Dodany: 11.11.2014 22:42|Autor: dominika0112

Farma lalek


Po lekturze „Podpalacza" Wojciecha Chmielarza bardzo cieszyłam się na myśl o przeczytaniu kolejnej książki opisującej przygody komisarza Mortki, co umożliwiła mi BiblioNETka i popularne tu wędrujące książki.

Fabuła „Farmy lalek" rozpoczyna się sprawą zaginięcia dziewczynek, które ponoć są porywane i gwałcone, a kończy się na poszukiwaniu osoby odpowiadającej za bardzo brutalne morderstwa dorosłych kobiet.

Już od pierwszych stron książka niesamowicie wciąga. W pewnym stopniu także lekko zniesmacza, ale to tylko przez autentyczne i dość przerażające opisy dotyczące dziewczynek. Jednak nie jest to sednem poszukiwań Mortki, który szukając rozwiązania sprawy porwań, natrafia na coś, co nie jest raczej chlebem powszednim dla policjantów, szczególnie w tak małym miasteczku, w którym odgrywa się akcja.

I się zaczyna.

Chmielarz idealnie buduje napięcie i kreuje postacie. Potrafi w odpowiedni sposób nakierowywać nas na rozwiązanie zagadki po to, aby na końcu umieścić nagły zwrot akcji. Dzięki temu długo nie wiemy o kogo chodzi, kto jest sprawcą, co więcej - nigdy byśmy nie wpadli na to, że to właśnie ta osoba.

Postacie są bardzo wyraziste, każda ma swój charakter, jest bardzo dobrze przedstawiona. Jedynym minusem dla mnie jest to, że autor opisując przygody bohaterów nie skupia się za bardzo na emocjonalnym kontekście. Tego mi trochę brakowało, ale jednak przy takiej fabule nie wpływa to jakoś znacznie na przyjemność czytania.

Książkę oceniam na 5,5/6 oraz polecam ją serdecznie każdemu kto lubi kryminały.


[Recenzja została umieszczona wcześniej również na moim blogu.]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1986
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: gosiaw 04.08.2015 09:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Po lekturze „Podpalacza" ... | dominika0112
Ja wpadłam dość wcześnie na to, kto jest sprawcą, ale nie jest to zasługa mojej niezwykłej przenikliwości tylko po prostu intryga nie jest najwyższych lotów. Psychologii postaci faktycznie jest jak na lekarstwo, za to dużo przekleństw, na które zasadniczo nie jestem nadmiernie wrażliwa, ale tu mnie nierzadko raziły. No wiadomo, że policja to nie Wersal, ale mimo wszystko jakoś mi było tego za dużo.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: