Dodany: 23.07.2009 14:17|Autor: kasiek203

Obalenie mitu?


Od dłuższego czasu interesowałam się tą postacią, pewnie pod wpływem kultowej już „Trylogii” Marischki, potem przyszły artykuły, inne filmy, książki. Na punkcie tej książki oszalałam, gdy przypadkowo zobaczyłam reklamę na stronie mojej księgarni. Długo się wahałam, bo jednak PIW-owska seria biograficzna to marka, za którą się sporo płaci.

Ale nic. Wzięłam się za tę dosyć grubą książkę (ponad 500 stron) nie przypuszczając nawet, że mnie tak wciągnie. Napisana bardzo przystępnym językiem, okraszona wieloma fotografiami, ilustracjami pozwala wpaść w sam środek XIX wieku, gdy cesarze i królowie istnieli w najlepsze. Panowie byli ujmujący, a panie urodziwe. Zaczyna się pięknie i bajkowo, jak w baśni o Kopciuszku. A potem… potem jest coraz gorzej. Książka jest dosyć krytyczna. Uzupełniając ją dodatkowo biografią Franciszka Józefa, można w pełni zobaczyć nieciekawą sytuację na wiedeńskim dworze. Zrywa się z mitem „cudownej Cesarzowej”, ja odczuwałam co chwilkę bezbrzeżną irytację. Dla rzeszy wielbicieli takiej Sisi, jaką odegrała Romy Schneider, ta książka to kubeł zimnej wody. Miałam o tyle szczęście, że wcześniej czytałam na ten temat w różnych językach na różnych stronach i przygotowałam się na „wstrząs”. Teraz tylko się zastanawiam, czy gdyby zachowywała się tak jak powinna, gdyby nie odstawiała cyrków nie z tej ziemi - czy historia potoczyłaby się inaczej. Gdyby obok Franciszka Józefa stała dojrzała, odpowiedzialna kobieta zamiast rozchwianej emocjonalnie, niesamowicie kapryśnej histeryczki - czy dzisiejsza Europa nie wyglądałaby inaczej... Pytania w sumie bez odpowiedzi. No i ja nie lubię takich spekulacji.

Do książki Brigitte Hamann pewnie wrócę. Nie raz i nie dwa. Fenomenalna lektura.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1598
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: embar 30.11.2011 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Od dłuższego czasu intere... | kasiek203
Książkę szczerze polecam tym, którzy chcą oderwać się od mdlącego w swej słodyczy portretu Sisi w wykonaniu Romy Schneider.
Co gorsza serwowanego regularnie przez kolejne stacje telewizyjne.
Co za ulga, co za wspaniale niesympatyczny portret wielkiej egocentryczki. Lektura obowiązkowa.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: