Dodany: 23.07.2009 20:48|Autor: cosette
I śmiech niekiedy może być nauką*
Jutrznia
Anno Domini 1327. Europę spowija niespokojna mgła Medium Aevum. Znajdujemy się w północnych Włoszech, w ortodoksyjnym opactwie benedyktyńskim, do którego przybywają nowicjusz Adso z Melku oraz jego mistrz, minoryta, Wilhelm z Baskerville.
Opactwo kryje wiele tajemnic, ale najbardziej zagadkowa zdaje się być biblioteka, której woluminy spędzają sen z powiek niejednemu mnichowi.
Lauda
Burzliwe wydarzenia na tle religijnym oraz politycznym na trwałe zmąciły ład w Europie. Wszak król niemiecki, Ludwik Bawarski, pokonawszy uprzednio swego największego rywala - Fryderyka Pięknego, wyprawił się do Italii w roku 1327, by przywrócić Rzymowi jego dawną świętość. Tymczasem nowy papież urzędujący w Awinionie, Jan XXII, oskarżył Ludwika o rzekome wspieranie ruchów heretyckich.
Na okres ten przypada również wzmożona działalność Wielkiej Inkwizycji, której symbolem staje się Bernard Gui.
Pryma
Opactwo benedyktyńskie jest miejscem niemal idealnym dla spotkania legacji papieskiej oraz cesarskiej - terenem neutralnym, gdzie oponenci mogą dojść do porozumienia zarówno w sprawach politycznych, jak i religijnych. Nikt jednak nie przewidział, że samo opactwie będzie zagrożone. Opat Abbon wzywa brata Wilhelma, człowieka oświeconego doby średniowiecza, znanego z przenikliwości umysłu, aby ten odkrył przyczynę śmierci jednego z iluminatorów ksiąg…
Tercja
…ginie jednak znacznie więcej osób, a ich śmierć stanowi ilustrację fragmentów Apokalipsy św. Jana, niezwykle popularnej w średniowieczu. W ten sposób zawiązuje się przewodni wątek powieści – wątek sensacyjny. Wilhelm, podobnie jak jego rodak- inny detektyw, Sherlock Holmes, obserwuje otoczenie, bada znaki, dedukuje i dochodzi do wniosku … że i śmiech niekiedy może być nauką*.
Seksta
Na uwagę zasługuje także wątek miłosny, bowiem mnisi nie tylko prezentują na czym polega benedyktyńska praca…
Nona
Wilhelm to filozof. Uczy młodego Adsa w jaki sposób należy interpretować otaczające go znaki, które pozwalają lepiej zrozumieć rzeczywistość. Zaznajamia nowicjusza z teorią poznania, która głosi, że w miarę rozpoznawania znaków przechodzi się od spraw ogólnych do konkretów.
Nadmiernie wierzy w potęgę swego rozumu - i to, być może, doprowadza go do klęski.
Nieszpór
Opactwo to mikrokosmos. Choć jest zamknięte, odizolowane od świata, to właśnie tu rozgrywają się niezwykle ważne wydarzenia, także dla całej Europy.
Powieść nabiera cech parabolicznych. Alegoryczne znaczenie posiada labirynt w bibliotece, odzwierciedlając zwodnicze i pełne niebezpieczeństw życie ludzkie. Poszukiwana przez wszystkich księga jest owocem zakazanym, którego lepiej nie smakować. Opactwo obfituje także w symbolikę liczb, ważnych dla świata chrześcijańskiego.
Kompleta
Umebrto Eco mistrzowsko skonstruował wątek sensacyjny, osadzając go w realiach średniowiecza. Czytelnik nie wie do końca, kto jest winny zbrodni, jako że wszyscy podejrzani giną w czasie prowadzenia śledztwa.
Na uwagę zasługuje także tytuł, pozostający tajemniczym aż do ostatniego zdania powieści. Sam autor zaczerpnął go z „De konceptu mundi” Bernarda Morliacensjusza, odwołując się do teorii znaku.
„Imię róży” można uznać za dzieło postmodernistyczne, nawiązujące do innych utworów, koncepcji literackich. Sam Eco pisał: „Postmodernistyczna odpowiedź na modernizm to uznanie, że przeszłość trzeba zrewidować, podchodząc do niej ironicznie i bez złudzeń”**.
Co rzadkie, „Imię róży” z jednej strony zawiera w sobie wartości uniwersalne, odwołujące się do ludzkiego doświadczenia, z drugiej zaś jest dobrze napisaną powieścią umilającą czas. Porusza tematy poważne, by za chwilę przejść do błahych. Zawiera ostre reprymendy mnichów, Eco nie zapomina jednak także i o humorze. Powieść perfekcyjnie łączy w sobie z pozoru sprzeczne elementy, tworząc imponującą całość. Dotyka niemal każdej sfery życia człowieka, zwracając szczególną uwagę na tę ciemną.
Wymienione przeze mnie „części składowe” powieści sprawiają, że „Imię róży” niezwykle cenię i gorąco polecam.
*Ignacy Krasicki, "Monachomachia".
**Umberto Eco, "Zapiski na marginesie >Imienia róży<, w: "Imię róży", przeł. A. Szymanowski, wyd. Noir sur Blanc, 2007, s. 512.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.