Dodany: 30.06.2009 13:05|Autor: moja06

Na Żurnalowej


O debiutanckiej w Polsce książce Elif Şafak "Pchli pałac" można by pisać same dobre opinie. Moim zdaniem nawet lepsze niż te napisane o Pamuku, do którego porównuje się Şafak. "Pchli pałac" jest małym kłamstwem już od samego tytułu, bo jeśli ktoś oczekuje opowieści o pałacu, to się zawiedzie. Nie ma w niej pałacu, a już tym bardziej zapchlonego. Jest stuletnia kamienica, którą od biedy można nazwać pałacem - choć raczej palacem postawionym na dowód miłości - trochę specyficznym, bo stojącym na byłych cmentarzach, ormiańskim i muzułmańskim. Postawił ją czy też odrestaurował mąż dla swojej, jednak ukochanej, żony Agrypiny. Piszę "jednak", bo ich drogi się na długo rozeszły, ale to tylko, jak się zdaje, uzdrowiło zarówno chorą psychicznie Agrypinę Fiodorownę Antipową, jak i ich miłość, a jej mężowi, Pawłowi Pawłowiczowi Antipowowi, dało długie życie, bo zmarł on w wieku stu lat, na szczęście nie doczekawszy czasów, kiedy dowód jego miłości zmieniono w "zbiorowisko" różnych ludzi, zdarzeń i dziwactw. Kamienica przy Żurnalowej 88 mogłaby uchodzić za pałac dzięki swej historii i wielkości, mnie jednak przez to, iż zamieszkują ją tak różni ludzie kojarzy się z "workiem" charakterów, z takim workiem, który się rozdarł i wyleciały z niego długo skrywane dziwne czy też nie zachowania. Bo każdy z nas ma swoje przywary i zwyczaje i te, które jednym mogą wydawać się dziwne, dla innych będą całkiem normalnymi, codziennymi zachowaniami.

W "Pchlim pałacu" nie ma też pcheł, jest za to mnóstwo robaków i smrodu, który bierze się z wyrzucanych (czy też gromadzonych) śmieci - są one jak te przyzwyczajenia, których chcielibyśmy się pozbyć, ale nie możemy się od nich uwolnić. Osoby, które zamieszkują kamienicę, bliźniacy fryzjerzy Cemal i Celal - tacy sami i tak różni jednocześnie, Błękitna Kochanka okaleczająca swoje ciało, student Sidar z psem Gabą, czyścioszka Tijen i jej córka Su, Madame Babcia z zaskakującą tajemnicą, rodzina Ognistych i Musa z Meryem i Muhammetem, Twardziej Metin i Jego Żona Nadia, którą zdradza notorycznie - tworzą społeczność ul. Żurnalowej, zdają się w niej zamknięci, bo tylko nieliczni wychodzą przez bramę kamienicy, są jak samowystarczalna osada.

Fabuła książki Şafak jest wielowarstwowa i przy tym doskonała, rzadko czyta się tak wielobarwne książki z taką mnogością i różnorodnością bohaterów, które są tak przejrzyste jak "Pchli pałac". W tej książce czas toczy się wolniej, jest jak gęste powietrze nad Stambułem, uwodzi jak ciepły, zmieniający barwy zachód słońca, wciąga jak słodycz karmelków.

I choć przy Żurnalowej 88 nie stoi pałac, to chciałoby się tam zamieszkać, przynależeć choć przez chwilę do tej społeczności...

...a jeśli to wszystko okaże się kłamstwem?



[Tekst zamieściłam na swoim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1811
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: