Dodany: 02.12.2014 18:28|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

6 osób poleca ten tekst.

Film kontra książka - 30 filmowych adaptacji lepszych od książkowego pierwowzoru


 

1. PSYCHOZA (1960)

Film Alfreda Hitchcocka jest jednym z najważniejszych filmów w historii kina. „Psychoza” okrzyknięta została klasykiem wśród filmowych thrillerów, a Hitchcocka ogłoszono mistrzem suspensu. Scena morderstwa pod prysznicem przeszła do historii kina. Jeśli zaś chodzi o książkę Roberta Blocha... mało kto o niej słyszał, mało kto ją docenia. (Ciekawa recenzja: Lepiej do wypożyczalni niż do biblioteki)

 

 

 

 

 

2. ŚNIADANIE U TIFFANY’EGO (1961)

 

Ekranizacja minipowieści Trumana Capote dosyć znacząco różni się od oryginału. Powieści można zarzucić m. in. dosyć ciężki styl pisarza, który nie każdemu przypadnie do gustu. Natomiast Blake Edwards stworzył film przyjemny, acz niepozbawiony treści i miał asa w rękawie - Audrey Hepburn, której urokowi nie sposób się oprzeć.

Choć autor powieści widział w roli głównej Marilyn Monroe, to nie sposób sobie teraz inaczej wyobrazić Holly Golightly niż w wykonaniu cudnej Audrey.

(Ciekawa recenzja: Dlaczego Holly ucieka?)

 

 

3. DR STRANGLOVE (1964)

Stanley Kubrick zmienił pesymistyczną powieść Petera George'a „Czerwony alarm” o zagrożeniach jądrowych, w rewelacyjną satyrę polityczną.


 

4. ABSOLWENT (1967)

Dlaczego film, a nie książka? Mamy pięć mocnych argumentów: legendarna już scena ślubu, piosenki duetu Simon and Garfunkel i Dustin Hoffmann, Dustin Hoffmann, Dustin Hoffmann. Warto jednak zajrzeć i do powieści – jej autor, Charles Webb, zawarł w niej bowiem wątki autobiograficzne. Jedno dzieło uzupełnia drugie. (Ciekawa recenzja książki: Gdzieś jest ten autobus...)


 

5. MECHANICZNA POMARAŃCZA (1971)

Genialna wizja Anthony’ego Burgessa ma tę wadę, że jest to książka bardzo trudna, niekonwencjonalna i dla przypadkowego czytelnika niemal nie do przyswojenia. Książka przyjmuje bowiem formę eksperymentu lingwistycznego. W oryginale powieść została napisana w stworzonym przez autora slangu, hybrydy kolokwialnego języka angielskiego z zapożyczeniami rosyjskimi. Stanley Kubrick dokonał nie lada wyczynu, tworząc całkiem wierną adaptację filmową, jednak łatwiejszą do przyswojenia. Nie znaczy to jednak, że to film łatwy i przyjemny. Ze względu na liczne sceny przemocy, w latach 70. film wywołał skandal i wzbudził wiele kontrowersji. (Ciekawa recenzja: O pchaniu w międzynoże, między innymi)


 

6. OJCIEC CHRZESTNY (1972)

Dzięki współpracy reżysera Francisa Forda Coppoli i autora powieści Mario Puzo, powstał rewelacyjny scenariusz, dzięki któremu uniknięto kilku słabszych momentów występujących w książce. Zdecydowanie bardziej pasuje również dużo surowsze niż w książce zakończenie.


 

7. LOT NAD KUKUŁCZYM GNIAZDEM (1975)

Powieść Kena Kesseya jest bardzo dobra, jednak Milos Forman stworzył z niej wprost arcydzieło. Nie bez znaczenia były brawurowe role główne: Jacka Nickolsona i Louise Fletcher. Powieść tak wiele mówiąca o zniewoleniu i wielkiej tęsknocie za wolnością, a także o sile i słabości ludzkiej psychiki, dzięki Formanowi nabrała ludzkiej twarzy i to takiej, której nie sposób zapomnieć. Książka jest o tyle ciekawa, że narracja prowadzona jest z perspektywy Indianina-niemowy – w filmie tę postać zmarginalizowano. (Ciekawa recenzja: Triumf socrealizmu)


 

8. SZCZĘKI (1975)

Czy ktoś z was w ogóle wiedział, że to film na podstawie książki?! Szczęki (Benchley Peter) Steven Spielberg skupił się na „osobie” rekina, pomijając wątki miłosne, które odgrywały w książce Petera Benchleya dużą rolę. Wszystko z korzyścią dla całości.


 

9. ŁOWCA ANDROIDÓW (1982)

Wspaniałe opowiadanie Philipa K. Dicka otrzymało oprawę na jaką zasłużyło. Ridley Scott stworzył oszałamiające wizualizacje i zamienił antyutopijny thriller, jakim była powieść, w przerażająco wiarygodny film neo-noir. (Ciekawa recenzja: O owcy, kozie i ropusze)


 

10. LŚNIENIE (1980)

Stephen King czy Kubrick? Książka jest dobra, film świetny. Wybór jest trudny, bo... obie wersje mają ze sobą niewiele wspólnego. Stephen King nie docenił adaptacji Kubricka i w 1997 roku nakręcił własny czteroodcinkowy miniserial wiernie oddając fabułę horroru. (Ciekawa recenzja: Porównanie ekranizacji: Stanley Kubrick vs Stephen King)


 

 

 

 

11. STAŃ PRZY MNIE (1986)

Stephen King nazywa ten film pierwszą udaną ekranizacją jego prac. Śmiało można stwierdzić, ze film Roba Reinera przebił opowiadanie Kinga „Ciało” ze zbioru „Cztery pory roku”.


 

12. FULL METAL JACKET (1987)

Stanley Kubrick wie, jak wycisnąć to, co najlepsze z książek, na których opiera swoje dzieła. Największą zaletą filmu jest fakt, iż nie jest wierną adaptacją powieści Gustava Hasforda „The Short Timers”. Reżyser „pociął” treść książki, mieszając ze sobą jej poszczególne części. Stworzył film, który nie rozgrywa się chronologiczne, a przeplatane ze sobą sekwencje z przyszłości, przeszłości i teraźniejszości. Ten zabieg dużo mocniej oddziaływuje na odbiorcę i podkreśla dramatyzm sytuacji.


 

13. SZKLANA PUŁAPKA (1988)

Tak, ten film też powstał w oparciu o książkę. Czy dobrą? Uczciwie zdradzimy, że nie czytaliśmy powieści Rodericka Thorpa „Nothing Lasts Forever” („Nic nie trwa wiecznie”), nie słyszeliśmy o niej przed zbieraniem materiału do tego zestawiania i mimo to jesteśmy absolutnie przekonani o wyższości wersji z Brucem Willisem w roli głównej. Być może dlatego, że po raz enty chcemy obejrzeć ten film podczas Bożego Narodzenia. A książki... hmm. Poszukamy z ciekawości. Kto wie, może podchodzimy do tego ze zbytnią nostalgią. W każdym razie książkę przeczytało 20 BiblioNETkowiczów, średnia ocena powieści to 3,3. Może to jednak kwestia słabego nagłośnienia premiery książki, która miała miejsce w 1992 roku?


 

14. MISERY (1990)

Dobra książka to nie to samo co dobry scenariusz. Zazwyczaj z oryginału trzeba coś wyciąć, coś w nim zmienić, dodać. To co w książce czytelnika fascynuje, na ekranie może irytować. Każdy fachowiec - autor, reżyser - ma swoje triki. Ale żeby wycinać krwawe momenty? Ograniczyć przemoc w filmie? To chyba dość rzadko spotykane posunięcie (przynajmniej obecnie). Może to działanie nietypowe, ale skuteczne - spokojniejsze w stosunku do powieści, filmowe dzieło Roba Reinera, przerosło sławą swój ksiażkowy pierwowzór. (Recenzja: Nawet fajna)


 

15. MILCZENIE OWIEC (1991)

Przewagą filmu nad książką jest niezapomniana rola Anthony'ego Hopkinsa. Książka Thomasa Harrisa jest nie mniej przerażająca niż film Jonathana Demme, jednak rodzące się napięcie pomiędzy głównymi bohaterami, o którym w miarę komfortowo się czyta, widoczne na ekranie staje się niepokojące i wstrząsające. (Jedna z opinii: Film lepszy...)


 

16. PRZYLĄDEK STRACHU (1991)

Książka Johna D. MacDonalda to dobry thriller, ale zdecydowanie lepsza jest jej ekranizacja. Reżyseria Martin Scorsese! W roli głównej: Robert De Niro! Oglądamy! Uwaga, książkę przeczytało/oceniło tylko dziewięciu BiblioNETkowiczów... Egzekucja (MacDonald John D. (MacDonald John Dann))


 

17. PANI DOUBTFIRE (1993)

 

Dzięki komediowemu geniuszowi Robbina Williamsa urocza, ale prosta historia przedstawiona w powieści Anne Fine „Madame Doubtfire”, zostaje zamieniona w rewelacyjną, pełną akcji komedię Chrisa Columbusa. Niestety, książka nie miała jeszcze polskiej premiery. Polscy wydawcy stracili chyba zainteresowanie autorką poczytnych (za oceanem) książek dla dzieci i młodzieży.


 

 

 

 

18. PARK JURAJSKI (1993)

Dinozaury. Góra mięsa, mózg jak orzeszek. Wielkie, mordercze i... fascynujące. Czytać o nich – to ciekawe. Zobaczyć je – to zabójcze marzenie wielu osób. Powieść Michaela Crichtona ma na BiblioNETce całkiem dobre noty, czasem jednak przeczytać to za mało i dlatego właśnie zamieściliśmy film Stevena Spielberga na naszej liście. (Recenzja: Tryumf matematyki)


 

19. FORREST GUMP (1994)

Można się długo spierać czy lepsza jest powieść Winstona Grooma czy ekranizacja Roberta Zemeckisa. Podobnie jak w przypadku „Lśnienia” wybór utrudniają spore odstępstwa od pierwowzoru. Ale pamiętajmy, że film nie może się ciągnąć bez końca, coś trzeba wyciąć (no chyba, że tworzymy co roku nowy odcinek i zbijamy kasę jak to ostatnio w modzie). W tym konkretnym przypadku reżyser szczęśliwie zrezygnował z wątku kosmicznego i kanibalistycznego. (Książka czy film – dyskusja na forum: na podstawie?? czego pytam się..)

 

 

20. WYWIAD Z WAMPIREM (1994)

No dobrze, to kontrowersyjny przypadek. Książka ma w naszym serwisie dobrą ocenę (4,8) , cieszy się sporą popularnością (2566 ocen), ale jednak czy nazwiska takie jak Tom Cruise, Antonio Banderas, Brad Pitt nie przechylają szali choć odrobinę na korzyść filmu?


 

21. APOLLO 13 (1995)

28 - tyle dokładnie ocen ma w serwisie książka „Apollo 13. Utracony księżyc” autorstwa Jima Lovella i Jeffreya Klugera. Skromnie. A ile osób oglądało film Rona Howarda? No właśnie.


 

22. TRAINSPOTTING (1996)

Książka Irvine Welsha opowiadająca o grupie znajomych, których łączy zażywanie heroiny, była nieco chaotyczna. Autor oddał głos kilku narratorom, których opowieści przeplatają się, przez co można się czasem pogubić. Również dosyć trudny język powieści nieco utrudnia czytanie. Natomiast Danny Boyle wykorzystał potencjał książki i stworzył kultowy, niezapomniany film. (Ciekawa recenzja: Portret pokolenia X)


 

23. FIIGHT CLUB (1999)

Znany w Polsce jako „Podziemny krąg” to rewelacyjny film Davida Finchera, będący adaptacją świetnej książki Chucka Palahniuka. Reżyser wyciągnął to, co najlepsze z książki, nieco uporządkował panujący w niej chaos, wybrał wspaniałą obsadę i zmienił zakończenie, które Palahniuk uznał, za lepsze od tego, które sam napisał w książce. (Ciekawa recenzja: Palahniuk i jego dzieło)


 

24. WREDNE DZIEWCZYNY (2004)

Tina Fey dokonała niemożliwego – przekształciła poradnik dla zdezorientowanych nastolatek Queen Bees and Wannabees w jeden z lepszych komediowych filmów ostatnich lat, dodając fabułę częściowo opartą na własnych szkolnych doświadczeniach. Choć z pozoru to typowa lekka komedia, jest dobrze nakręcona i zaskakująco inteligentna.


 

25. MALOWANY WELON (2006)

Bardzo smutna książka! Nie czytajcie jej zimą, rozsądniej poczekać z tym do wiosny. W. Somerset Maugham napisał powieść ciekawą, ale... film jest lepszy. Zdecydowanie. Dopiero w nim, za sprawą reżysera Johna Currana, Walter i Kitty mają szansę na miłość. Wolimy właśnie tę romantyczną wersję historii z Edwardem Nortonem w roli głównej. Dla fanów dramatów obyczajowych pozostaje powieść. (Recenzja: Życie za malowaną zasłoną... i przeciwna opinia: Wieje nudą)


 

26. DIABEŁ UBIERA SIĘ U PRADY (2006)

Główną przewagą filmu Davida Frankela nad książką Lauren Weisberger jest odtwórczyni głównej roli: Meryl Streep. Dodała ona postaci Mirandy Priestly, a także całej książce, tego „czegoś”, co wyróżniłoby powieść spośród innych niezłych tytułów. W porównaniu do ekranizacji książka Weisberger wydaje się przydługa, pozbawiona fasonu i modnych kolorów. (Ciekawa recenzja: Markowe szaty cesarzowej)


 

27. PRESTIŻ (2006)

Jeden z lepszych filmów Christophera Nolana w doborowej obsadzie. Autor książki, Christopher Priest, sam przyznał, iż jest to „fascynująca adaptacja”. Nolan nakręcił film bardziej dynamiczny niż oryginał, wprowadził więcej napięcia i uatrakcyjnił fabułę książki. (Ciekawa recenzja: Czy patrzysz uważnie?)


 

28. TO NIE JEST KRAJ DLA STARYCH LUDZI (2007)

Charakterystyczny styl pisarski McCarthy’ego dzieli czytelników: jedni go uwielbiają, inni nie są w stanie przebrnąć przez monotonne, długie opisy, często pozbawione znaków interpunkcyjnych. Bracia Coen w pełni wykorzystali potencjał tej powieści, tworząc wspaniały film obsypany nagrodami, m. in. czterema Oskarami i Złotą Palmą.


 

29. CIEKAWY PRZYPADEK BENJAMINA BUTTONA (2008)

Epicka adaptacja klasycznego opowiadania F. Scotta Fitzgeralda. Śmiało można rzec, że David Fincher tchnął w to opowiadanie nowe życie. Przez 20 lat hollywoodzkie wytwórnie próbowały przenieść na ekran tę historię. Największy problem stanowiły ograniczenia techniczne – nikt nie wiedział, jak wiarygodnie pokazać na ekranie proces młodnienia bohatera. Nawet Steves Spilberg wycofał się z projektu. Fincherowi wyszło znakomicie! (Ciekawa recenzja: (Ekranowe) Przeznaczenie Benjamina Buttona)


 

30. BYŁA SOBIE DZIEWCZYNA (2009)

Dzięki udanemu scenariuszowi Nicka Hornby’ego, nieco mdłe wspomnienia Lynn Barber o romansie uczennicy, który wstrząsnął ówczesnym społeczeństwem, nabrały rumieńców i przybrały całkiem atrakcyjną formę. Wielka w tym zasługa Carey Mulligan, która tchnęłą życie w postać głównej bohaterki i nadała ton całemu filmowi.

 

 

 

 

A jakie są wasze typy? Który z filmów waszym zdaniem, przebił książkowy pierwowzór?

 

 

 

Zestawienie przygotowała: Katarzyna Julke-Bogacka

Redakcja: Sylwia_

Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 94
Użytkownik: misiak297 02.12.2014 20:34 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Do tego zestawienia dodałbym jeszcze "Godziny" Cunninghama. Książka dobra, film rewelacyjny.
Użytkownik: Aquilla 02.12.2014 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Zgadzam się w 100% co do wszystkich książek, które czytałam (Czyli Ojca chrzestnego, Milczenia Owiec i Wywiadu z wampirem).

Dodaje jeszcze rewelacyjnych Skazanych na Shawshank (opowiadanie szczerze mówiąc takie sobie).

Mam także silne podejrzenia co do Ben Hura (a przynajmniej takie ploty słyszałam) i sporej liczby filmów Johna Hustona (mój ulubiony reżyser, olbrzymia większość, albo i wszystkie jego filmy były na podstawie książek, albo sztuk).
Użytkownik: gosiaw 02.12.2014 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się w 100% co do ... | Aquilla
"Dodaje jeszcze rewelacyjnych Skazanych na Shawshank (opowiadanie szczerze mówiąc takie sobie). "

O, to, to. Pierwsza rzecz jaka przychodzi mi do głowy w takim temacie.
Użytkownik: Suara 03.12.2014 18:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się w 100% co do ... | Aquilla
Co do Ben Hura to wg mnie ani książka ani film... Z jednego i drugiego wieje nudą.
Natomiast zgadzam się w 100% z opinią o "Łowcy androidów". Film jest genialny ( widziałam go chyba z pięć razy) opowiadanie mnie bardzo rozczarowało. Bardzo!
Użytkownik: Agnieszka-M4 02.12.2014 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
A ja dodam jeszcze film "Ostatni cesarz" - świetny, choć oparty na... znacznie mniej świetnej autobiografii Byłem ostatnim cesarzem Chin (Pu Yi)
Użytkownik: lukin 02.12.2014 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Akurat filmowa adaptacja "Lotu nad kukułczym gniazdem" w żaden sposób nie umywa się do książkowego pierwowzoru, i jak niewiele wspólnego z nim ma.
Użytkownik: Invisible 03.12.2014 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Akurat filmowa adaptacja ... | lukin
I ja się z tym komentarzem całkowicie zgadzam. Film mnie rozczarował.
Użytkownik: atka08 02.12.2014 22:12 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Dodałabym jeszcze "Gwiezdny pył". Książka dobra, ale film dużo lepszy.
Użytkownik: Spowiedniczka 03.12.2014 23:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Dodałabym jeszcze "Gwiezd... | atka08
Tu bym miała pewne wątpliwości. Film owszem, świetny, ale pod koniec gubi klimat pierwowzoru.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 04.12.2014 11:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Tu bym miała pewne wątpli... | Spowiedniczka
Ja czytałem książkę po obejrzeniu filmu i uważam, że scenarzysta z reżyserem zrobili coś świetnego z dennego powieścidła.
Użytkownik: Spowiedniczka 04.12.2014 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja czytałem książkę po ob... | LouriOpiekun BiblioNETki
Zgodzę się, że kilka pomysłów ożywiło historię, ale zupełnie zmienili zakończenie i z całkiem przyjemnej baśni powstała kolejna produkcja z hollywoodzkim zakończeniem.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 04.12.2014 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgodzę się, że kilka pomy... | Spowiedniczka
Ano, takie wymuszone happy-endy też mnie denerwują, ale za to środek został smakowicie doprawiony - Gaiman przynudzał. Może inaczej bym to odbierał, gdybym właśnie czytał książkę przed oglądaniem. A tak to smaka sobie narobiłem i się zawiodłem, że choćby świetnej postaci kapitana-ciotki nie było ;) No i w powieści brakuje takiej miary akcentów humorystycznych!
Użytkownik: Spowiedniczka 06.12.2014 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Ano, takie wymuszone happ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Kapitan był genialny! :D
Gaiman ma dość specyficzne poczucie humoru i u niego żart często polega na grach słownych, jak w przypadku warunków uwolnienia Uny spod władzy wiedźmy. Wg mnie książkowe rozwiązanie było ciekawsze od filmowego "ubić czarownicę i po sprawie".
Użytkownik: atka08 04.12.2014 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Tu bym miała pewne wątpli... | Spowiedniczka
Musiałabym sobie odświeżyć książkę, żeby stwierdzić jak bardzo odbiegli od pierwowzoru. Czytałam ją kilka lat temu i pamiętam jak przez mgłę. W przeciwieństwie do filmu nie wywarła na mnie większego wrażenia.
Użytkownik: janmamut 03.12.2014 03:16 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
A gdzie "Maratończyk"?
Użytkownik: Meszuge 03.12.2014 06:28 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Zabrakło mi "Maratończyka" Goldmana, ale przede wszystkim naszej "Ziemi obiecanej" - jest to jeden z bardzo niewielu przypadków, kiedy to polski film jest znacznie lepszy od książki.
Użytkownik: [Kalais] 03.12.2014 07:40 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Z wymienionych pozycji czytałem i oglądałęm jedynie Ojca Chrzestnego i Łowcę androidów i w obu przypadkach książka była zdecydowanie lepsza. Żeby było jasne żę filmy dla mnie były super ale książki to absolutna rewelacja.
Użytkownik: aleutka 03.12.2014 08:23 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Mnie sie wydaje, ze ksiazkowe Sniadanie u Tiffany'ego jest lepsze. Film jest zbyt grzeczny. To intrygujace, jak czytajac o Holly dzisiaj nie mamy zadnych zludzen, ze swietnie dalaby sobie rade w swiecie mediow. Jej riposty bylyby legendarne. ("Probowalam troche marihuany. Jest znacznie mniej szkodliwa niz koniak. Niestety, wole koniak...") Oczywiscie Audrey Hepburn jest idealna Holly (choc podobno Capote wyobrazal sobie w tej roli raczej Marilyn Monroe) - ale fabularnie ksiazka jest skonstruowana lepiej i postacie sa bardziej przekonujace. No i ten nieznosny moral na koniec filmu, happy end odbieram jako wymuszony. Owszem jesli oceniamy film w oderwaniu od ksiazki jest zupelnie inaczej, ale jako ekranizacja "Sniadania... " zawodzi.
Użytkownik: miłośniczka 03.12.2014 10:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie sie wydaje, ze ksiaz... | aleutka
O, to, to! Film kocham, ale książkowe "Śniadanie..." to jest coś niezapomnianego. Moim zdaniem nie da się tego tak do końca porównać - przecież reżyser z opowiadania tylko skradł bohaterkę i tyle - przynajmniej mnie się tak wydaje.
Użytkownik: sowa 04.12.2014 00:17 napisał(a):
Odpowiedź na: O, to, to! Film kocham, a... | miłośniczka
Zgadzam się w pełni - z opowiadania została w filmie tylko główna bohaterka, reszta jest bajką o czymś innym. I to koszmarne zakończenie... (podobny numer, tylko na dużo większą skalę, wywinął Brooks Conradowi w ekranizacji "Lordzie Jima" - z rewelacyjnym skądinąd Peterem O'Toolem: w finale kompletnie sprzeniewierzył się wymowie powieści Conrada).
Użytkownik: Tifanis 03.12.2014 08:26 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Dorzuciłabym jeszcze "Tańczącego z wilkami". Konfrontując film z książką, po raz pierwszy doszłam do wniosku, że film jest lepszy (zwykle bywało odwrotnie).
Użytkownik: aleutka 03.12.2014 08:28 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Och i oczywiscie zabraklo Pikniku pod Wiszaca Skala - film Petera Weira jest po prostu arcydzielem a ksiazka bardzo sredniutka, emocji wiekszych we mnie nie budzi. Podobnie z "Pan i wladca - na krancu swiata" ale to glownie zasluga odtworcow glownych rol.
Użytkownik: elwen 03.12.2014 08:54 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
"Bram Stoker's Dracula" Coppoli zdecydowanie przebija (nomen omen :)) swój książkowy pierwowzór. Nawet bez dopisanego wątku Draculi i Miny (z obłędną rolą Gary'ego Oldmana) będzie to piękny, artystycznie wysmakowany film, ze wspaniałą muzyką i świetnymi aktorami drugoplanowymi, wygrywający z książka znaczącą niewątpliwie dla gatunku (że o popkulturze nie wspomnę), ale literacko w sumie taką sobie...
Użytkownik: Lykos 03.12.2014 09:11 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Mam już swój wiek i pamiętam filmy dawniejsze. Duże wrażenie zrobiła na mnie "Samotność długodystansowca" Tony'ego Richardsona z 1962 r., film znacznie lepszy od opowiadania Allana Sillitoe. Gwoli sprawiedliwości - autorem scenariusza był sam Sillitoe.
Użytkownik: ania0818 03.12.2014 10:00 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
A ja dodałabym "Szkołę uczuć" - adaptacja powieści "Jesienna miłość" N. Sparksa :)
Użytkownik: miłośniczka 03.12.2014 12:31 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja dodałabym "Szkołę uc... | ania0818
No tak. Książka nie należy do arcydzieł, ale film to już klasyk... ;-)
Użytkownik: KrS1 03.12.2014 10:08 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Bardzo fajne zestawienie. Chciałbym jedynie zauważyć, że "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?", a więc pierwowzór "Blade runnera" (Rebis wydaje tę książkę pod filmowym tytułem, natomiast tak się ona początkowo nie nazywała), to powieść (nawet jeśli - jak to zwykle u Dicka - nie za długa), a nie opowiadanie.
Użytkownik: Suara 03.12.2014 19:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo fajne zestawienie.... | KrS1
Oj, ja zawsze odbierałam je jako opowiadanie. Może dlatego, że zamieszczone było w skromnej antologi opowiadań s-f właśnie. Zupełnie nie pamiętam całego tytułu tylko okładkę. Czy to duże faux pas? Pytam zupełnie poważnie.
Użytkownik: wwwojtusOpiekun BiblioNETki 04.12.2014 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, ja zawsze odbierałam ... | Suara
A nie chodzi Ci o "Raport mniejszości"?
Sfilmowane powieści Dicka są dwie: "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach" i "Przez ciemne zwierciadło". Żadna nie była wydana w zbiorze, tylko jako samodzielne pozycje, natomiast były zbiorki "Raport mniejszości" i "Wypłata" wydane razem z filmami wchodzącymi do kin.
Użytkownik: Suara 04.12.2014 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie chodzi Ci o "Raport... | wwwojtusOpiekun BiblioNETki
Jednak czytałam osobną książkę czyli powieść tak jak Pan Bóg przykazał a pomyliłam wydanie z jakimś zbiorem opowiadań.
To była moje pierwsze i jak do tej pory ostatnie spotkanie z Dick'iem ( nie jestem pewna czy tak tą odmianę nazwiska zapisać :-)). Film mnie zachwycił i rzuciłam się na książkę. Zwykle książka jest lepsza od filmu więc spodziewałam się nie wiem już nawet czego. Co mogło byc LEPSZE od "Blade Runner'a"? No i spotkało mnie srogie rozczarowanie. Film jest osobnym bytem, zachwycającycm w swojej filozoficznej, moralnej złożoności, jednocześnie obraz jest tak bardzo sugestywny i przekonujący, że rozczarowanie książką było dojmujące.
Prawdopodobnie trochę się zraziłam do Dicka ale to chyba jednak nie jego wina, że na motywach tej powieści Ridley Scott nakręcił arcydzieło :-)
Użytkownik: sowa 04.12.2014 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Jednak czytałam osobną ks... | Suara
Nic nie mogło być lepsze od "Blade Runnera", bez dwóch zdań. Przeczytałam powieść Dicka tylko dlatego, że nie miałam wtedy możliwości obejrzeć filmu po raz kolejny (było to albowiem dawno, dawno temu...) i chociaż w ten sposób chciałam do niego wrócić. No, nie bardzo mi się udało...
Sam Dick, trzeba powiedzieć, był zachwycony wizyjnym i filozoficznym dziełem Scotta (oraz Cronenwetha, Vangelisa, Paulla i Kaplana, o aktorach nie wspominając :-D).
Użytkownik: Suara 04.12.2014 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Nic nie mogło być lepsze ... | sowa
Ja sobie film zakupiłam w wersji reżyserskiej i raz na rok (albo czasem dwa) sobie oglądam i się zachwycam. Nieustająco się zachwycam i zawsze znajduję w nim coś nowego.
Użytkownik: sowa 04.12.2014 22:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja sobie film zakupiłam w... | Suara
Też już mam film. We wszystkich wersjach (a co!).
Użytkownik: exilvia 05.12.2014 01:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Jednak czytałam osobną ks... | Suara
Też uwielbiam film "Blade Runner", a książka mnie rozczarowała. Tylko że to nie powód, by Dicka skreślać. To fantastyczny pisarz. To tak samo jakby Ridleya oceniać po "Prometeuszu", czy "Adwokacie". Dick miał niezwykłą umiejętność łączenia prosto napisanego tekstu (z wartką akcją, zagadką, niezwykłym rozwiązaniem) z filozoficzną głębią. Warto eksplorować. A ja wciąż czekam na dobre filmy na podstawie jego prozy. Na razie doczekałam się dwóch. Oba bardziej przypadły mi do gustu niż książki.
Użytkownik: Suara 05.12.2014 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Też uwielbiam film "Blade... | exilvia
Ja go nie skreśliłam, tym niemniej jakoś nie zapałałam ochotą natychmiastowego przeczytania wszystkiego co napisał. Którą jego książkę Ty uważasz na najbardziej godną uwagi? Ponieważ jestem w tej kwestii jak pusta ( w zasadzie ) kartka mogę zacząć od czegoś co mi polecisz. O ile będziesz tak miła :-).
Może zresztą mogę prosić również innych "użytkowników" Philipa K. Dick'a o kilka polecanek?
Użytkownik: exilvia 07.12.2014 04:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja go nie skreśliłam, tym... | Suara
Cóż. Nie polecałabym Ci od razu sedna. Lecz krążenie wokół niego. Tak jak w życiu, tak w literaturze, to może być najprzyjemniejsze. Więc polecam opowiadania. I chyba nie ma znaczenia który tom. Prószyński kiedyś wydawała je chronologicznie. Z wielu z nich powstały powieści. Jeśli załapiesz klimat, to złapałaś haczyk, jeśli nie - nie ma się co męczyć. Dick nie jest dla każdego - tak samo jak każdy inny pisarz. Ja dopiero niedawno złapałam klimat Jane Austen. Lepiej późno niż później. :-)
Użytkownik: Suara 07.12.2014 14:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż. Nie polecałabym Ci o... | exilvia
Dzięki, zrobię tak jak sugerujesz.
Użytkownik: KrS1 07.12.2014 14:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, ja zawsze odbierałam ... | Suara
Powieści Dicka zazwyczaj są stosunkowo krótkie, więc przy wydaniu odpowiednio niewielką czcionką, w zbiorze z innymi utworami można "Czy androidy..." uznać za opowiadanie. Natomiast w bibliografiach Dicka jest to utwór określany, jako powieść.
Użytkownik: miłośniczka 03.12.2014 10:38 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Rewelacyjne zestawienie!

A ja dodałabym jeszcze dwa typy - takie, w których nie mogę się zdecydować, czy lepsza jest książka, czy film. Chodzi o Miłość w czasach zarazy (García Márquez Gabriel) i jej bardzo wierną adaptację Mike'a Newella oraz o cudowne Nie opuszczaj mnie (Ishiguro Kazuo) i świetny film o tym samym tytule w reżyserii Marka Romanka.

I filmy, i wymienione książki gorąco polecam.
Użytkownik: CoyJared 03.12.2014 11:51 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Brakuje zdecydowanie "Drive" !
Użytkownik: bajm 03.12.2014 12:02 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Brak mi w tym wykazie polskich pozycji.
Moje typy:
- "Przygody kanoniera Dolasa" Kazimierza Sławińskiego - nudne, z wlokącą się akcją i rewelacyjny film „Jak rozpętałem II wojnę światową”
- "Czterej pancerni i pies" - bardzo przeciętna książka i kultowy serial, powtarzany w telewizji od kilkudziesięciu lat
Użytkownik: miłośniczka 03.12.2014 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Brak mi w tym wykazie pol... | bajm
Tak, tylko że w przypadku "Czterech pancernych..." to książka powstała na podstawie serialu, więc ciężko byłoby się spodziewać, żeby nie była gorsza. ;-)
Użytkownik: janmamut 04.12.2014 01:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, tylko że w przypadku... | miłośniczka
To on chyba machinę czasu miał, że napisał na podstawie serialu książkę wydaną w roku 1964. Zresztą dlaczego wtedy dowódca nazywałby się Wasyl Semen, a nie Olgierd Jarosz?
Użytkownik: Mackris11 03.12.2014 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
warto wspomnieć też o „Imieniu róży” Umberto Eco - w sumie pierwsza książka i film, który mogłem porównać...
Użytkownik: elwen 03.12.2014 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Tak się zastanawiam nad "Hobbitem"... Doceniam warsztat Tolkiena, ale za późno na niego trafiłam (ponad dwadzieścia lat miałam), żeby naprawdę zachwycić się książką, nie oszukujmy się, przeznaczoną dla dzieci. Film tymczasem zaskakująco mnie jako dorosłego widza wciągnął i przekonał, choć inna sprawa, ile w nim z oryginału zostało.
Użytkownik: misiak297 03.12.2014 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
I jeszcze "Co się wydarzyło w Madison County" - książka przyzwoita, ale film to rewelacja. I te niezapomniane kreacje aktorskie Meryl Streep i Clinta Eastwooda!
Użytkownik: Sławcia 03.12.2014 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Pod słońcem Toskanii. Wg mnie film znacznie lepszy.
Użytkownik: sytaka 03.12.2014 15:57 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
W zestawieniu zdecydowanie brakuje "Dziennika Bridget Jones". Film jeden z lepszych ze swojego gatunku a przebrnąć przez książkę to męczarnia... moje wrażenie dotyczy też drugiej części.

A spośród wyżej wymienionych, spośród tych które czytałam / oglądałam, nie zgadzam się w jednym przypadku: "Lot nad kukułczym gniazdem" wolę w wersji papierowej.
Użytkownik: gosinka 03.12.2014 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: W zestawieniu zdecydowani... | sytaka
Ja z "Bridget Jones" mam zupełnie odwrotnie - film to katastrofa, a książka - bardzo przyjemne czytadło.
Za to muszę dodać do listy "Niebezpieczne związki" - film jest arcydziełem, mogę go oglądać bez końca. I John Malkovich, i Glenn Close, i młodziutka Uma Thurman zagrali fenomenalnie. Książkę przeczytałam, doceniłam, ale tylko na poziomie intelektualnym, w ogóle nie zagrała na moich emocjach.
Użytkownik: karabella83 03.12.2014 22:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja z "Bridget Jones" mam ... | gosinka
Zgadzam się w 100%😊
Użytkownik: karabella83 03.12.2014 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja z "Bridget Jones" mam ... | gosinka
Zapomniałam dodać,że zgadzam się co do Niebezpiecznych Związków
Użytkownik: Suara 08.01.2015 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja z "Bridget Jones" mam ... | gosinka
Doskonale to ujęłaś. Odniosłam dokładnie takie samo wrażenie. Książka jest jakaś tak "wyprana z emocji", film genialny.
Użytkownik: pyska 03.12.2014 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
W żadnym przypadku nie zgodzę się, że film Kubricka jest lepszy od powieści! King napisał mistrzowską książkę, która w trakcie czytania przyprawiała mnie o gęsią skórkę. Natomiast film - nuuuuuda - mimo, że Nicholson urodził się do tej roli.

No i jak inni wspominali, zabrakło "Skazanych na Shawshank", ale w ogóle zestawienie zacne i z wieloma pozycjami zgadzam się w stu procentach.
Użytkownik: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki 03.12.2014 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: W żadnym przypadku nie zg... | pyska
Dziękujemy z miłe słowa. Materiału na kolejną 30 pewnie by nam nie zabrakło (np. jeszcze nie wspominana przez nikogo "Gra Endera"), ale co za dużo to niestrawnie ;) Nawet zastanawialiśmy się czy nie podzielić tego zestawienia na dwie części po 15 tytułów każda.
Użytkownik: Xapax 03.12.2014 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękujemy z miłe słowa. ... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Moim zdaniem film "Gra Endera" jest zdecydowanie gorsza niż książka, ale jeżeli miałbym zaproponować coś od siebie to byłyby to "Trainspotting" i "Sokół maltański". Po głębszym zastanowieniu dorzuciłbym "Rozważną i romantyczną" (wersję z Emma Thompson) oraz "Przeminęło z wiatrem". Z opublikowanej listy usunąłbym "Ojca chrzestnego" i "Lot nad kukułczym gniazdem" (żeby było jasne - oba filmy są genialne, ale... książki co najmniej im dorównują).
Użytkownik: Spowiedniczka 03.12.2014 23:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem film "Gra En... | Xapax
Jeśli chodzi o "Rozważną...", zgadzam się w 100%. Książka trochę mnie nużyła i pełno w niej było właściwie niepotrzebnych postaci.
Użytkownik: sowa 04.12.2014 00:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem film "Gra En... | Xapax
Muszę stanąć w obronie "Sokoła maltańskiego" - powieść Hammetta jest świetna. Chociaż, z drugiej strony, Humphrey Bogart robi różnicę :-).
Użytkownik: Aquilla 04.12.2014 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Muszę stanąć w obronie "S... | sowa
Leży mi na półce, dostałam na ostatnim spotkaniu biblionetkowym. Wierzę, że jest bardzo dobra, zresztą niedługo się przekonam, ale film uwielbiam (jest pewnie w moim top 10, z noirów bardziej lubię tylko Wielki Sen) więc wątpię, żeby cokolwiek mogło go pobić (dorównać, owszem).

Na marginesie, otworzyłam książkę, przeczytałam kilka pierwszych zdań i dowiedziałam się, że Spade był blondynem. Ooooo nie panie Hammett, w żadnym wypadku, Spade ma czarne włosy i kropka. :D
Użytkownik: Aquilla 04.12.2014 00:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Leży mi na półce, dostała... | Aquilla
Ok, zobaczyłam post na głównej stronie, nie spojrzałam, komu Sowa odpisuje i byłam przekonana, że mnie, bo wspominałam o reżyserze... Co nie zmienia mojego zdania :) .
Użytkownik: Xapax 04.12.2014 10:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Muszę stanąć w obronie "S... | sowa
Nie mówię, że książka była zła - mówię tylko, że adaptacja filmowa była jeszcze lepsza. Zresztą tak samo jest w przypadku "Trainspotting"
Użytkownik: sowa 04.12.2014 12:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mówię, że książka był... | Xapax
W sumie ja to samo mówię :-). Z ekranizacji Hammetta za taką jeszcze-ciut-lepszą niż oryginał uważam "Millers Crossing" Coenów.
Użytkownik: karabella83 03.12.2014 22:21 napisał(a):
Odpowiedź na: W żadnym przypadku nie zg... | pyska
Tu też się zgodzę. Film w połowie wyłączyłam (ale Jack rewelacja)
Użytkownik: pyska 03.12.2014 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
W żadnym przypadku nie zgodzę się, że film Kubricka jest lepszy od powieści! King napisał mistrzowską książkę, która w trakcie czytania przyprawiała mnie o gęsią skórkę. Natomiast film - nuuuuuda - mimo, że Nicholson urodził się do tej roli.

No i jak inni wspominali, zabrakło "Skazanych na Shawshank", ale poza tym zestawienie zacne i z wieloma pozycjami zgadzam się w stu procentach.
Użytkownik: sowa 03.12.2014 21:41 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Mój ulubiony przykład (obok "Łowcy androidów i" i "Wywiadu z wampirem") to "Pustynia Tatarów"; powieść Buzzatiego (Pustynia Tatarów (Buzzati Dino)) jest bardzo dobra, ale film Zurliniego - absolutnie genialny.
Użytkownik: karabella83 03.12.2014 22:25 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Z Misery się nie zgodzę. Dla mnie główna bohaterka była w filmie za czysta😊w mojej wyobraźni wyglądała gorzej
Użytkownik: AnnRK 03.12.2014 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Dorzuciłabym m.in. "Dużą rybę", "Kroniki portowe", "Pamiętnik" i "Tańczącego z wilkami".
Użytkownik: dita 03.12.2014 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Jestem zaskoczona, że do tej pory nikt nie wspomniał o "American Psycho" z Christianem Bale w roli głównej! Ten jego cyniczny uśmiech i zimne spojrzenie...
Użytkownik: nialla 04.12.2014 01:32 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Oto kilka książek, które koniecznie muszą się znaleźć na tej liście. Najpierw te, które są tak samo dobre, jak adaptacja, ale na rzecz filmu przemawiają niepowtarzalna gra aktorska i klimat:
Czekolada, Lektor, Przerwana lekcja muzyki, Ruchomy zamek Hauru, Smażone zielone pomidory, Wyznania gejszy. Żeby było jasne - uważam, że pierwowzory są genialne, po prostu adaptacje w niczym im nie ustępują. Do tych tytułów mogę dodać: Duża ryba (Burton wycisnął z książki to, co najlepsze - zdecydowanie stworzył dzieło sztuki); Świat wg Garpa (tu można się kłócić,co jest lepsze - książka czy ekranizacja - moim zdaniem film - chociaż może to tylko przez sympatię do Robina Williamsa); Wojna państwa Rose (film po prostu lepszy - dobrze zagrany, bez "dłużyzn", w dobrym tempie, momentami zatrważający); Skazani na Shawshank (tak jak ktoś już napisał - pierwsze, co przychodzi do głowy - King nie zawsze tworzy arcydzieła - niejednokrotnie poza ciekawym pomysłem w jego książkach niema nic innego - nie bez powodu na powyższej liście umieszczono kilka ekranizacji jego powieści. Reżyser Skazanych na Shawshank zrobił coś wielkiego z czegoś miernego).
Użytkownik: nialla 04.12.2014 01:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Oto kilka książek, które ... | nialla
+ z większością pozycji na liście się zgadzam, ale moim zdaniem oryginały: Lotu nad kukułczym gniazdem, Fight clubu i Ojca chrzestnego były lepsze niż ich ekranizacje. A ekranizację Lśnienia ratuje tylko Nicholson - poza tym film był raczej kiepski.
Użytkownik: obserwatorka 04.12.2014 16:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Oto kilka książek, które ... | nialla
Moim zdaniem również film "Czekolada" jest znacznie lepszy niż książka. Może to też zasługa aktorów : Juliette Binoche i Johnny'ego Depp'a. W filmie główna bohaterka wydawała mi się znacznie sympatyczniejsza i bardziej ciepła niż w książce.I ogólnie w całym filmie było więcej ciepła i jakiejś magii. I rozbudzał zmysły dzięki czekoladzie, która się przewija przez cały czas w formie ciekłej i stałej :)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 04.12.2014 11:22 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Brakuje tu ekranizacji książki Bunkier (Burt Guy), film 100x lepszy od pierwowzoru.

Nie jestem kinomanem, ale uważam także, że horrory lepiej wypadają na ekranie niż na papierze. Choćby Ring (Suzuki Koji), który w wersji filmowej jest naprawdę poruszający, a książka zwyczajnie mnie śmieszyła! Podobnie Obcy - 8 pasażer Nostromo (Foster Alan Dean (pseud. Lucas George)).

Dobry jest także film "Wyjęty spod prawa Josey Wales" z C. Eastwoodem, na podstawie niewydanej w Polsce książki "Gone to Texas" F. Cartera - może kiedyś się doczekamy...

Za genialną psychodelę uważam animowaną ekranizację serialową Muminków (serial animowany w koprodukcji japońsko-fińsko-holendersko-francuskiej, puszczany w latach 90. na dobranockę) :>
Użytkownik: mchpro 04.12.2014 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Brakuje tu ekranizacji ks... | LouriOpiekun BiblioNETki
Był także serial o Muminkach wyprodukowany na przełomie lat 70. i 80. przez łódzkie studio SE-MA-FOR. Zdaniem wielu polski serial jest najbliższy pierwowzoru literackiego.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Opowiadania_Mumink%C3​%B3w
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=424220
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 04.12.2014 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Był także serial o Mumink... | mchpro
Znam, czasem z dziećmi oglądam, ale co innego wierność oryginałowi, a co innego ten psychodeliczny klimat ;D Poza tym ta japońsko-itd. wersja jest z kolei najbliższa graficznie rysunkom T. Jansson.
Użytkownik: Sylwia_ 04.12.2014 15:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Znam, czasem z dziećmi og... | LouriOpiekun BiblioNETki
Bo, jeśli dobrze pamiętam, Tove Jansson brała udział w przygotowywaniu tego filmu anim.

Moje dziewczyny (5 i 7 lat) bardzo lubią i teraz, i kiedy były jeszcze młodsze. I Buka jest straszna, ale jak fajnie jest się bać! :)
Użytkownik: mchpro 04.12.2014 13:41 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
No to jescze Angielski pacjent (Ondaatje Michael)
Użytkownik: pawelw 04.12.2014 14:21 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Dołożę jeszcze:
Znajomi z pociągu (Highsmith Patricia Mary (pseud. Morgan Claire)) - Alfred Hitchcock
Dziecko Rosemary (Levin Ira) - Roman Polański
Rebeka (Maurier Daphne du) - Alfred Hitchcock
Kramer kontra Kramer (Corman Avery) - Robert Benton
Użytkownik: misiak297 04.12.2014 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Dołożę jeszcze: Znajomi ... | pawelw
Nie zgodzę się z tymi "Znajomymi z pociągu". Książka jak dla mnie była świetna, a film tak przekombinowany, że z trudem dobrnąłem do końca.

"Rebeka" w wersji książkowej również podobała mi się bardziej. "Dziecko Rosemary" - i film i książka tak samo. Za to zgodzę się ze "Sprawą Kramerów".
Użytkownik: pawelw 04.12.2014 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgodzę się z tymi "Zn... | misiak297
Może to zależy od kolejności oglądania/czytania? Wszystkie te najpierw widziałem w ekranizacji.
"Znajomi z pociągu" jako film bardzo mi się podobali, książka wydawała mi się zupełnie niewiarygodna.
Książkowa Rosemary jest dla mnie zbyt naiwna. W filmie wisi atmosfera grozy, książka jest bardziej śmieszna niż straszna. No i Polański wiedział w którym momencie zakończyć.
Rebekę dodałem z najmniejszym przekonaniem. Faktycznie książka daje radę, ale film widziałem wcześniej, a Hitchcock to jednak mistrz. Potem gdy czytałem, to widziałem w głowie fragmenty filmu i raczej porównywałem książkę do filmu niż odwrotnie.
Użytkownik: Lwiica 04.12.2014 22:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Może to zależy od kolejno... | pawelw
I dopiero dziś się dowiaduję, że jest książka "Znajomi z pociągu"... Po tylu latach :)
Użytkownik: obserwatorka 05.12.2014 09:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Może to zależy od kolejno... | pawelw
"W filmie wisi atmosfera grozy, książka jest bardziej śmieszna niż straszna. No i Polański wiedział w którym momencie zakończyć."

Trochę w tym racji jest. Zwłaszcza jeśli chodzi o zakończenie. Moim zdaniem też znacznie lepiej ono wypada w filmie.


I faktycznie sporo zależy od tego czy się najpierw daną rzecz czytało czy oglądało.
Użytkownik: obserwatorka 04.12.2014 16:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Dołożę jeszcze: Znajomi ... | pawelw
"Dziecko Rosemary" również podobało mi się bardziej jako film. Książka- dobra, film- genialny!
A co do "Znajomych z pociągu" to tu się nie zgodzę. Film mnie mocno rozczarował. I był bardzo zmieniony w stosunku do pierwowzoru.
Użytkownik: zahara 04.12.2014 14:48 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Od siebie dodaję dwie książki Proulx Annie E.; pani piszącej bardzo esencjonalnie, ale mnie osobiście nieporywająco. Natomiast jej książki są, jak życie pokazało, fantastycznym materiałem na ekranizacje. No, i miała ogromne szczęście do reżyserów :)

Kroniki portowe (Proulx Annie E.)
Tajemnica Brokeback Mountain (Proulx Annie E.)
Użytkownik: sogia 04.12.2014 21:07 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Z większością wymienionych tytułów, które zarówno oglądałam, jak i czytałam się zgadzam, z 1 wyjątkiem - Forrest Gump. Książka jest super, a w filmie z Forresta zrobiono biegacza. W ekranizacji zabrakło ponadto mojej ulubionej postaci - Zuzi. Świetne są ekranizacje książek Stephena Kinga (m.in. Zielona mila, Skazani na Shawshank, Misery)i Johna Grishama (m.in. Raport pelikana, Klient). Jednak najlepsza ekranizacja, moim skromnym zdaniem, to nieujęte w zestawieniu "Godziny" - świetna książka, film genialny.
Użytkownik: sowa 04.12.2014 22:13 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
"Nieciekawa historia" (tytuł zdecydowanie mylący). Opowiadanie Czechowa znakomite, oczywiście; ale film Hasa jeszcze lepszy.
Użytkownik: exilvia 05.12.2014 01:07 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Dodam jeszcze dwa świetne filmy inspirowane genialną literaturą: "Wichrowe wzgórza" E. Bronte - film pod tym samym tytułem w reżyserii Andrei Arnold oraz "Kongres futurologiczny" S. Lema - film Ariego Folmana pod tytułem "Kongres". O "Godzinach" już tu wspomniano, przy czym w tym przypadku pierwowzór książkowy nie dorasta IMHO filmowi do pięt.
Użytkownik: Sznajper 05.12.2014 07:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Dodam jeszcze dwa świetne... | exilvia
"Kongres" jakoś nie bardzo przypadł mi do gustu. Może miałem zbyt duże oczekiwania, podsycone trailerem i długim oczekiwaniem. Okazało się, że bardziej podobała mi się część aktorska, w której Folman odchodzi od Lema. Natomiast animacja była dla mnie zbyt chaotyczna i nieprzyswajalna.
Użytkownik: exilvia 07.12.2014 04:10 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kongres" jakoś nie bardz... | Sznajper
No cóż, de gustibus... ;-) // Liczę się z Twoim zdaniem w kwestii SF, ale tym razem starsze kobiety mają pierwszeństwo ;-)// Może zmienisz zdanie za jakiś czas. // Dla mnie wszystko łączyło się w zwartą, konsekwentną całość. Odbiegającą od Lema, ale dobrą jakość. To był mój film 2013 r. Na pewno na tle innych produkcji się wyróżniał, ale też sam w sobie był niezwykły.
Użytkownik: elwen 05.12.2014 05:56 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Takie sobie opowiadanie Tołstoja "Ojciec Sergiusz" i powstały na jego podstawie film "Night Sun" z koncertową rolą Juliana Sandsa.
Użytkownik: szpula 05.12.2014 17:21 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Ja dodałabym "Pianistę" Polańskiego. Książka jak książka, ale film znakomity.
Użytkownik: margita 05.12.2014 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Moim zdaniem: Mlodzi gniewni, Przerwana lekcja muzyki oraz C.K. Dezerterzy filmy zdecydowanie lepsze.
Użytkownik: Aquilla 08.01.2015 23:18 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Przypomniał mi się jeszcze jeden drobiazg luźno oparty na książce. Czas Apokalipsy, który moim zdaniem miażdży Jądro ciemności (Conrad Joseph (Conrad-Korzeniowski Joseph; właśc. Korzeniowski Józef Teodor Konrad))
Użytkownik: Phi 09.01.2015 03:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Przypomniał mi się jeszcz... | Aquilla
Korzeniowski to pisał za bardzo zawile. Przyznam, że nie bardzo zrozumiałam książkę, ale przesadzasz z miażdżeniem. Za dużo różnic, żeby porównać film z książką.
Użytkownik: Phi 09.01.2015 03:17 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
1. Mnóstwo filmów powstało na książkach. Czasami pomaga to książce zdobyć popularność.
Po ekranizacji nagle ludzie chcą poznać pierwowzór. Jeżeli chodzi o Hitchcocka to
wiecie, że "Ptaki" są adaptacją opowiadania Du Maurier ? To, że książka nie jest
bestsellerem albo klasykiem nie oznacza, że jest zła. Du Maurier to jedną z moich
ulubionych autorek Ile osób ją zna ?

10 Nie zgadzam się zupełnie. Kilka dobrych scen, ale ogólnie adaptacja Kubricka działa
na mnie usypiająco. Za dużo rozwlekłości i dłużyzn. Może serial Kinga to nie szczyt sztuki filmowej, ale mnie podobał się o wiele bardziej.

19. To dwie różne rzeczy. Owszem film pokazuje historię USA, nieco w krzywym
zwierciadle, ale w ciepły sposób. A książka to ostra i cięta satyra na
rzeczywistość. W drugiej części książki autor robi prześmiewcze aluzje do filmu - Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

Moje typy:
Mary Reilly - film dobry, a książka takie sobie powieścidełko
Matylda - film był ok, ale styl Dahla kompletnie nie przydał mi do gustu.
Frankenstein - książka ciężka do przeczytania, a wiele dobrych filmów powstało na jej podstawie.
Straż Nocna - filmy genialne, a książka mocno odbiega od nich. Normalne życie tyle, że prowadzą je wampiry albo zmiennokształtni.
Kariera Nikodema Dyzmy - wspaniały serial z Wilhelmim. Nie dziwota, bo bardzo łatwo przenieść treść książki na ekran. Napisana prawie jak sztuka albo scenariusz. Mało opisów i prosty język. Hm teraz myślę, że może celowy zabieg. Gdyby nie koleje losu Dyzmy i bohaterowie to było istne czytadło.
Seks w wielkim mieście - serial dobry, a książka słaba. Nie mają ze sobą wiele wspólnego. Zastanawiam co skłonniło Bushnell do napisania prequela losów Carrie. To tworzenie równoległych światów. Tam nic nie zgadza: psychika postaci, albo wydarzenia nie pasują do przyszłości. Np. w serialu jedna z bohaterek nie umie gotować i wszelkie próby kończą się fiaskiem, a w prequelu-książce umie świetnie gotować.
Quo Vadis - ekranizacja z 1951 hi hi hi

Reszty nie pamiętam.
Użytkownik: Phi 09.01.2015 03:35 napisał(a):
Odpowiedź na:   1.... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Jeszcze jedna uwaga. W tym temacie to nastąpiło pomieszanie pojęć. Ekranizacja i adaptacja to nie są do końca synonimy. Ekranizacja to wierne przeniesienie utworu na ekran np. "Pan Tadeusz" Wajdy. Adaptacja to wzięcie fabuły, wątku albo bohaterów i przerobienie go na swoją modłę np. "Powrót Idioty" na podstawie Dostojewskiego.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: