bez tytułu
Ostatnio mam jakieś szczęście do trafiania na powieści o charakterze postnuklearnym czy też z alternatywnej historii, dziejące się na terenie Polski. I coraz bardziej mi się podobają. To opowiadanie, bo cokolwiek by mówić, powieść to nie jest, wywarło na mnie całkiem spore wrażenie. I nie chodzi tu bynajmniej o fabułę czy pomysłowość, ale raczej o rys charakterologiczny głównej postaci. Co prawda cała reszta też jest bardzo dobra. Polecam wszystkim.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.