Dodany: 17.11.2014 18:03|Autor: epikur

Życie, pozwól mu (nam) zaczerpnąć powietrza


"Co, że niby jestem sentymentalny? Że antyspołeczny? Ze nie uchodzi przekładać drzew nad ludzi? Słuchajcie, wszystko zależy od tego, jakie drzewa i nad jakich ludzi. I jeszcze Wam powiem, że człowiek nic nie może na to poradzić, może tylko zyczyć, żeby tamtych pokręciło.
I jeszcze coś pomyślałem, jadąc w dół, koniec z moimi marzeniami o powrocie do przeszłości. Jaki ma sens ponowne przeżywanie dzieciństwa? Ono przecież nie powróci. Zaczerpnąć oddechu, bujda z chrzanem! Tchu, tchu brakuje, dławi duchota. Śmietnisko w które wpadliśmy, unosi się aż do stratosfery"

"Brak tchu" to podobno jedna z najlepszych książek George'a Orwella. Dla niektórych najlepsza. George Bowling udaje się w sentymentalną podróż do dolnego Banfield. Najpierw wraca wspomnieniami do lat chłopięcych, do zupełnie innego świata innych ludzi, świata marzeń. Odrywa się myślami od rzeczywistości, wracając pamięcią do cudownych lat spędzonych nad wodą z wędką w dłoni, do swojego bandy "Czarnej ręki". Do cudownego krajobrazu przepełnionego zielenią, wodą i błękitnym niebem.

Jak dla mnie Brak tchu (Orwell George (właśc. Blair Eric Arthur)) jest na pewno ciekawą książką, opisującą to o czym zapominamy na codzień, do czego tak rzadko wracamy. Jednak w pewnych momentach opowieść ta jest trochę "przeciągnięta". Kiedy Bowling wraca pamięcią do najszczęśliwszego czasu życia, nie sposób go odciagąac od wspomnień. Opowiada szczegółowa każdą zapamiętaną sytuację, każde przeżycie, które w nim pozostało do dziś. Trochę tego za dużo w stosunku do całości fabuły. Dopada mnie lekki przesyt. Na koniec książki Bowling postanawia wybrać się już osobiście, ciałem a nie tylko duchem, do Banfild, by skonfrontować wspomnienia z rzeczywistością. Jak teraz ukaże mu się miejsce w którym spędził najszczęśliwszym swe lata?

Ten tytułowy "Brak tchu" to próba odnalezienia się człowieka wrażliwego, człowieka szukającego absolutu, parającego się zawodem komiwojażera w coraz to szybciej pędzącym świecie. W wielu momentach brakuje mu (mu i nam) już tchu, by wciąż gonić za ulotnymi i mało wartościowymi rzeczami.

Powieść Orwella to próba przeciwstawienia się szarej rzeczywistości. Główny bohater wyrywa się z kieratu życia wyznaczonego schematami i stara się wydobyć z niego to co najlepsze. Na pewno najciekawszą przygodą życia nie była wojna, mimo tego, że młodzi ludzie mający ideały podchodzili do niej bardzo entuzjastycznie.

Przeczytałem cztery książki autorstwa Erica Arthura Blaira. Bardzo doceniam przesłanie wynikające z "Braku tchu", ciekawej opowieści, jednak w moim osobistym rankingu jest ona na 4. miejscu. To świadczy też o poziomie pisarstwa Orwella.
1.Na dnie w Paryżu i w Londynie (Orwell George (właśc. Blair Eric Arthur))- 4,5
2.Rok 1984 (Orwell George (właśc. Blair Eric Arthur)) -4
3.Córka proboszcza (Orwell George (właśc. Blair Eric Arthur)) -4
4.Brak tchu (Orwell George (właśc. Blair Eric Arthur)) -3,5

Ilekroć czytam o książkach powracających wspomnieniami do czasów dzieciństwa, tylekroć przypomina mi się jedna z książek, które czytałem na początku swojej przygody z literaturą Mój przyjaciel Meaulnes (Alain-Fournier (właśc. Fournier Henri-Alban)) . Ciekawe, czy jak do niej wrócę jej urok będzie na mnie oddziaływał taki samo jak kiedyś?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 494
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: