Dodany: 27.12.2004 14:05|Autor: korgi5s
bez tytułu
Poznając historię hiszpańskiego lumpa nie tylko pałam do niego sympatią od pierwszego wyznania, ale i zachwycam się sprytem pisarza, który stosując absurdalny humor ośmiesza świat polityki, biznesu, blichtru, a przy tym buduje niezwykle ciekawą opowieść o przygodach dawnego uroczego kryminalisty.
W tej książce jest zabawa gatunkami, mamy przed sobą niby kryminał, niby groteskę, niby powieść akcji. Nic dziwnego, że sam Mendoza o swojej twórczości mówi - literackie pijaństwo.
Przeczytajcie „Fryzjera...” i niech Was nie zrażą zdania podrzędnie złożone. Szybko wejdziecie w klimat opowieści i założę się, że połkniecie tę książkę tak szybko, jak to tylko możliwe.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.