Dodany: 09.11.2014 20:58|Autor: zagadka

Czytatnik: Nic wielkiego

5 osób poleca ten tekst.

O "Wnuczce do orzechów" - ze smutkiem


Czekałam na nową powieść MM z niecierpliwością, chyba jak wszyscy miłośnicy "Jeżycjady" i, niestety, pierwszy raz naprawdę czuję się zawiedziona.

Wnuczka do orzechów (Musierowicz Małgorzata) ma kilka momentów, które mi się spodobały, jako całość jednak nie zachwyca, mimo całej gigantycznej sympatii do cyklu i do bohaterów.

Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

Mam szczerą nadzieję, że to tylko chwilowy spadek formy autorki i kolejna część będzie lepsza, choć nie mam złudzeń, że żadna z nowych powieści nie dorówna już starej Jezycjadzie.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4610
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 12
Użytkownik: misiak297 09.11.2014 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Czekałam na nową powieść ... | zagadka
Masz rację, Zagadko,to uwielbienie dla wsi jest tak po "musierowiczowsku" nachalne i ostentacyjne, że aż niestrawne. A Igora Bogatkę lubiłem od samego początku - tym bardziej, im bardziej próbowała mi go Musierowicz zohydzić. Kiedy autor tak nachalnie wskazuje, kogo należy lubić, a kogo nie, czasem chce się mu po prostu zrobić na przekór.
Użytkownik: emkawu 09.11.2014 22:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Czekałam na nową powieść ... | zagadka
Hm, Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu? Mam zupełnie inne odczucia, ta tendencja zaczęła się niestety chyba gdzieś w okolicach "Nutrii i Nerwusa" - straszna feministka Barbara w pociągu, potem w kolejnych częściach potworni Majchrzakowie w "Córce Robrojka", wredna Alma Pyziak i cały korowód karykaturalnych postaci dla których narrator nie ma krzty empatii. No i Gabrysia odwołująca ESD w "McDusi" jako wisienka na torcie.
Użytkownik: zagadka 10.11.2014 09:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, (Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu)... | emkawu
Mnie się to nigdy nie rzuciło w oczy, może dlatego, że te wcześniejsze części jeszcze czytałam z nastoletnim zachwytem pozbawionym krytycyzmu ;) ale i tak wydaje mi się, że w tej najnowszej powieści ta tendencja przekroczyła akceptowalne dla mnie granice. Jest zbyt nachalna i krzywdząca i sprawia, że mam wrażenie, że Musierowicz razem z Borejkami zamykają się w swoim własnym, miłym światku odcinając się od całej reszty "złego" świata.
Użytkownik: asia_ 09.11.2014 23:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Czekałam na nową powieść ... | zagadka
"Co takiego się stało, że autorka postanowiła je zniszczyć?" - no jak to co, autorka wyprowadziła się z Poznania ;)
Użytkownik: zagadka 10.11.2014 09:32 napisał(a):
Odpowiedź na: "Co takiego się stało, że... | asia_
Wiem o tym. I niech ona sobie mieszka na wsi, ale Borejkowie chyba nie muszą za nią wszędzie podążać ;)
Użytkownik: mamyth 13.11.2014 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Czekałam na nową powieść ... | zagadka
A mnie się bardzo podobało.
Jeżycjada jest ze mną prawie całe moje życie, mam do tych książek ogromny sentyment. I do głowy by mi nie przyszło, żeby je krytykować.
"Chwilowy spadek formy autorki"... Jeżycjada (licząc od "Szóstej klepki") zaczęła się w 1977 roku. 37 lat temu! Życzę wszystkim takiego "spadku" formy po tylu latach, heh.
Użytkownik: zagadka 14.11.2014 16:59 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie się bardzo podobał... | mamyth
No widzisz, ze mną Jeżycjada też jest praktycznie całe życie, zupełnie nie pamiętam pierwszego czytania "Szóstej klepki" czy "Kłamczuchy", nawet nie wiem, ile miałam wtedy lat. I mam do tego cyklu gigantyczny sentyment i uwielbiam do niego wracać. Kiedy czytałam krytyczne komentarze na temat "Sprężyny" czy "McDusi", to myślałam podobnie jak Ty, że "Jeżycjada" jest mi zbyt droga, żeby ją krytykować. Niestety moja miłość do tych książek nie wytrzymała próby jaką była lektura "Wnuczki". Nie potrafię zignorować tego, o czym napisałam w czytatce i nie widzieć tego, ze ta powieść jest moim zdaniem najsłabszą ze wszystkich dotychczasowych. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, bo naprawdę chciałabym czytać każdy nowy tom z taką przyjemnością z jaką czytam np. "Opium w rosole", niestety jest to niemożliwe z powodów wspomnianych w czytatce.
Zdaję sobie sprawę z wieku "Jeżycjady" i z tego, że nowe tomy różnią się znacznie od tych starszych, problem z "Wnuczką" nie jest jednak taki, że po prostu się różni i dlatego mi się nie podoba, ale dlatego, że różni się i to na gorsze w tych sprawach, które dla mnie w tym cyklu były zawsze niezwykle istotne. Bo jak się ma na przykład ESD i związana z nim filozofia do postaci Igora Bogatki?

I żadnemu autorowi ani jego czytelnikom nie życzę takiego spadku formy, bo nie ma nic gorszego niż zobaczyć nagle, że Twój ukochany i wielbiony od lat autor, zaczął pisać gorsze książki, a najnowsza powieść zamiast śmiechu i przyjemności powoduje smutek, a momentami nawet lekkie zniecierpliwienie.
Użytkownik: Szeba 24.11.2014 16:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Czekałam na nową powieść ... | zagadka
Naprawdę MM uważa Igora za gorszego, np. od Doroty? I dlatego każe mu się tak dopytywać w jednej ze scen, czy rzeczywiście Dorota uważa go za gorszego? Ze trzy razy się pyta. Jakoś mi to nie pasuje. Zastanowiłabym się też, czy to faktycznie MM uważa Igora za gorszego... Wg mnie MM w książce nie występuje, ale mogło mi coś umknąć ;)
Poza tym piszesz, że tak źle odmalowała Igora, że tak dzieli, przypisuje schematycznie cechy i gardzi, a dopiero co pisałaś o Chrobocie, tym pijaczynie tak odpychająco opisanym, którego się Ida bała na początku, a jednak okazał się do rany przyłóż. To jak to jest z nimi, Igor - Chrobot, Chrobot - Igor?
Użytkownik: zagadka 24.11.2014 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Naprawdę MM uważa Igora z... | Szeba
W czasie lektury takie właśnie wrażenie odniosłam, że Igor to uosobienie najgorszego typu współczesnego nastolatka, zaś Dorota to dziewczę idealne. Tak są opisani i taki, moim zdaniem, stosunek ma do nich narrator a że nie sądzę, żeby spojrzenie narratora różniło się diametralnie od spojrzenia autorki, to skrót myślowy, który zastosowałam w czytatce jest chyba usprawiedliwiony ;)

Szczerze powiedziawszy zupełnie nie rozumiem, dlaczego Igor Bogatka został przedstawiony tak skrajnie negatywnie, a sąsiad pijak jednak okazuje się całkiem sympatyczny i żadna z tych postaci mnie nie przekonuje. Taki a nie inny obraz Chrobota da się przynajmniej jakoś wyjaśnić; musi być pozytywny, bo inaczej zepsułby idylliczny obraz wsi budowany z takim wysiłkiem. Dla mnie za postacią Chrobota nie kryje się żadna wiara w ludzi, taka jaka była np. w przypadku braci Lisieckich w "Idzie sierpniowej", Chrobot musi być taki, bo inaczej nie pasuje do obrazka i tyle, żadnej głębi tam nie ma. Bo jeżeli by była, to wtedy jak wyjaśnić tak jawnie negatywny stosunek do Igora? Ja nie potrafię tego zrobić.
Użytkownik: misiak297 24.11.2014 18:47 napisał(a):
Odpowiedź na: W czasie lektury takie wł... | zagadka
A swoją drogą przypomina mi się Lelujka - "konkurent" Kreski, fajny chłopak. No ale to było całkiem niezłe "Opium...". A tutaj ani Dorota, ani czytelnik nie mogą mieć wątpliwości, kto tu jest rycerzem na białym koniu.
Użytkownik: Szeba 24.11.2014 20:49 napisał(a):
Odpowiedź na: W czasie lektury takie wł... | zagadka
Z Lisieckich i tak nic dobrego potem nie wyszło, ja nie widzę za bardzo różnicy między nimi a Igorem. Zastanawia mnie jednak to jego pytanie Doroty, czy uważa go za gorszego. Tego ja nie potrafię w takim razie umiejscowić i zrozumieć o co z tym chodzi.
W każdym razie on i Chrobot reprezentują wieś, reprezentują niby to brzydotę ludzką, ale nie są tak samo odmalowani i oceniani, ok, użyję tego słowa. Jeśli cię dobrze rozumiem, chodzi po prostu o płytkość w opisie, w potraktowaniu tych bohaterów?

Dla mnie tu nie ma pary konkurentów, opozycji w postaci Józinek i Igor. Jest Józinek, gdzieś tam trochę inaczej jest jednak Ignaś, a Igor to część tła tylko, no przykro mi.

Aha, i Dorota wcale nie jest takim chodzącym ideałem skoro tyle wad potrafili jej czytelnicy wytknąć na Biblionetce ;) Taka wyga jak MM takiego samobója by chyba nie popełniła ;)

I jeszcze, tak sobie myślę, zmieniła się Jeżycjada, czy nie, bardzo, czy nie, to cała rzecz w tym, że jej dawni czytelnicy na pewno się zmienili.
Użytkownik: zagadka 25.11.2014 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Z Lisieckich i tak nic do... | Szeba
Też mnie zastanawia to pytanie Igora i nie znalazłam na razie żadnego zadowalającego rozwiązania.

Ja widzę różnicę między Igorem a Lisieckimi w tym, że im dano szansę, a Igor z góry został skazany na to, żeby być tym złym.

Tak, chodzi o płytkość. O przedmiotowe potraktowanie postaci Chrobota, który ma pasować do z góry zaplanowanej wizji wsi-raju i o skrajną schematyczność i stereotypowość w opisie Igora, nawet jeżeli to tylko tło. Odnoszę wrażenie, że te postacie są takie, bo mają pasować do wcześniej zaplanowanej idei, trochę mi się to kojarzy z powieścią tendencyjną.

Na pewno taki krytycyzm w stosunku do "Wnuczki" wynika z tego, że czytelnicy dorośli, cóż nic nie poradzę na to, że nie mam już 15 lat i moje spojrzenie na literaturę zmieniło się dość znacznie przez ostatnich kilka lat ;)
A z drugiej strony starą Jeżycjadę nadal uważam za świetną literaturę, także z dorosłej perspektywy, a "Wnuczka" niestety odstaje. Jeżeli to wszystko co zarzucają MM krytycy byłoby świadomym zabiegiem byłabym przeszczęśliwa, ale póki co mam więcej wątpliwości niż nadziei.

Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: