piractwo filmowe przynosi większy zysk niż jakikolwiek narkotyk. Marża jest w tej branży trzykrotnie większa niż w wypadku handlu irańską heroiną, a czterokrotnie - kolumbijską kokainą"[1] - pisze Douglas Thompson w książce "Mroczne serce Hollywood" o jakże wiele mówiącym podtytule: "Przepych, pistolety i hazard - w środku globalnego imperium mafii".

Jako widzowie, znamy jedynie produkt końcowy. Zasiadamy przed ekranami telewizorów lub pogryzając popcorn, rozsiadamy się wygodnie w kinie. Na ekranie szanowany i wpływowy Don Vito przewodzi ogromnej, mafijnej organizacji. Wychodzimy z kinowej sali, wyciągamy resztki popcornu spomiędzy zębów, przez chwilę dyskutujemy o zasadach, honorze, mafiozach, ale i zwykłych ludziach, bo przecież gangster też człowiek, tylko zawód ma nieco mniej akceptowalny społecznie. Później wracamy do swoich stałych zajęć. Pewnie mało kto wie, jaką historię kryją kulisy powstania trzygodzinnej oscarowej produkcji. Tego filmu mogło nie być. Spłukany, zmęczony byciem artystą Mario Puzo i równie spłukany oraz niedoceniany Francis Ford Coppola, Marlon Brando, który wcale nie chciał grać włoskiego gangstera i "chuchro" Al Pacino, którego nie chciano w "Ojcu chrzestnym" obsadzić - to nie wróżyło sukcesu. Wisienką na torcie było stanowcze "nie" ze strony mafii. To tylko jeden z wielu przykładów na to, że w Hollywood nic nie działo się bez przyzwolenia gangsterskiej braci.

"Niemal wszyscy, którzy mieli do czynienia z mafią, wiedzieli, że dowolna osoba lub dowolne przedsięwzięcie są w każdej chwili do zastąpienia. Liczyła się jedynie maszyna do zarabiania pieniędzy. Każdego, kto zagrażał zyskom - mógł być twórcą gwiazd, kochankiem gwiazd lub gwiazdą - natychmiast się pozbywano. Mafia tworzyła i łamała kariery, niszczyła życie i zawsze było to związane z biznesem. Ci, którzy wysuwali się przed szereg, byli traktowani jak nieuniknione straty wśród ludności cywilnej wskutek działań wojennych. Mafia obserwowała i kontrolowała"[2].

"Mroczne serce Hollywood" Douglasa Thompsona to opowieść o ludziach sterujących życiem w miasteczku filmowym (i nie tylko tam), o pionkach, współpracownikach, marionetkach i ofiarach przestępczej działalności. O tym, kto robi pieniądze i kto kontroluje ich przepływ. Na kartach historii spisanej przez dziennikarza, obok licznych nazwisk gangsterów, pojawiają się także takie, jak Marilyn Monroe, Steven Seagal, Max Factor, Michael Jackson, Raymond Chandler, Thelma Todd, Charlie Manson, Roscoe "Fatty" Arbuckle (autor pierwszego hollywoodzkiego skandalu, w 1921 roku oskarżony o gwałt i morderstwo) czy Frank Sinatra. Ten ostatni wielokrotnie był podejrzewany o utrzymywanie licznych kontaktów z mafią i podobno karierę zawdzięczał właśnie wpływom kolegów omijających przepisy prawa szerokim łukiem. Znany amerykański aktor i piosenkarz przez całe życie twardo zaprzeczał tym pogłoskom.

W świecie opisywanym przez Thompsona wielkie pieniądze niosą za sobą równie ogromne problemy. Prostytucja, hazard, narkotyki, przygodny seks, alkoholizm, nielegalny handel, broń, wymuszenia, piractwo, zabójstwa na zlecenie, nieustająca walka o wpływy - na takich fundamentach powstała "fabryka snów".

Starannie wydana publikacja zawiera bogatą bibliografię i kilka zdjęć bohaterów książki. Rozdziały rozpoczynają się cytatami z filmów. Zabrakło jedynie indeksu nazwisk i tytułów produkcji filmowych, więc w trakcie lektury wynotowywałam co ciekawsze postaci i filmy, by w wolnej chwili bliżej się z nimi zapoznać.

"Mroczne serce Hollywood" okazało się książką ogromnie intrygującą. Mnóstwo tu faktów i nazwisk, lecz choć autor sporo zdradza, w wielu przypadkach jedynie rozbudza niezdrową ciekawość. Nie wszystkie informacje mogą ujrzeć światło dzienne. Świat opisywany przez Douglasa Thompsona jest równie mroczny i niebezpieczny, co fascynujący i przyciągający. Kulisy powstania filmu są bowiem zwykle dużo ciekawsze niż to, co jako produkt końcowy pokazuje się odbiorcom, a gwiazdy, na które niejeden patrzy z podziwem i zazdrością, często wiodą życie zupełnie inne od tego, jakiego cząstkę próbują nam pokazać kolorowe magazyny i plotkarskie portale. Reportaż Thompsona czyta się jak kryminał, w którym trup się ściele gęsto, a atmosferę można kroić nożem. Dla miłośników kina, kryminałów noir i tematyki mafijnej to naprawdę ciekawa pozycja.

"W tym miejscu wszystko kręci się wokół dużych pieniędzy. Nie ważne gdzie one są, oni pójdą do piekła i z powrotem, żeby tylko je dostać. Niech ci się przypadkiem nie wydaje, że to jest jakiś pieprzony Disneyland"[3].


---
[1] Douglas Thompson, "Mroczne serce Hollywood", przeł. Robert Pucek, wyd. Black Publishing, 2014, s. 17.
[2] Tamże, s. 52.


[Recenzję wcześniej opublikowałam na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 940
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: