Dodany: 25.06.2009 10:06|Autor: dansemacabre

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Kobiety i władza
Środa Magdalena

Feministycznie i mądrze


Mógłbym powtórzyć za Adasiem Miauczyńskim z „Dnia świra” – nie jestem w pełni mężczyzną. Nie zajmuję się budową domu, nie sadzę drzewa, ani w głowie mi płodzenie syna. Nie mam na to czasu, możliwości i ochoty. Wolę za to czytać książki, z których dowiedzieć się mogę trochę na temat tego, co to znaczy być mężczyzną w pełni, jak bardzo determinuje działania płeć i kto z kim tak naprawdę walczy na tym płciowym froncie, na którym coraz głośniej słychać o zwycięstwach kobiet i rozstawianiu mężczyzn po kątach. Publikacja Magdaleny Środy jest lekturą mądrą i ciekawą. Mądrą, ponieważ daje obraz tego, czym tak naprawdę w Polsce jest męskość i kobiecość oraz przytacza sporo wypowiedzi teoretyków myśli społecznej i filozofów, ukazując na przestrzeni lat ewaluację modelu męskości i kobiecości oraz zadając jednocześnie pytania o to, dlaczego utrwaliły się takie, a nie inne stereotypy i czy można z tym obecnie coś zrobić. Ciekawą, bo świeżą, dynamiczną i chwilami bardzo przekonującą.

„Kobiety i władza” to książka skierowana do kobiet, ale także książka, którą powinien poznać mężczyzna – nieważne, czy czuje się nim w pełni, czy też nie. Dlaczego? Choćby dlatego, by na problemy kobiet we współczesnej Polsce spojrzeć z trochę innej perspektywy niż ta, jaką narzucają Kościół, prawicowe nawoływania polityczne i pisma w rodzaju „Naszego Dziennika”. To nie jest książka wywrotowa; to kilkanaście esejów o tym, dlaczego kobietom jest tak trudno żyć i co w życiu utrudniają sobie sami mężczyźni. I chociaż zarówno filozofię, jak i historię idei traktuje autorka w swych rozważaniach wybiórczo, choć z wieloma poglądami Środy po prostu nie mogę się zgodzić (nie tylko jako mężczyzna, czy też nie w pełni mężczyzna), chciałbym napisać o tym, dlaczego tę książkę warto znać.

„To książka feministyczna. A od feminizmu wszyscy stronią. Od feministek też. Bo albo boją się utraty władzy, albo boją się wolności”*. Feminizm, wbrew pozorom, ma się w Polsce dobrze. Myśleć tak mogą ci, dla których feministki to kobiety, które muszą się po prostu wykrzyczeć. Etykieta feminizmu nie zachęci do lektury, ale warto na wstępie zauważyć, że Środa czyni z niej punkt wyjścia do rozważań na tematy dużo obszerniejsze niż te, którymi na co dzień zajmują się feministki (a może raczej te, z którymi zwykle są kojarzone). Autorka próbuje wskazać, iż niekochany przez mężczyzn ruch społeczny może być także szansą dla nich samych. „Feminizm – paradoksalnie – wyciąga do mężczyzn pomocną dłoń. Chodzi o rewizję stereotypów męskości i stereotypów ojcostwa. O zahamowanie procesów reprodukcji patriarchalnych ról, o świadomą zmianę zachowań”**. Magdalena Środa dokonuje rewizji nie tylko stereotypów i poglądów. Zadaje pytania, ale stawia także odpowiedzi. Komentuje rzeczywistość widzianą okiem kobiety, matki, polityka, filozofa (filozofki, przepraszam). Ukazuje, jak w Polsce przez lata kobietom odbierana była symboliczna władza i jak mają się polskie poczynania polityczne i kościelne względem kobiet wobec tego, co dzieje się w Europie i na świecie.

Książka porusza problemy, które wciąż są społeczną bolączką i wywołują w niektórych reakcje agresywne. Tak, Środa pisze o tym, że jest za prawem do aborcji, popiera metodę zapłodnienia in vitro, uważa, że kobieta pracująca w domu winna otrzymywać wynagrodzenie za swą ciężką pracę i sprawnie to wynagrodzenie wylicza. Poza tym pisze o tak gorszących sprawach, jak powszechność antykoncepcji, o homoseksualistach, o pornografii, o instytucjach broniących płodu i zupełnie niepomagających płodom, które stają się dziećmi i trafiają do domów dziecka lub miejsc jeszcze gorszych. Pokazuje trudną drogę przemian społecznych, która pozwala na to, by kobiety dzisiaj miały taką, a nie inną pozycję. Coraz mocniejszą pozycję. Czy to pozycja, z której chcą walczyć, czy też pomagać zarówno sobie, jak i mężczyznom?

Kiedy Magdalena Środa działała w parlamencie jako pełnomocnik Rządu do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn, dałem się zwieść medialnemu praniu mózgów i byłem przekonany, że jej działania przyniosą Polsce więcej szkody niż pożytku. Po przeczytaniu jej książki uważam, że Środa jest postacią na tyle wyrazistą i przekonującą, a przede wszystkim potrafiącą udowadniać swoje zdanie, iż faktycznie trudno było jej utrzymać się dłużej w rządzie. „Kobiety i władza” nieprzypadkowo kończą się dokumentem o trzynastu krokach do równości, który stanowił podsumowanie pracy autorki w rządzie. Myślę, że to bardzo dobre zakończenie, w którym widać wyraźnie, że w Polsce do zrobienia jest naprawdę wiele. Nie tylko dla kobiet.



---
* M. Środa, „Kobiety i władza”, wyd. W.A.B., 2009, s. 10.
** Tamże, s. 126.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 12332
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 51
Użytkownik: verdiana 25.06.2009 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Mógłbym powtórzyć za Adas... | dansemacabre
Świetna recenzja, Jarku. I bardzo się cieszę, że ją napisałeś, bo sama nie bardzo wiedziałam, jak to zrobić. :-) Też polecam tę genialną książkę, wszystkim w zasadzie, bo i wszystkich dotyczy.
Użytkownik: dansemacabre 25.06.2009 15:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetna recenzja, Jarku. ... | verdiana
Ja już po lekturze kilkudziesięciu stron wiedziałem, jak zacznę :-) Myślę, że niewiele wspomniałem o tym, o czym Środa pisze (i kogo cytuje!), ale wszystkie smaczki poznają ci, którzy sięgną po książkę.
Użytkownik: Vemona 25.06.2009 15:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Mógłbym powtórzyć za Adas... | dansemacabre
Jeszcze tej książki nie czytałam, bardzo chcę, bo już z verdianą o niej rozmawiałyśmy, a Twoja recenzja tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że muszę, chcę koniecznie.
Warto uświadomić sobie, a może także przekazać innym, jak zafałszowany jest w świadomości społecznej obraz feministek i ich poglądy, bardzo się cieszę, że tę recenzję napisałeś, zarówno dlatego, że świetnie piszesz, jak i dlatego, że jesteś mężczyzną.
Użytkownik: dansemacabre 25.06.2009 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze tej książki nie c... | Vemona
Nie w pełni :-) Facet to powinien drwa rąbać, samochód myć, werandę budować, mecz oglądać, piwo pić, a nie takie książki czytać :-D
Użytkownik: misiak297 25.06.2009 15:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie w pełni :-) Facet to ... | dansemacabre
Jarku, bo dostanę kompleksów:D Z tej Twojej wyliczanki zostaje mi tylko "piwo pić" co lubię, aczkolwiek wolę herbatę:D A recenzja świetna, będę miał książkę na oku. Zwłaszcza, że sympatyzuję z ruchem feministycznym.
Użytkownik: exilvia 25.06.2009 20:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Jarku, bo dostanę komplek... | misiak297
Feminiści, a czytaliście manifest?
http://wyborcza.pl/1,82949,6737623,A_czy_ty_jestes​_feminista_.html
Użytkownik: cypek 25.06.2009 20:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Feminiści, a czytaliście ... | exilvia
Czytałem.
Użytkownik: verdiana 25.06.2009 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Feminiści, a czytaliście ... | exilvia
Uwielbiam Osiatyńskiego, ale bardziej mi się podoba manifest Chwina. :-)

http://wyborcza.pl/1,95892,6737632,Rowno_czyli_po_​polowie.html
Użytkownik: cypek 25.06.2009 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwielbiam Osiatyńskiego, ... | verdiana
U mnie jest tak samo.Dwa znakomite artykuły w wyborczej.
Użytkownik: misiak297 25.06.2009 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Feminiści, a czytaliście ... | exilvia
Ha! To jest coś!
Użytkownik: Vemona 26.06.2009 08:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie w pełni :-) Facet to ... | dansemacabre
Ojej, z tego co opisujesz, to piwo owszem, mogę też, drwa rąbać - owszem, ale ta reszta?? To nie mężczyzna, a chłop, jak dla mnie zasadnicza różnica. :))
Użytkownik: davila 25.06.2009 20:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Mógłbym powtórzyć za Adas... | dansemacabre
"Nie zajmuję się budową domu, nie sadzę drzewa, ani w głowie mi płodzenie syna. Nie mam na to czasu, możliwości i ochoty.Wolę za to czytać książki, z których dowiedzieć się mogę trochę na temat tego, co to znaczy być mężczyzną w pełni, jak bardzo determinuje działania płeć i kto z kim tak naprawdę walczy na tym płciowym froncie, na którym coraz głośniej słychać o zwycięstwach kobiet i rozstawianiu mężczyzn po kątach."
Problem w tym, że gdyby większość mężczyzn wpadła na ten pomysł, za kilkadziesiąt lat nie byłoby na świecie ludzi, a już na pewno pisarzy, więc i książek do czytania dla przyszłych przerzedzonych pokoleń. Więc ten pomysł chyba ma krótkie nogi... A raczej w ogóle nie ma nóg.;) A jeśli nie wybuduje się domów, to ich nie będzie, to jasne; z drzewami jest inaczej - jeśli ludzie będą tylko czytać książki, wnet drzewami zarosną, przyroda ma to do siebie, że tylko się czai, by najechać ze swoimi chaszczami, krzakami i drzewami, gdy ludzie na chwilę się zagapią i przestaną działać, pracować
Użytkownik: verdiana 25.06.2009 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: "Nie zajmuję się budową d... | davila
A wiesz, wizja świata bez ludzkości jakoś mnie nie przeraża. Mam silne przeczucie, że światu w ogóle by to nie zaszkodziło. ;)
Użytkownik: davila 25.06.2009 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: A wiesz, wizja świata bez... | verdiana
No ale bez ludzi nie było by nowych książek!... :) Mnie też ta wizja nie przeraża, tylko było by to okropnie nudne: same drzewa i zachwarzchone pola
Użytkownik: davila 25.06.2009 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: No ale bez ludzi nie było... | davila
jeszcze raz: z a c h w a s z c z o n e. O, teraz się udało.:)
Użytkownik: niebieski ptak 25.06.2009 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: jeszcze raz: z a c h w a ... | davila
Zostałyby jeszcze zwierzaki.
Użytkownik: verdiana 25.06.2009 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: No ale bez ludzi nie było... | davila
A kogo obchodziłyby książki, gdyby nie było ludzi? No i pozostałym zwierzątkom "nuda" by ani nie przeszkadzała, ani pewnie nawet nie groziła, one zawsze mają co robić. ;)
Użytkownik: davila 25.06.2009 20:39 napisał(a):
Odpowiedź na: A kogo obchodziłyby książ... | verdiana
no tak, płodzą następne, budują domy, tłuką się, wycinają lasy (bobry), niszczą zieleń (sarny) oraz zmuszają kobiety do siedzenia w domu i opieki nad dzieciarnią (prawie wszystkie). Tak jak ludzie... :)
Użytkownik: verdiana 25.06.2009 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: no tak, płodzą następne, ... | davila
Sądzę, że wątpię, że są zmuszane. :P Widziałaś pewnie samiczki rozmaite, które nie mają ochoty na partnera? Są wyjątkowo asertywne. ;P
Użytkownik: niebieski ptak 25.06.2009 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Sądzę, że wątpię, że są z... | verdiana
Prymat biologii nad rozumem? Kobietom pozostaje aborcja zwierzaki ewentualnie zagryzają małe.
Użytkownik: verdiana 25.06.2009 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Prymat biologii nad rozum... | niebieski ptak
A wiesz, nie ma żadnej, absolutnie żadnej siły, żeby zmusić moją sukę (i poprzednią zresztą też) do tego, żeby się wpakowała w szczeniaki. ;) Ona na pewno nie myśli perspektywicznie o niechcianej ciąży ;), ale ewidentnie nie pozwala się zmusić do aktu płciowego, kiedy nie ma na niego ochoty. Nawet w czasie cieczki. Manifestuje to wyraźnie i stanowczo. :-) Ale psi gwałciciele jeszcze nie są feministami. ;)
Użytkownik: niebieski ptak 25.06.2009 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: A wiesz, nie ma żadnej, a... | verdiana
FAKT! Cóż mądre Twoje suki są. A książka Środy z pewnością ciekawa - "mrugnęła " mi w księgarni przed oczyma, na razie jednak spłukałam się doszczętnie bo kupiłam sobie 3 książki, Ojcu Wańkowicza Monte Cassino {nowe wydanie, wznowienie } i mam słownie dziesięć złotych. Za to upolowałam dziś na Nowym Świecie Młodych Turków i Białego tygrysa i jestem zadowolona. Juto wysmaruję wieczorem do Ciebie posta to rzuć łaskawym okiem do skrzynki pocztowej. Gośka.
Użytkownik: exilvia 25.06.2009 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Mógłbym powtórzyć za Adas... | dansemacabre
Wrzucę tu jeszcze link do wystąpienia Agnieszki Graff na niedawnym Kongresie Kobiet. Nie wiem, kto był bardziej oklaskiwany - Środa czy Graff. Obie są wspaniałe!

http://wyborcza.pl/1,75515,6741930,Urealnic_kobiet​y.html
Użytkownik: Harey 25.06.2009 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Mógłbym powtórzyć za Adas... | dansemacabre
Ruch feministyczny w Polsce ? jeśli jest to chyba w powijakach, zamiast uświadamiać kobiety, jakie są skutki połykania tabletek antykoncepcyjnych (zakrzepowe zapalenie żył, zawały serca, zatory, zaburzenia hormonalne prowadzące do otyłości) bez przerwy namawia się do nieograniczonego sięgania po tabletki, jakby kobieta była świnią hodowlaną, u której należy sztucznie programować "posiadanie potomstwa", ale koncerny farmaceutyczne z pewnością są wdzięczne za tą feministyczną propagandę. Nawołuje się do prawa do aborcji, ale nikt już nie mówi o skutkach psychicznych, jakie pozostawia ona u kobiety. Ruch feministyczny ? śmiechy warte, w Polsce kobieta zarabia tyle, ze gdyby nie pomoc Babć, nie opłacałoby się jej w ogóle pracować.
Użytkownik: exilvia 25.06.2009 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ruch feministyczny w Pols... | Harey
Skutki zażywania pigułek są w każdej ulotce. Feministki nie namawiają do nieograniczonego łykania pigułek, tylko do świadomego macierzyństwa. Żeby nie były właśnie świniami hodowlanymi, jak to elegancko ujęłaś, tylko SAME planowały swoje życie. Kolejna rzecz, aborcja - jak to nikt nie mówi o skutkach psychicznych?! Mówi się też i o tym, tylko z różnej perspektywy. Piszesz tak, jakby feministki nie dbały o kobiety - to dopiero ciekawa idea!

Nie rozumiem końcówki Twojego posta:
"Ruch feministyczny ? śmiechy warte, w Polsce kobieta zarabia tyle, ze gdyby nie pomoc Babć, nie opłacałoby się jej w ogóle pracować."

Nie wiem, co robi to "śmiechu warte" w środku. Jakby ten zwrot wyrzucić, wypowiedź nabiera sensu, choć ma wymowę skrajnie przeciwną do reszty posta. :P

Ruch feministyczny w naszym kraju ma dość ciężko, lecz gdzie na świecie nie ma! Mam nadzieję, że Kongres Kobiet ruszy sprawy z miejsca. Na Kongresie było dużo wpływowych kobiet i cały ogrom zwolenniczek i lokalnych działaczek. Nie tylko feministki. Kiedy Środa poprosiła feministki o wstanie z miejsc, mniej więcej połowa sali wstała. Temat płac kobiet oczywiście też był poruszany i będzie poruszany nadal. UE, z której pieniędzy ten Kongres był współfinansowany, też się nastawiła na likwidowanie takich nierówności.

Dlaczego tak pesymistycznie? Pesymizmem nic się nie załatwi!
Użytkownik: Harey 25.06.2009 22:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Skutki zażywania pigułek ... | exilvia
Środki antykoncepcyjne są po to, by kobiety "SAME planowały swoje życie" - to zdanie świadczy o tym, że o skutkach opisanych w ulotkach nie czytałaś i większość kobiet nie czyta, ktoś im tak wyprał mózg, że zażywając hormony albo dokonując aborcji uważają, że "SAME planują swoje życie". Gratuluję świadomości.
Na razie feministki bardziej dbają o koncerny farmaceutyczne, niż o kobiety.
Użytkownik: Harey 25.06.2009 22:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Środki antykoncepcyjne są... | Harey
Kobieta rzeczywiście SAMA powinna planować swoje życie, środki antykoncepcyjne tego za nią nie zrobią.
Użytkownik: exilvia 26.06.2009 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Kobieta rzeczywiście SAMA... | Harey
Znasz jakieś pigułki mające świadomość i wydające rozkazy kobietom?! Co Ty tu opowiadasz...? Dlaczego nie wierzysz w to, że kobiety mają rozum i wolę, umieją podejmować decyzje samodzielnie i nie muszą się zdawać na przypadek i naturę?
Użytkownik: niebieski ptak 25.06.2009 22:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Środki antykoncepcyjne są... | Harey
Skoro exlivia przytacza, że w ulotce są info o negatywnych skutkach stosowania antyków to chyba wie co pisze, czy ją także uważasz za ofiarę prania mózgów? Przyczyna nie czytania ulotek i nie tylko jest prozaiczna - ignorancja/ głupota/ oczekiwanie, że będzie dobrze a może być odwrotnie/po co bo to długie - ale jak by to była instrukcja jak wygrać 100 mln każdy by przeczytał nie? Nie dbanie o swoje zdrowie a co za tym idzie {szanuj zdrowie należycie bo jak umrzesz stracisz życie?!} uważanie, ze "ktoś" ma obowiązek się o nas zatroszczyć podczas gdy sami mamy w nosie podstawowe rzeczy nie świadczy o feministkach i czarach w rejonie hipokampu ale o Głupocie, którą to, nie zawdzięczamy Żydom, gejom ani feminstkom tylko samym sobie. A to może być rzeczywiście niewesoła myśl.
Koncerny sobie radzą doskonale będąc obudowane klikami farmaceutycznymi i innymi osobnikami i doprawdy feministki są im zbędne. Strasznie pakujesz wszystko na plecy tychże pań. Niedługo będą odpowiedzialne za topienie się Antarktydy i ruchy górotwórcze - wszak mamy Matkę Ziemię a to "też kobieta".
A aborcja jest często lepszym wyborem niż kolejna mamuśka frustratka, czy taka która topi dziecko bądź nie chce go mieć bo po prostu nie nadaje się do tej roli - bo tak są osoby, które posiadając jajniki i zdolności rozrodcze nie nadają się do tego chociażby psychicznie.
Użytkownik: krasnal 25.06.2009 22:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Środki antykoncepcyjne są... | Harey
A czytałaś ulotkę do leków przeciwbólowych? Strach brać!
Użytkownik: exilvia 26.06.2009 14:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Środki antykoncepcyjne są... | Harey
A czytałaś jakieś inne ulotki leków? Jak każdy środek pigułki mają i negatywne skutki uboczne, i POZYTYWNE. Jak każda ingerencja w organizm. Nikt tych informacji nie ukrywa, nie są tajne, każda kobieta może sobie przeczytać je w ulotce i samodzielnie podjąć decyzję. Nie pisz mi tu o praniu mózgu, bo ja się mogę Tobie tym samym odwdzięczyć. Nie szkaluj innych, którzy mają różną niż Ty hierarchię wartości. I dlaczego mi nie wierzysz, skoro piszę, że CZYTAŁAM.
Użytkownik: niebieski ptak 25.06.2009 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Ruch feministyczny w Pols... | Harey
Przede wszystkim o skutkach szkodliwości tabletek bo są takowe jeśli kobiety mają problemy z krzepliwością krwi,palą etc. ma informować lekarz. To,że nie robi on badań albo zapisuje badziew typu Diane 35 gdzie na świecie nawet ten lek rejestracji nie uzyskał przez amerykańską FDA a u nas nagminnie się go zapisuje i nie tylko, nie robi się kobietom cytologii i usg piersi i nie informuje rzetelnie - gdzie tu widzisz winę feministek? Ludzie nawet jak wiedzą to się nie badają a zwłaszcza kobiety {wiem bo z db. źródła,że były badania i znam dane jak to wśród grupy wykształconych kobiet robiono ankiety i jaka była ich wiedza o raku szyjki macicy etc. - jeśli wykształciuchy są takie tępe to nie dziwi mnie jak by to wyglądało w innych grupach}.
Zaburzenia hormonalne prowadzące do otyłości to nie tylko stosowanie antyków { zwłaszcza jak są źle dobrane} ale np otyłość tzw. męska u pań{ gdzie tłuszcz gromadzi się w okolicy talii} i tym, że kobieta może cierpieć na zespół policystycznych jajników - PCO{ nadmiar androgenów i innych hormonów i nie jest to wina antyków wręcz takie zaburzenia leczy się pigułkami bo takie osoby mają problemy z zajściem w ciąże etc}.
Może być to zła praca tarczycy i nadmiar prolaktyny a przy wspomnianym PCO dochodzi jeszcze hiperinsulinemia etc. Dlatego demonizowanie środków anty jest głupie. Poza tym jeśli lekarze są takimi tłukami i / lub /oszczędzają na pacjentce od czego masz net wystarczy w trakcie i przed braniem anty spr pracę TSH { nie powinno być u osoby w wieku rozrodczym wyższe niż 3 - bo normy są zawyżane są u nas do 5 a powyżej 3 może już świadczyć o niedoczynności i robić się już powinno ft4 oraz usg tarczycy, ewentualnie przeciwciała tarczycowe TG i TPO},
ogólną morfologię
mocz
próby wątrobowe
cukier
prolaktynę i spr - badanie usg dopochwowe u gina
cytologię
usg piersi
krzepliwość krwi { czas protrombinowy, wskaźnik protrombinowy, APTT i Ratio APTT i nie są to badania drogie w Wawie jak się poszuka db i taniego lab za jedno badanie płacisz 6 zł gdzie indziej jest drogo/ trochę samoświadomości w dobie netu żadna trudność trza tylko chcieć. Potem raz na 3 miesiące jeśli nie będzie przeciwskazań do brania anty próby wątrobowe
cukier
TSH
krzepliwość i inne badania wg. wskazówek dr.
U feminstek przysłowiowe optowanie za antykoncepcyjnymi ma również związek z dostępem do RZETELNEJ wiedzy o życiu i biologii{wychowanie seksualne}człowieka a nie lansowanie moherowych opinii i udawanie,że problemów ni ma. No rzeczywiście nie ma bo i edukacji nie ma - jak by była to by dziatwa wiedziała jakie są inne metody i mogła wybierać.
Tak, kobieta nie jest świnią hodowlaną jak to "ładnie" okresliłaś ale nie każda chce /może być matką. To,że dla niektórych ruszanie d...ą a nie głową jest łatwiejsze szczególnie jak to określił Ford, "że myślenie to musi być straszny luksus skoro tak niewielu sobie na niego pozwala" to symptomatyczne dla co poniektórych ale co w tym złego, że ktoś wie, że nie chce mieć teraz dziecka i bierze {nie ma przeciwskazań}tabletki w celu nie posiadania potomka? Nikt nie nawołuje do prawa do aborcji bo takowa ustawa już jest więc nie ma powodów optować za czymś co ma realny kształt! Po drugie wg. badań coś takiego jak syndrom postaborcyjny jest wymysłem zwolenników tzw. ruchu pro - life { faszyzm w czystej postaci, gdzie nawet zgwałcone kobiety winne rodzić "niewinne" dzieci}.
Koncerny farmaceutyczne to nie byt z innego wymiaru - tylko ludzie - lekarze{ bo niektórzy są sługusami koncernów ale to kwestia człowieka i jego sumienia a nie kitla - on przed niczym nie chroni ani nie "wybiela" samego dr} za tym stojący dla których liczy się zysk a nie człowiek bo są leki które winne być wycofane a nie są. Jednak nie wszystko co sprzedają to świństwo a więc demonizowanie tego też nie jest "jedyną słuszną opcją" - tenże kijek ma dwa końce. Jak mawiał LEC "choć są dwie strony medalu to on sam z jednego metalu".
Brak równego wynagrodzenia za ta samą pracę mężczyzna - kobieta również jest ważkim problemem. Chodzisz, podpisujesz/ interesujesz się czy są jakieś rzeczy które można zrobić w ramach inicjatywy obywatelskiej czy jesteś jedną z tych osób, które oczekują zmian tkwiąc wygodnie w fotelu?
Użytkownik: Harey 25.06.2009 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Przede wszystkim o skutka... | niebieski ptak
Nie mam czasu biegać z petycjami, mam dużo ważniejsze sprawy na głowie, jak wychowanie dzieci i pracę zawodową. Inicjatywę obywatelską pozostawię bezdzietnym pannom, czy jak to teraz się określa "Kobietom niezależnym" :)
Użytkownik: niebieski ptak 25.06.2009 22:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mam czasu biegać z pe... | Harey
Acha ale beneficjentem potencjalnych opcji ulepszających życie kobiet {wybacz, że nie dzielę na dzieciate i nie bo dla mnie to bez znaczenia} byś chciała być, bo fajnie jak inni się narobią i można skorzystać?! Moja matka i Babcia nie są starymi pannami a znajdują czas na to by pomóc innym kobietom { Babcia działa w domu Seniora i "uświadamia" starsze panie o potrzebie badań etc. a Mama moja działa na rzecz kobiet w dość znanej fundacji}. Idąc za twoim tokiem myślenia racje i możliwość działania mają tylko stare panny {cóż za anachroniczne określenie, czy kobieta nie zamężna bo np. jest ateistką i nie robi teatrzyku dla gawiedzi jak inne żyje w związku niezalegalizowanym i działa to Twoim zdaniem wybryk natury?} mają możliwość ruchu? Strasznie by to było smutne znaczyłoby, że stare panny dźwigają niewyobrażalny ciężar a jeszcze idiotki robią coś dla innych miast uganiać się za mężem co by być kobietą zależną.
Użytkownik: davila 25.06.2009 22:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Mógłbym powtórzyć za Adas... | dansemacabre
Mam taką uwagę na temat feminizmu. Jak wiadomo, feministki lubią zwierzęta, domagają się praw dla zwierząt itd. Ta sympatia jest u nich wielokrotnie podkreślana, wyraźna i nie wymaga uzasadnień. A jednocześnie feministki są za rozpowszechnianiem środków antykoncepcyjnych. Czy aby te środki nie są środkiem mającym zbliżać ludzi do zwierząt, tj. odczłowieczać? No bo popatrzcie - po co są w ogóle środki antykoncepcyjne? Po to, by kobiety mogły swobodnie ulegać swoim chuciom, nie martwiąc się o skutki. Cechą odróżniającą ludzi od zwierząt jest świadome planowanie swojej przyszłości. Ludzie ją planują, zwierzęta mniej - idą raczej za instynktem, który nimi powoduje. Jeśli kobieta nie stosuje rzeczonych środków zapobiegawczych, zdana jest na trudną drogę rozważania swoich czynów na sposób ludzki, czyli z użyciem rozumu. Jeśli je stosuje, bariera konsekwencji znika i czynnik ludzki przestaje być w tym punkcie niezbędny. A zatem feministki, być może, instynktownie dążą do tego, by kobiety sprowadzić na niższy stopień rozwoju, dawno temu przezwyciężony w trudach i znojach.
Użytkownik: niebieski ptak 25.06.2009 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taką uwagę na temat f... | davila
Rany wybacz co za bzdura - swoim chuciom? Znaczy się, że kochać można się tylko żeby zadowolić faceta albo mieć dzieci? Można jeszcze powiedzieć, że zwierzaki nie zabijają dla przyjemności jak amoralny człek i dla mnie to jest o wiele gorsze niż stosowanie anty.
Użytkownik: davila 25.06.2009 23:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Rany wybacz co za bzdura ... | niebieski ptak
Ale zadałem tylko pytanie - nie jestem wrogiem feministek - patrzę na to obiektywnie i po prostu zastanawiam się nad ideologią tegoż ruchu...
Użytkownik: niebieski ptak 25.06.2009 23:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale zadałem tylko pytanie... | davila
To musisz poczytać więcej i przemyśleć bo łączenie zwierząt i feministek w tym kontekście stanowi jakieś kuriozum. Poza tym co ma to, że nie jesteś wrogiem/jesteś? To tak jak ktoś pyta kobiety czy jest pani feministką? Tak ale ja lubię mężczyzn. To takie stereotypowe podejście, które tak naprawdę ma na celu ośmieszenie i udowodnienie, że to jakieś psychopatki. Tak samo jak gadanie o durnym paleniu staników etc. Nie na tym rzecz polega!
A do lubienia i troszczenia się o zwierzęta wystarczy być TYLKO człowiekiem to trudne dla nie których jak trzeba być ludzkim!?
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 05.07.2009 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale zadałem tylko pytanie... | davila
Zadałeś pytanie absurdalne - bo wychodzące z absurdalnych założeń.

"Cechą odróżniającą ludzi od zwierząt jest świadome planowanie swojej przyszłości." Owszem. I świadome planowanie przyszłości polega m. in. na świadomym decydowaniu, kiedy (i czy w ogóle) sprowadzić na ten świat następne pokolenie. Stosowanie środków antykoncepcyjnych w niczym nie zwalnia od tego świadomego decydowania - wręcz przeciwnie, wymaga ciągłej uwagi i używania rozumu. Na sposób ludzki. Zwierzęta nie stosują środków zapobiegających poczęciu, poddają się instynktowi, najwyżej rzeczony instynkt ulega w określonych warunkach przytłumieniu. Nie stosują też aborcji, najwyżej porzucają już narodzone, świadome potomstwo na śmierć (niektóre wręcz je pożerają).

O "chuciach", napisano już wcześniej - jeżeli seks dla ciebie to tylko "uleganie chuciom", to współczuję twoim partnerkom. O czymś takim, jak tworzenie i podtrzymywanie więzi - między innymi przez wspólne radości, w tym przeżywanie seksu - słyszałeś kiedyś? Po to właśnie są środki antykoncepcyjne - żeby para, małżeńska lub nie, mogła kultywować ową więź różnymi sposobami (w tym przez seks), niezależnie od tego, czy np. mają się z czego utrzymać. Bez ciągłego zagrożenia katastrofą w postaci niepożądanej ciąży. Można oczywiście stosować dozwolone przez Kościół tzw. "metody naturalne", tylko że przewidują one głównie wstrzymywanie się od seksu gdy kobieta może zajść w ciążę... a jest taki mały szkopuł, że wcale niemała część kobiet ochotę na seks miewa głównie właśnie w tym okresie. Tak już natura urządziła, w wiadomym celu.
Użytkownik: niebieski ptak 25.06.2009 22:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam taką uwagę na temat f... | davila
A czy ty Davila przypadkiem to nie trollem jesteś?
Użytkownik: moremore 26.06.2009 00:02 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy ty Davila przypadki... | niebieski ptak
Niebieski ptaku, zdaje się, że dalsze toczenie tej dyskusji jest pozbawione sensu. Za chwilę któryś z Twoich oponentów wyciągnie koronny argument o boskim powołaniu kobiety, albo życiu w zgodzie z naturą. Jałowe bicie piany.

"Jeśli kobieta nie stosuje rzeczonych środków zapobiegawczych, zdana jest na trudną drogę rozważania swoich czynów na sposób ludzki, czyli z użyciem rozumu. Jeśli je stosuje, bariera konsekwencji znika i czynnik ludzki przestaje być w tym punkcie niezbędny."

Co to za odwracanie kota ogonem ? Mam wrażenie, że to jakieś wpływy klerykalne słychać w tym tekście. Takie łatwe deprecjonowanie, jak używa, to na pewno seksi się bez umiaru, byle z kim i byle gdzie, jak nie używa, to znaczy, że myśli. Taaak, oczywiście, stosowanie antykoncepcji "odmóżdża" kobietę, natomiast rodzenie co roku, bo ksiądz kazał stosować kalendarzyk, jest jak najbardziej rozwijające umysłowo. Na pewno też "trudną drogę rozważania swoich czynów na sposób ludzki" stosują wpadające przez głupotę nastolatki, kobiety gwałcone przez mężów alkoholików, pozbawione świadomości środowiska patologiczne.
Jakie to szczęście, że jeszcze nie wrzucają amatorek bezrefleksyjnego uprawiania seksu na stos, podpalany byłby przez przodowniczki w rodzeniu :) Odwracanie logiki polega zaś na tym, że to właśnie antykoncepcja daje kobiecie i jej mężczyźnie możliwość świadomego planowania kiedy, czy i ile chcą mieć dzieci. Specjalnie napisałam "kobiecie i mężczyźnie", bo jednoznaczne zrzucanie odpowiedzialności za poczęcie na macicę jest wygodnym błędem myślowym. "Czynnik ludzki", o jakim wspominasz, nie pojawia się i nie znika w momencie brania lub odstawienia środków anty, on albo istnieje, bo człowiek podchodzi do swojego życia seksualnego świadomie, albo nie.

Dalej rozwijać tematu mi się nie chce, ten fragment o zwierzątkach jest rewelacyjny, chyba oprawię w ramki...

Cieszę się, że tak mądrze i szybko odpisałaś o antykoncepcji, być może przyda się to kobietom, które tego nie wiedzą.
Pozdrawiam !
Użytkownik: niebieski ptak 26.06.2009 00:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Niebieski ptaku, zdaje si... | moremore
Ja też:}}}} Tak wiem właśnie postanowiłam dać sobie siana a nóż widelec zbliży mnie to do istot bardziej ludzkich i wpłynie na nowe postrzeganie świata i tych okropnych niezidentyfikowanych fe... feministek.
Użytkownik: moremore 26.06.2009 00:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też:}}}} Tak wiem właś... | niebieski ptak
To może raczej zbliżyć do świata zwierzątek :) A fe !
Użytkownik: niebieski ptak 26.06.2009 00:30 napisał(a):
Odpowiedź na: To może raczej zbliżyć do... | moremore
Że też ludziom wszystko się tak jednoznacznie kojarzy:} to wpływ tego prania mózgów jak nic! Ta "zaraza" przenosi się nie jak grypa - droga kropelkową ale przez łącza! Zgroza! Idę spać,pzdr.
Użytkownik: davila 26.06.2009 00:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Niebieski ptaku, zdaje si... | moremore
przepraszam, ale to bełkot, więc pozostawiam bez komentarza...
Użytkownik: moremore 26.06.2009 00:46 napisał(a):
Odpowiedź na: przepraszam, ale to bełko... | davila
Dokładnie to samo myślę o Twoich wypowiedziach, więc za brak komentarza szczerze dziękuję.
Użytkownik: Gusia_78 01.07.2009 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Mógłbym powtórzyć za Adas... | dansemacabre
Ciekawa recenzja, dziękuję. Zachęciłeś mnie do poszukiwań tej książki. Swoją drogą jakiś czas temu opublikowano ciekawy wywiad z prof. Środą w "Przekroju".
Użytkownik: taggarth 05.07.2009 14:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Mógłbym powtórzyć za Adas... | dansemacabre
Po lekturze odniosę się do tekstu tej polecanej recenzji.
Na początku dowiaduję się z niej, że recenzent wiedzę o "nietypowym" (sam to przyznaje) sobie oraz o innych czerpie z książek. Dla mnie taka postawa jest modelowym wzorcem-zaproszeniem do "wytrzepania" przez ideologię, nieważne jaką. Posłużę się przykładem: pewne drzewo, które nie uważa się za typowe drzewo, postanowiło dowiedzieć się czegoś o byciu "drzewem w pełni", o froncie drzewnym i dlaczego okrytozalążkowe zaczynają wygrywać z nagozalążkowymi (i dlaczego to ostatnie jest fajne i słuszne - dopowiadamy sobie po heglowskim wielokropku). Czyli: na bok własne analizy i osobiste refleksje, oto idzie KSIĄŻKA, a bez książki byłbym jako ten cymbał brzmiący albo i miedź brzęcząca. Bałwochwalcą nie byłem, nie jestem i nie będę i dlatego czytałem w skupieniu dalej, cóż takiego w książce Środy uwiodło intelektualnie recenzenta do tego stopnia, że posunął się do napisania tak deklaratywnego wstępu.
Hmm, uniwersalność. Książka nie tylko dla kobiet, ale i dla mężczyzn. Znam dobrze ten chwyt uskuteczniany przez rozmaitych redaktorów - książka jest, co prawda, kulinarna, ale znajdzie w niej coś dla siebie i wrażliwy tokarz, i czytujący poezje Pounda dentysta. Recenzent wychodzi przy tym z ciekawego założenia, że czytelnik (czyli także ja) będzie mógł wreszcie zerwać z optyką "Naszego Dziennika". A co z ludźmi, którzy - jak ja - nie czytają "Naszego Dziennika"? Ośmielę się zauważyć w tym miejscu, że autor tekstu niebezpiecznie wyłazi ze skóry recenzenta, a może raczej ujawnia skórę istoty osobiście zaangażowanej w spór, tak czy owak miesza role. I stosuje sprawdzoną bajkową narrację: zaraz was przekonam - nie przekonałem dotąd? - to poczekajcie, teraz to na pewno już was przekonam. Czekałem więc cierpliwie. Na przykład na zachętę stylistyczną. Niestety, sformułowanie "zahamowanie procesów reprodukcji patriarchalnych ról" wywołało u mnie godzinną sztywność szyi i skojarzenie z podręcznikiem nauk zootechnicznych z czasów, gdy w sadownictwie królowała myśl Miczurina. Styl samej recenzji takoż nie działa relaksująco - "pozycja, z której (kobiety) chcą walczyć", "dałem się zwieść medialnemu praniu mózgów i byłem przekonany", "myślę, że to bardzo dobre zakończenie, w którym widać wyraźnie".
Końcówka tekstu przypomina mi jako żywo manifest. Po namyśle dochodzę jednak do wniosku, że to signum temporis. W dobie czatów, for i innych takich "wynalazków" trudno z pokorą skupić się na dziele (to i czasochłonne, i mało efektowne), trzeba zaznaczyć własne ego, misjonarski stosunek do świata. Pewnie dlatego wolę czytać Sandauera, Ważyka i Błońskiego, którzy z całą pewnością ego posiadali, ale nie obnosili się z nim nazbyt entuzjastycznie, bez zbędnej potrzeby. Cechował ich przy tym jakiś taki starodawny szacunek dla tekstu. Dla czytelnika również.



Użytkownik: dansemacabre 06.07.2009 17:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Po lekturze odniosę się d... | taggarth
Tekst nie miał czegokolwiek przypominać, wysunięte tezy mają jedynie prowokować; nie ma co się bulwersować, napuszać, szukać stylistycznej dziury w całym i pisać, co się woli z intencją, że to coś jest bardziej wzniosłe. Pozdrawiam i spokoju życzę.
Użytkownik: norge 23.06.2012 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Tekst nie miał czegokolwi... | dansemacabre
Książkę przeczytałam i chcę podzielić się kilkoma uwagami, które mi się od razu nasunęły. Otóż jest to pozycja napisana przystępnym językiem, czyli "dla każdego". Dodam, że język Magdaleny Środy potrafi być też bardzo cięty; kto ją słyszał, wie o co chodzi. W paru miejscach ryknęłam śmiechem, bo nie sposób było się powstrzymać. Paru rzeczy się dowiedziałam, coś tam ułożyło mi się w głowie. Zacytuję fragment, którego sens najbardziej utrwalił mi się w pamięci:

"Z pewnego punktu widzenia historię moralności, a nawet Europy, można opisać jako zwiększanie podmiotowości grup i jednostek. Co oznacza, ze coraz więcej istnień ludzkich nabierało uprawnień, których by nie nabrało, gdyby kult tradycji i przeszłości był jedynym motywem działań politycznych. W ciągu setek lat podmiotami stawali się powoli: niewolnicy, poganie, Żydzi, robotnicy, kobiety, teraz podmiotami stają się dzieci, pewnych (niedostatecznych) praw nabywają również zwierzęta. To właśnie nazywam postępem moralnym i cywilizacyjnym. Prawica w nim uczestniczy w roli beneficjentów tego, przeciwko czemu walczyła."
Użytkownik: aniaposz 12.11.2009 20:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Po lekturze odniosę się d... | taggarth
"Pewnie dlatego wolę czytać Sandauera, Ważyka i Błońskiego, którzy z całą pewnością ego posiadali, ale nie obnosili się z nim nazbyt entuzjastycznie, bez zbędnej potrzeby."

Niestety nie idziesz za ich przykładem, jeśli chodzi o obnoszenie się z własnym ego. Takoż i autorowi recenzji daleko do Twojej biegłości w tej sztuce.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: