Dodany: 23.10.2014 13:46|Autor: Grenadina

Książki i okolice> Książki w ogóle

1 osoba poleca ten tekst.

Koszmarny Karolek - demoralizator czy propagator?


Hej,

Zakładam ten temat, bo mam niemały problem natury moralnej, wiąże się on z książkami, więc to miejsce wydało mi się idealne do jego poruszenia.

Mianowicie - mój 7 letni syn nie chce czytać nic innego niż seria ,,Koszmarny Karolek". Nie powiem, żeby nie podobały mi się książki, bo są szalenie zabawne, zachęciły mojego syna do czytania w ogóle, więc to też wielki plus, ale martwi mnie treść tych książek.

Wszyscy, którzy choć raz mieli do czynienia z serią o Koszmarnym Karolku wiedzą, że główny bohater to łobuz, który za nic ma sobie zakazy i zasady dorosłych.

I z tym właśnie wiążą się moje zmartwienia - boję się, że jak Radek naczyta się, jaki to Karolek nie jest niegrzeczny, a przy tym zabawny, to sam będzie chciał broić w szkole i wśród kolegów. Póki co nie dostałam ze szkoły żadnych niepokojących wiadomości, ale jak każda matka martwię się ,,na zapas".

Co myślicie o tej serii? Czy rzeczywiście może mieć negatywny wpływ na dziecko? Czy moje zaniepokojenie jest bezpodstawne i powinnam cieszyć się, że moje dziecko chce czytać.

Dziękuję za wszelkie opinie i zapraszam do dyskusji.
Wyświetleń: 3892
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 23.10.2014 15:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej, Zakładam ten tem... | Grenadina
Co prawda nie czytałem żadnej książki z tej serii, ale oglądałem parę dni temu fabularny film pełnometrażowy na podstawie książek z Koszmarnym Karolkiem. Nie wiem, na ile odpowiadają pierwowzorowi literackiemu, więc mogę mieć mylny obraz.

Natomiast sam Karolek jako taki został tam przedstawiony bardziej jako ofiara okrutnych belfrów, oraz swojej strasznej koleżanki, a także jako nieledwie dowcipniś i kombinatorek (jak większość zdolnych lecz leniwych), który ostatecznie musi wziąć się w karby, by uratować swą szkołę przed prawdziwymi łobuzami (nb. ze świata dorosłych).

Ogólnie nie podobały mi się pewne psychodeliczne pomysły w filmie, atmosfera też chwilami była groteskowa, a postaci przerysowane do granic dobrego smaku, ale to nie musi mieć wpływu na "ocenę moralną" - moim zdaniem.

Nie niepokoiłbym się tym jednak, ponieważ wydaje mi się, że podobnie łobuzerski i zabawny jest Mikołajek ze słynnej serii, którego śmiało bym polecił. Podobnie zresztą z np. "Księgą urwisów" albo "Markiem Piegusem" Niziurskiego, albo "Dziećmi z Bullerbyn", albo "Tomkiem Sawyerem" - same łobuziaki o złotych sercach! Książki zbyt dydaktyczne nie są po prostu strawne - jak powiedział Mark Twain: "Mało rzeczy na świecie da się porównać z nudą dobrego przykładu" ;)

Jestem przekonany, że obawy są płonne, podobnie jak demonizowanie książek typu "Harry Potter". Jeżeli jednak masz wątpliwości - tym lepiej dla dziecka! Myślę, że oboje skorzystacie, jeżeli znajdziesz czas, by usiąść (samemu lub z Radkiem) nad lekturą Karolka, a potem trudniejsze czy kontrowersyjne Twoim zdaniem fragmenty z dzieckiem zwyczajnie przegadać :)

BTW: mam zamiar przeczytać, więc i Tobie polecę, może znajdziesz tam coś interesującego: Wychowanie przez czytanie (Koźmińska Irena, Olszewska Elżbieta)
Użytkownik: Grenadina 24.10.2014 12:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Co prawda nie czytałem ża... | LouriOpiekun BiblioNETki
Serdecznie Ci dziękuję za odpowiedź.

Nie słyszałam dotąd, że wyszła ekranizacja Karolka - z tego co mówisz jest przedstawiony nieco inaczej niż w książce. Recenzenci książkom zarzucają brak puenty i aspektu edukacyjnego, ale z drugiej strony czy wszystko, co czytają nasze dzieciaki musi ich czegoś uczyć? Choć Karolek przecież uczy - jak nie należy się zachowywać! Nawet wczoraj mieliśmy wychowawczą dyskusję odnośnie jednej z akcji popełnionej w ,,Tajnym klubie na wojnie".

Mam jeszcze jedną refleksję, że porównując Karolka do bajek, które są teraz przepełnione agresją, bitwami i innymi potworami, nie tylko czytanie jako czynność przewyższa oglądanie telewizji, ale też sama w sobie demoniczność Karolka spada do minimum, kiedy stawiamy go obok kolejnego potwora starającego się ZABIĆ głównych bohaterów.

Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 24.10.2014 13:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Serdecznie Ci dziękuję za... | Grenadina
Cóż, co do filmu to nawet była zapowiedź na BNetce ;)

Nadciągają kłopoty! Przedpremiera filmu "Koszmarny Karolek".

A jeśli chodzi o bajki/kreskówki - na pewno nie pozwalaj dziecku oglądać Cartoon Network przed 12 rokiem życia - całkowita psychodela, nie to co jeszcze naście lat temu...
Użytkownik: hburdon 03.11.2014 23:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Co prawda nie czytałem ża... | LouriOpiekun BiblioNETki
"Jestem przekonany, że obawy są płonne, podobnie jak demonizowanie książek typu "Harry Potter". Jeżeli jednak masz wątpliwości - tym lepiej dla dziecka! Myślę, że oboje skorzystacie, jeżeli znajdziesz czas, by usiąść (samemu lub z Radkiem) nad lekturą Karolka, a potem trudniejsze czy kontrowersyjne Twoim zdaniem fragmenty z dzieckiem zwyczajnie przegadać :) "

Trudno to lepiej ująć. Moim zdaniem to są bardzo fajne i zabawne książeczki dla dzieci w tym wieku, a jeżeli staną się pretekstem do rozmowy, to tym lepiej.
Użytkownik: aleutka 24.10.2014 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej, Zakładam ten tem... | Grenadina
Przyznam że ja podobnie mam dość mieszane uczucia, a moja córka szaleje za książkami o Karolku. Nie chodzi mi nawet o to, że rodzice w tych książkach przedstawieni są generalnie jako idioci, a raczej o pewne zachowania Karolka - na przykład wobec brata - które są prześladowaniami w czystej postaci. Z drugiej strony - wiele spiskowych planów Karolka kończy się spektakularną klapą i można się z niego pośmiać, a niektóre są po prostu przerysowane i satyryczne. Są też opowiadania, które pokazują, że czasem warto mieć w kieszeni Karolka, aby umieć się obronić przed różnymi wrednymi kuzynami i tak dalej. Nie można być ani koszmarnym Karolkiem ani doskonałym Damiankiem, trzeba utrafić gdzieś w środek. (Zresztą Damianek to jest bardzo ciekawa postać i długo o nim z córką rozmawiałyśmy, bo moim zdaniem Damianek wcale nie jest doskonały tylko udaje, aby zdobyć uwagę rodziców. Córka zgodziła się ze mną. W pewnym sensie Damianek jest równie podstępny jak Karolek, co widać kiedy postanawia się na Karolku zemścić. Ma fantastyczny plan, naprawdę genialny w swojej prostocie i tylko szkoda że przedobrza...) Te książki to taki trochę wentyl dla dziecka i okazja do ciekawych rozmów. Moim zdaniem to najlepszy sposób - staram się z córką o tym rozmawiać po prostu na bieżąco jak czytamy. Innym antidotum i porównaniem są dla nas książki o Emilu autorstwa Astrid Lindgren (Pippi też daje radę). Emil - nawet jeśli psoci nie gorzej niż Karolek i ma poważne problemy kończące się lądowaniem w drewutni - zawsze ma kryształowo czyste intencje, to nie jego wina, że czasem wychodzi inaczej, a czasem po prostu zdarzają mu się różne rzeczy (na przykład zjedzenie wiśni, których jego mama użyła do zrobienia nalewki). Pippi natomiast jest nieskalanie grzeczna nawet wobec policjantów, których ze względów technicznych musi umieścić na dachu. Warto zapewnić synowi paletę łobuzów do porównań;)
Użytkownik: eliot 24.10.2014 13:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej, Zakładam ten tem... | Grenadina
Akurat po przeczytaniu tego wątku natrafiłam na FB na kryteria wyboru książek Fundacji ABCXXI, więc zamieszczam: http://www.calapolskaczytadzieciom.pl/kryteria
Użytkownik: Sylwia_ 24.10.2014 13:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej, Zakładam ten tem... | Grenadina
Jeśli podoba mu się KK, to może podsuń mu coś Dahl Roald Podobne klimaty (Matylda, Państwo Głuptakowie), ale chyba fajniejsze? I Astrid Lindgren, (Emil,Karlson, Pippi) jak trafnie wskazała Aleutka.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: