Dodany: 29.10.2014 16:31|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Książka: Na własne oczy
Barclay Linwood

1 osoba poleca ten tekst.

Kartograficzny geniusz na tropie morderstwa


Recenzuje: Izabela Kowal

Powiadają, że w każdym z nas tkwi doza szaleństwa, a jedyne co musimy w związku z tym zrobić, to za wszelką cenę nie dopuścić jej do głosu. I choć znaczna części społeczeństwa wywiązuje się z tego zadania nad wyraz dobrze, to od czasu do czasu pojawiają się jednostki, niebędące w stanie zapanować nad swoimi, osobistymi demonami. Wśród szerokiej listy chorób o podłożu psychicznym, bez mrugnięcia okiem można by wymienić wszelkiego rodzaju nerwice, depresje, fobie, czy schizofrenie. Linwood Barclay postanowił wziąć na warsztat to ostatnie schorzenie, i nawet jeśli nie poświęcił mu należytej uwagi od strony medycznej, z pewnością przybliżył czytelnikom profil osoby dotkniętej schizofrenią.

Thomas Kilbride, jako dobiegający trzydziestki mężczyzna, w oczach przeciętnego obserwatora winien posiadać w miarę stabilne zatrudnienie, kilka niezbyt wymagających pasji i kochającą żonę u boku, która być może właśnie w tym momencie postanowiła kupić test ciążowy. Ponad wszelką miarę powinien także dysponować prawem jazdy i posiąść tajniki użytkowania odkurzacza. Niestety. CV naszego bohatera kończy się na rubryczce z danymi osobowymi, a obsługa sprzętu AGD jest mu totalnie obca. Jedynym urządzeniem elektrycznym, z którym Thomas żyje w niemalże idealniej symbiozie, jest wysłużony komputer. To właśnie za jego sprawą mężczyzna nie wyściubia nosa ze swojego pokoju i ma dostęp do specjalnego programu Whirl360, w działaniu przypominającego współczesne Google Maps. Owładnięty obsesją analizowania map, potrafi z pamięci wyrecytować wszystkie ulice Manhattanu, z uwzględnieniem usytuowanych w pobliżu kawiarni, hoteli i pubów. Niecodzienna umiejętność Thomasa sprawia, że podczas swojej wirtualnej wędrówki ulicami Nowego Jorku, udaje mu się zaobserwować brutalne morderstwo. Wraz ze swoim bratem Rayem, pragną szczegółowo zbadać sprawę, która finalnie przysporzy im nie lada kłopotów.

Koncept fabularny to jedna z najmocniejszych stron tej powieści. Linwood Barclay zaserwował czytelnikom złożoną, wielowątkową i diabelnie wciągającą historię, którą mamy okazję prześledzić oczami wielu bohaterów. Z każdą kolejną stroną akcja nabiera rozpędu, a ilekroć zdarzyło mi się pomyśleć, że oto mam autora w garści i przejrzałam jego następny ruch, dostawałam przysłowiowego pstryczka w nos, po czym pokornie wracałam do lektury. Musicie mieć także na uwadze, że rozdziały kończą się w momentach przyprawiających o zawrót głowy, przez co ciężko rozstać się z książką na dłuższy okres czasu. Tę historię konsumuje się niczym dobry film akcji. Właściwie to cała fabuła jest iście kinowa, i gdybym choć trochę znała się na tych wszystkich, reżyserskich trikach, z pewnością zabiegałabym o zakup praw do ekranizacji, spoczywających obecnie w rękach wytwórni Warner Bros.

Powieść czyta się z wypiekami na twarzy nie tylko ze względu na sam zamysł. Całości dopełnia styl autora, przez który niejednokrotnie przebija się wisielczy humor. Barclay potrafi żartować nawet w obliczu hektolitrów krwi, czy rychłej wizji śmierci któregoś z protagonistów. Na uznanie zasługuje także drobiazgowa kreacja postaci, których uświadczycie tu bez liku. Każdy z bohaterów został zaopatrzony w szereg niezbywalnych cech, mających zbawienny wpływ na ich identyfikację - niejednokrotnie zdarzyło mi się bowiem kluczyć w gąszczu imion i nazwisk.

Nie jest to może najambitniejszy tytuł pod słońcem, ale z powodzeniem spełnia on swoje zadanie, jako przedstawiciel powieści sensacyjnej - wciąga do bólu. Zatem, jeśli w waszych planach zanosi się na jakąś dłuższą podróż pociągiem albo najzwyczajniej macie ochotę na lekką i emocjonującą historię ze zbrodnią w tle, sięgajcie śmiało po „Na własne oczy”.


Autor: Linwood Barclay
Tytuł: Na własne oczy
Tłumaczenie: Jarosław Fejdych
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc 2014
Liczba stron: 549

Ocena recenzenta: 5/6

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 960
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: