Dodany: 25.09.2014 20:32|Autor: Pok

Sierpień 2014


W podróży (Márai Sándor) (5,5)
Ten wydawałoby się niewinny zbiór krótkich reportaży z lat 20- i 30-tych XX wieku ma w sobie coś niezwykłego. Nie chodzi tu tylko o zakres odwiedzonych miejsc, czy o świetne pióro autora, pełne bogactwa językowego i literackich odniesień. Nazwałbym to raczej pewną intuicją zaszytą w kartkach książki. Tutaj nie chodzi o wrażenia, które mogą dostrzec gołe zmysły. Chodzi o człowieka, jego umysł, nastawienie do spraw codziennych, klimat, stosunek do życia, postrzeganie świata, ale to wszystko widziane w jakimś głębszym wymiarze, który czytelnik też może nieudolnie pochwycić, jeśli się należycie skupi. Polecam.

Bóg i nowa fizyka (Davies Paul C. W.) (5,5)
Bardzo dobrze napisana książka popularnonaukowa zahaczająca przy okazji o tematy, których większość podobnych publikacji stara się unikać (po części słusznie, gdyż prowadzi to do wielu komplikacji). Bóg, czy jest, czy go nie ma, jest obecny w umyśle każdego z nas pod postacią pojęć i skojarzeń. Autor niniejszej książki próbuje sprawdzić, na ile te nasze wzorce myślowe pokrywają się z odkryciami nowej fizyki. Czy musiała istnieć pierwsza przyczyna? Czy wszechświat ma cel? Czy zdarzają się nadprzyrodzone cuda? Paul Davies stara się nie tyle odpowiedzieć na te i podobne pytania, co rozważa ich zasadność i implikacje, gdy postawimy odpowiedź twierdzącą bądź przeczącą. Jest to więc ciekawa wędrówka intelektualna w czasoprzestrzeń, nie stawiająca jednoznacznych odpowiedzi, lecz skłaniająca czytelnika do refleksji nad kształtem rzeczywistości.

Listy (Mrożek Sławomir, Lem Stanisław) (4,5)
Cenię twórczość obydwu pisarzy, choć moja znajomość ich dzieł jest bardzo znikoma. Przyznam, że pierwsze 100-200 stron „Listów” mnie dosyć zmęczyło. Ciężko mi było wdrożyć się w styl i myśl autorów. Później jednak już na szczęście było z górki. „Listy”, jak to listy, bywają różne i są pisane pod wpływem różnych zdarzeń, okoliczności, nastrojów. Bywają więc i listy błahe, i listy bardzo zajmujące. W tym tomiku jest tych z drugiej kategorii nawet całkiem sporo. Podglądanie spostrzeżeń, obserwacji i refleksji dwóch wielkich umysłów poprzedniego stulecia jest czymś wyjątkowym. Dla fanów twórczości obydwu panów lektura obowiązkowa. Dla pozostałych też dobra rzecz.

Na marginesie życia (Grzesiuk Stanisław) (4,5)
Jest to trzecia książka Grzesiuka, którą miałem okazję czytać. Więcej książek autor niestety nie napisał, bo już nie zdążył. Wielka to strata, gdyż Grzesiuk miał niewątpliwy talent do opowiadania o rzeczach przykrych czy trudnych w sposób lekki i zabawny, nie omijając problemu, lecz podchodząc do niego z dystansem, jak do każdej rzeczy, jaka zdarza się człowiekowi. „Na marginesie życia” opisuje ostatnie 15 lat z życia autora, jego zmagania z gruźlicą, a przede wszystkim dzieje pobytu w rozmaitych sanatoriach rozsianych po kraju. Jest to jednocześnie relacja rzeczowa, wyjaśniająca w drobnych szczegółach ówczesną sytuację (lata 50-te) osoby poważnie chorej, lecz także pełna różnych anegdotek historia człowieka, który mocno trzyma się życia i ani mu w głowie rozpaczanie i biadolenie nad swym losem. Warto przeczytać.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 725
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: