Dodany: 30.09.2014 20:16|Autor: Kuba Grom

Czytatnik: Czeczotka

Taki drobny błąd


Czytając "W otchłani mroku" Krajewskiego zauważyłem drobny błąd faktograficzny. Co prawda o merytorykę powieści zadbało sześciu ludzi, wymienionych w podziękowaniach, ale żaden z nich chyba nie był chemikiem - a tego dotyczy rzecz na którą zwróciłem uwagę. Chodzi o wypowiedź profesora Stefanusa który w pewnym momencie filozoficznych wywodów powołuje się na reakcję chemiczną, pokazującą jak "z chaosu powstaje porządek", bo oto w niej "raz wszystkie cząsteczki robią się czerwona a raz niebieskie, i to w regularnych odstępach czasu" tworząc bardzo dokładny zegar.

Rzeczywiście, są takie reakcje z zaskakująco regularnymi oscylacjami, ale odkryto je w 1958 roku, a powieść dzieje się w 1946.

Reakcje tego typu nazywa się oscylacyjnymi. Mają one paradoksalny przebieg, wydaje się bowiem że raz reakcja biegnie w jedną stronę, a zaraz po tym zawraca. Jeśli mieszanina reakcyjna ma jakiś kolor, na przykład żółty, i zawiera wskaźnik pokazujący niebieską barwą że doszło do utlenienia jednego ze składników, to po zmieszaniu potrzebnych roztworów otrzymujemy sytuację, gdy roztwór co kilka minut lub sekund staje się na przemian niebieski i żółty i tak po kilkanaście razy.
( https://www.youtube.com/watch?v=3a7XKNgY3Rw )
Gdy rosyjski chemik Biełousow odkrył pierwszą taką reakcję w latach 50. nie mógł opublikować pracy na ten temat, bo redaktorzy czasopism uważali że jego wyniki są niemożliwe.

Ten dziwny przebieg reakcji jest związany z tym, że w mieszaninie obie przeciwstawne reakcje zachodzą równocześnie, ale ze zmienną szybkością - szybkość reakcji utleniania jest zależna od stężenia substancji będącej produktem tej reakcji, dlatego po wolnym początku reakcja gwałtownie przyspiesza aby znów zwolnić pod koniec. Reakcje przeciwstawna, a więc redukcji, potrzebuje do rozpoczęcia odpowiednio wysokiego stężenia substancji, będącej produktem poprzedniej reakcji i startuje zwykle wtedy, gdy pierwsza reakcja zaczyna hamować.
W efekcie ta sama ilość substancji jest na zmianę redukowana i utleniana. Motorem napędowym są dodatkowe składniki, które nieodwracalnie zużywają się w obu reakcjach, dlatego po kilkunastu cyklach reakcje ustają.
W otchłani mroku (Krajewski Marek (ur. 1966))

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1104
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 03.10.2014 10:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytając "W otchłani mrok... | Kuba Grom
Bardzo interesujące! Moim zdaniem mógłbyś napisać popularnonaukową książkę o chemii, a nawet o chemii w literaturze! Czyli co możliwe, co jest humbugiem, jakie są błędy albo niedopowiedzenia, gdzie autor wykazał się ignorancją, a gdzie - przeciwnie - znawstwem tematu? Co Ty na to? :)
Użytkownik: Kuba Grom 03.10.2014 22:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo interesujące! Moim... | LouriOpiekun BiblioNETki
Czy aż na książkę by starczyło materiału, to nie wiem - ale na parę artykułów owszem. W książkach Ann Bradley jest opisanych kilka reakcji, i dobrze by było objaśnić co właściwie w nich zachodzi. Parę razy z próbami na trucizny spotkałem się w innych kryminałach. Rozpatrzeć można by też książki Agathy Christie, gdzie opis działania trucizny nie zawsze zgadza się z prawdą (zwłaszcza cyjanki, które nie zabijają aż tak szybko). Całą książkę można by napisać na temat chemicznych aspektów De Rerum Natura Lukrecjusza, ale takie opracowania chyba już powstały.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: