Dodany: 05.12.2014 23:19|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Orbitowski w Afryce


Recenzuje: Tymoteusz Wronka

Łukasz Orbitowski, znany przede wszystkim z beletrystyki balansującej na granicy horroru i powieści obyczajowej, tym razem prezentuje inne oblicze. W „Zapiskach nosorożca” dzieli się wrażeniami z trzytygodniowego pobytu w Republice Południowej Afryki. Nie jest to jednakże zwykła książka podróżnicza, czytelników czeka kilka zaskoczeń.

Zakres geograficzny i tematyczny utworu nie odbiega znacznie od pierwszych skojarzeń z RPA i nie wykracza poza sferę zainteresowań okazjonalnych turystów: co nie dziwi, bo autor sam przyznaje, że była to właśnie tego typu wycieczka. Stąd też w książce znajdziemy opisy miast i miasteczek, bezdroży, pięknych wybrzeży i oczywiście parków narodowych pełnych dzikich zwierząt. To także opowieść o napotkanych ludziach; tak tubylcach, jak i innych podróżnikach. Czy więc na podstawie „Zapisków nosorożca” można poznać ten kraj? Odpowiedź jest bardzo prosta: nie.

Relacja Orbitowskiego, bardzo osobista, koncentruje się raczej na wrażeniach i odczuciach niż szczegółowych i wnikliwych opisach przemierzanych okolic. Była pisana na luzie, bez zamiaru stworzenia pełnokrwistej książki podróżniczej; to raczej gawęda, rodzaj sprawozdania, jakie usłyszy się od kumpla przy piwie: pełnego impresji, pozornie nieistotnych detali, nieznaczących wydarzeń. U mniej uzdolnionego pisarza taka forma mogłaby zostać oceniona jako pretensjonalna, ale w tym konkretnym przypadku wydaje się naturalna i szczera.

Jeśli poznało się osobiście wywodzącego się z Krakowa autora, albo chociaż regularnie czytuje się jego blog lub felietony w różnych periodykach, nie będzie się zaskoczonym, że potrafi on w rzeczach zwykłych dostrzec magię. Koncentruje się na chwili, przeżywa ją, stara się w pełni wykorzystać doznania. Prowadzi to nierzadko do zaskakujących, ale i frapujących refleksji. Efektem zwykłych wydarzeń z podróży jest odsłonięcie duszy autora, wprawiające w rezonans również emocje czytelnika.

Opis podróży przeplatany jest baśniami i legendami z Czarnego Lądu. Autor zebrał mity RPA, a następnie opowiedział je na własny sposób. Niektóre z przypowieści bazują na wierzeniach rdzennej ludności; inne są pokłosiem kolonizacji i starcia kultur. Literacko ta część jest znacznie ciekawsza, gdyż Orbitowski sięga po różne style i konwencje, dopasowuje formę do natury opowieści (poczynając od biblijnej stylizacji, a na tekście w klimatach powieści grozy kończąc). Same podania są interesujące, wydają się zupełnie odmienne od europejskich, a jednak można odnaleźć w nich uniwersalne motywy i przesłania.

„Zapiski nosorożca” nie są tym, czym się początkowo wydają. Autor przenosi czytelnika w świat afrykańskich baśni, ale też pokazuje, jak sam patrzy na świat i snuje zwykłą-niezwykłą relację z turystycznej wyprawy. Jest smutno, jest zabawnie, jest po prostu dobrze!


Tytuł: „Zapiski nosorożca. Moja podróż po drogach, bezdrożach i legendach Afryki”
Autor: Łukasz Orbitowski
Wydawnictwo: Sine Qua Non 2014
Oprawa: miękka
Liczba stron: 280

Ocena: 5/6

Tymoteusz Wronka jest autorem bloga Ględzenie Shadowa oraz redaktorem naczelnym portalu Katedra.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 804
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: