Dodany: 15.09.2014 14:06|Autor: trixy

Dobra szkoła


„Szkołę narzeczonych” pożyczyłam z biblioteczki mojej cioteczki, której z młodzieńczych lat pozostał sentyment do tego rodzaju literatury. Ponieważ książka stała niedaleko serii opisującej losy Ani z Zielonego Wzgórza, pomyślałam, że mogę się po niej spodziewać takiego samego humoru oraz podobnie prowadzonej narracji.

Przeczucie mnie jednak myliło. Dzieło Marii Krüger nie bardzo można porównać do książek Lucy Maud Montgomery chociażby dlatego, że „Szkoła narzeczonych” jest dużo bardziej płaska. Nie ma w niej tajemnic, nie ma wątków pobocznych, nie ma w końcu tylu opisów krajobrazów. Jest tylko historia Marianny, która odnalazła swoje powołanie w byciu dobrą gospodynią, do ktej roli idealnie ma ją przygotować szkoła w Jedwabnem. Czyta się tę historię całkiem miło, choć często pozostaje niedosyt dialogów lub pojawia się pragnienie, aby głębiej wejść do świata uczennic. Na stronach książki co prawda zdarzają się opisy poszczególnych zajęć, na które uczęszczają dziewczęta, ale są to tylko krótkie wzmianki o dojeniu krowy, pieczeniu omleta czy cerowaniu porwanych pończoch. Nie wiem jak inni, ale ja chętnie dowiedziałabym się czegoś więcej o tych, było nie było, oryginalnych w naszych czasach zajęciach, które w okresie międzywojennym pomagały dziewczynie stać się dobrą partią.

Towarzysząc dziewczętom w ich szkolnych przygodach, nie mogłam pozbyć się wspomnień o paczce przyjaciół z Hogwartu, którzy w innej epoce oraz innej czasoprzestrzeni również mieszkali w internacie, z tą różnicą, iż chcieli po latach nauki zdobyć dyplom czarodzieja, a nie siostry gospodarnej. No, ale jednak cienką książeczkę Marii Krüger trudno porównywać z grubymi tomami Rowling.

Warto tutaj dodać, że „Szkoła narzeczonych” powstała w okresie II wojny światowej, przy pisaniu jej autorka, jak sama wspomina w przedmowie, chciała oderwać się od tragedii tamtych czasów i stworzyć przy tym obraz ku pokrzepieniu nastoletnich serc.

Książkę, mimo tych kilku wymienionych zastrzeżeń, polecam wszystkim, którzy lubią literaturę młodzieżową z poprzedniej epoki. Nie jest dziełem wybitnym, ale ci, którzy od lektury oczekują lekkiej rozrywki na pewno będą zadowoleni.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 877
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: