Dodany: 27.06.2009 18:34|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Książka: Dla wszystkich ten sam ogień
Cortázar Julio

1 osoba poleca ten tekst.

Sceny z życia śmiertelników


Gdzie była ta niepozorna książeczka w wyblakłej fiołkowej obwolucie, gdy po tylu latach przerwy zachciało mi się wrócić do literatury iberoamerykańskiej, a do Cortázara w szczególności? Przecież tyle razy przeglądałam stosowną półkę w lokalnej bibliotece, i zawsze tylko „Gra w klasy” i kronopie… Może jakiś niesolidny czytelnik w końcu się zlitował nad innymi klientami tej instytucji i zwrócił przetrzymywane miesiącami czy latami pozycje, bo oto ku swemu zdziwieniu nagle odkryłam nigdy wcześniej niezauważoną książkę, której - jak mi się zdawało, a właściwie byłam pewna - nie znałam i bardzo chciałam przeczytać.

Kiedy już lektura stała się faktem dokonanym, zaczęłam się zastanawiać, czy to możliwe, bym już gdzie indziej napotkała zamieszczone w zbiorku opowiadania, a przynajmniej niektóre z nich. Dwa pierwsze bowiem wydały mi się znane (co zresztą w żadnym stopniu nie przeszkodziło mi się nimi delektować, bo Cortázara czyta się - a przynajmniej ja czytam - nie tyle dla fabuły, co dla stylu i języka); trzecie raczej nie, przy czwartym znów miałam cień wątpliwości, ale z pozostałymi czterema, w tym tytułowym, z pewnością nie miałam wcześniej do czynienia.

Tak czy inaczej, właśnie te dwa pierwsze - „Południowa autostrada” i „Zdrowie chorych” - dostarczyły mi chyba najwięcej wrażeń, zarówno w sensie emocjonalnym, jak i estetycznym. Z kolejnych sześciu, niezależnie od nieustającego podziwu żywionego dla sposobu pisania autora, nie przypadło mi do gustu tylko jedno - „Instrukcje dla Johna Howella”, mroczne i niepokojące, z zagmatwaną intrygą, przypominające początek thrillera. Pozostałe opowiadania, choć sprawiające wrażenie tylko wycinka z jakiejś większej całości, niezaopatrzone w wyraźną puentę (czyż ma ją „Południowa autostrada”, która, gdyby nie była nieco surrealistyczna - bo ileż godzin można spędzić w korku na autostradzie? - mogłaby być wzięta za reportaż, opisujący zachowania ludzi w sytuacji ekstremalnej? Albo „Siostra Cora”, opowiadająca za pośrednictwem kilkorga narratorów, których monologi zlewają się w jedną całość, historię dziwnego związku emocjonalnego między chorym piętnastolatkiem a opiekującą się nim pielęgniarką? „Inne niebo”, w którym bohater żyje wspomnieniem dni spędzanych u boku paryskiej prostytutki? „Połączenie”, wyglądające jak fragment powieści z życia znanego rewolucjonisty? „Wyspa w południe”, opisująca dzieje realizacji dziwnego kaprysu pewnego stewarda? W zasadzie tylko „Zdrowie chorych” i „Dla wszystkich ten sam ogień” mają w sobie pewien element morału, w pierwszym przypadku nakazujący się zastanowić, do jakiego momentu można kontynuować kłamstwo w dobrej wierze, w drugim stanowiący nieco bardziej rozbudowaną wersję nieśmiertelnego „memento mori” …), praktycznie nie pozwalają oderwać wzroku od kartek, dopóki nie zatrzyma się na ostatniej kropce. Te zdania zajmujące czasem po kilkanaście wersów, a jednak płynne i klarowne, te opisy niby nie nazbyt szczegółowe, lecz pozwalające widzieć całą scenerię wydarzeń jak na kinowym ekranie, ta umiejętność budowania napięcia nawet w pozornie błahych scenach - wszystko to stanowi dla mnie swoisty urok pisarstwa Cortázara. I powód, dla którego nie mogę ocenić kolejnego utworu tego autora niżej niż na piątkę.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 940
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: