Dodany: 13.10.2014 15:03|Autor: ola069

Gorzki smak wolności


Malala Yousafzai to młodziutka Pakistanka znana z uczestnictwa w kampaniach przeciwko łamaniu praw dzieci, a przede wszystkim z walki o prawo dziewcząt do nauki. 10 października br. ogłoszono nazwiska laureatów Pokojowej Nagrody Nobla. Od tej pory jej twarz stała się powszechnie znana, ale przecież zadziwiła świat już wcześniej. W 2008 roku, jako jedenastoletnia uczennica, zaczęła prowadzić blog, w którym opisywała terror doświadczany przez ludność od momentu, gdy talibowie przejęli władzę w Pakistanie. Udzieliła licznych wywiadów i uczestniczyła z ojcem w zgromadzeniach pokojowych. Gdy ukończyła 15 lat, wydano na nią wyrok. Do autobusu, którym wracała ze szkoły, wszedł zamachowiec i strzelił jej w twarz. Cudem przeżyła. Została przetransportowana do wojskowego szpitala, a potem wywieziona z kraju. Teraz przechodzi rehabilitację, mieszka i uczy się w Anglii. Jest szesnastoletnią emigrantką polityczną.

Działalność Malali zainteresowała Christinę Lamb, brytyjską korespondentkę, która od roku 1987 prowadziła relacje z Pakistanu i Afganistanu i dobrze poznała sytuację tych regionów. Spisała ona wspomnienia młodziutkiej „działaczki” i nadała im kształt powieści. W ten sposób powstał obraz, który oddaje nastroje panujące w Dolinie Swat i uświadamia, na czym polega reżim talibów. Na tym tle przedstawione zostały losy rodziny, która nie pozwoliła się zastraszyć, która stara się każdemu dziecku zapewnić prawo do nauki – osiągnięcia cywilizacyjnego, które w XXI wieku powinno być już powszechne…

Poznając relację Malali, przekonujemy się jak ważną rolę w tej historii odegrał jej ojciec - nastolatka stała się bojowniczką o prawa kobiet i dzieci wyłącznie dzięki jego niezłomnej postawie. Ziauddin Yousafzai jest literatem, poetą, działaczem społecznym; do wypadku córki był dyrektorem szkoły i nauczycielem. Przede wszystkim zaś jest niestereotypowym wyznawcą islamu. Uważa, iż brak wykształcenia leży u podstaw wszystkich problemów Pakistanu. Wielokrotnie tłumaczył rodakom, że to, co się dzieje w kraju, nie ma nic wspólnego z prawdziwym islamem. Jest to przejaw fanatyzmu, a talibowie chcą wykorzystać „ciemnotę” ludu, by nim kierować. Ojciec Malali okupił swoje wykształcenie wyrzeczeniami i postanowił zrobić wszystko, by swoim dzieciom umożliwić korzystanie z tego samego dobrodziejstwa. Zwłaszcza córce, bowiem jest świadomy, że w świecie islamu kobiety są najbardziej dyskryminowane. Wbrew zwyczajom dzień, w którym Malala przyszła na świat, Ziauddin uczcił tak samo, jak narodziny syna. Nadał jej imię największej bohaterki Afganistanu i od początku wierzył, że osiągnie wszystko, czego zapragnie; przede wszystkim będzie wolna i wykształcona. Zanim dziewczynka ukończyła dziesiąty rok życia, wszystko toczyło się według jego zamysłu. Swobodnie uczęszczała do szkoły, słuchała europejskich stacji muzycznych i oglądała ulubione filmy. Kiedy wkroczyli talibowie, sytuacja się odmieniła.

Ziauddin Yousafzai był przyzwyczajony do walki o prawa swego narodu. W czasach jego młodości wielokrotnie zmieniała się sytuacja polityczna kraju, często brał udział w wiecach i zgromadzeniach pokojowych. Tym bardziej nie zamierzał poddać się tyranii talibów. Walczył o swoją córkę, o swoich uczniów i o szkołę, którą z trudem wybudował. Tymczasem talibowie wprowadzając swój reżim, stopniowo zmienili życie mieszkańców w piekło. Rządzili za pomocą chłosty, porwań, szantażu, tortur, morderstw i zamachów bombowych. Odebrano mieszkańcom wszelkie udogodnienia i zdobycze cywilizacyjne. Odcięto telewizję i zabroniono słuchać muzyki, wysadzono w powietrze elektrownie i gazociągi. W 2008 roku zburzono 400 szkół. Przede wszystkim zaś zamknięto kobiety w domach i zakazano im się uczyć.

Ojciec Malali otwarcie dyskutował w domu o sytuacji w kraju. Kiedy dziewczynka miała 11 lat i zaczynała pisać blog, zupełnie już nieźle orientowała się w sytuacji politycznej Pakistanu. Dzisiaj zna sytuację geopolityczną świata znacznie lepiej od swoich europejskich rówieśników. To, co jest najbardziej przejmujące w powieści i co udało się uchwycić pisarce, to osobowość i psychika Malali. Czytamy relację często jeszcze bardzo dziecięcą, pełną dziewczęcego szczebiotu. Z drugiej strony – to samo dziecko dokonuje analizy politycznej państwa i jest świadome niemocy, a niejednokrotnie obłudy polityków…

Rodzina Yousafzai zapłaciła wysoką cenę za swoją działalność. Zamach miał uciszyć Malalę, jej ojca i wszystkich ludzi, którzy ciągle nie poddają się reżimowi. Dzisiaj Malala przechodzi rekonwalescencję i uczy się w warunkach, o jakie walczyła, ale z dala od domu i przyjaciół. Poznała gorzki smak tej wolności: samotność. Na razie rodzice nie zgadzają się na jej powrót do Pakistanu, ale dziewczynka już wie, co chce robić w przyszłości. Już dawno postanowiła, że zostanie politykiem. Pokojowa Nagroda Nobla jest uznaniem dla tego, czego dokonała, ale dla niej to jest przecież ciągle tylko początek drogi. Można się spodziewać, że w przyszłości usłyszymy dalszy ciąg tej historii…

[Recenzja opublikowana na portalu Oblicza Kultury i na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 739
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: