Dodany: 11.10.2014 21:02|Autor:

Książka: Dzienniki: 1951
Osiecka Agnieszka
Notę wprowadził(a): dot59Opiekun BiblioNETki

z okładki


Agnieszka Osiecka prowadziła zapiski całe życie. Miała tak wielką potrzebę opisywania rzeczywistości, że gdy nie miała przy sobie "dziennikowego zeszytu", zapisy pojawiały się w jakimś podręcznym notesie. Widać to w oddawanym do rąk czytelników II tomie "Dzienników".

Jest rok 1951, w Polsce panuje stalinizm, Agnieszka ma prawie 15 lat i jest w klasie przedmaturalnej. Należy do ZMP, ale żyje pełnią życia nastolatki: koleżeńskie zwierzenia i intrygi, miłości, sport; przeżywa też rozstanie rodziców i snuje wiele nad wiek dorosłych rozważań o filozofii, religii, o... życiu. "Dzienniki" to klucz do poznania Agnieszki Osieckiej oraz korzeni jej twórczości.

Oto fragmenty II tomu:

"Etiuda rewolucyjna" Chopina - jedyny (ostatnio) utwór muzyczny, który jest w stanie wyprowadzić z równowagi w sposób oburzający każdego, kto zna się na muzyce, lubi ją, kocha lub udaje, że jest kimś posiadającym te cechy (a tych drugich jest znacznie więcej niż pierwszych). W wykonaniu mego papy z powtarzaniem trudniejszych akordów i gam oraz przy akompaniamencie odpowiedniej ilości sapania tego dansingowego grajka, który na 5 minut usiłuje zamienić się na [!] artystę, doprowadza mnie do prymitywnego szału wyrażającego się w rozrzucaniu bielizny pościelowej, jeżeli leżę, a w bezsilnym "miotaniu się w sobie", jeżeli robię cokolwiek innego.

Miałam dziś bardzo "pełen" dzień: szkoła, bardzo ciekawe zebranie ZMP (dyskusja nad "Jak hartowała się stal", porównanie z nami; nasza postawa), wizyta w Ognisku nad Wisłą (sprawa pracy [w] organizacji), świetlica z dziećmi do 19.30, o 20-tej basen! Do domu przyszłam o 22.30. Teraz dochodzi pierwsza po półn[ocy]. Odrobiłam polski (nie przeczytałam Kordiana nawet do połowy - myślę, że napisałam coś koło tego, co trzeba było "wysnuć") i trygonometrię. Skończyłam.
Po wodzie czuję się cudownie. Zaczynam trenować. Formę nastawiam na maj-czerwiec.
Będę się uczyć wiosłować. To też bardzo przyjemny sport. Naturalnie to nie to, co pływanie, ale też woda. Chcę ostro pracować na terenie ZMP.
Czy ze mną dzieje się coś dziwnego?

[Prószyński i S-ka, 2014]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 284
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: