Oko jelenia
Dlaczego panuje cisza w sprawie sześcioksięgu Pilipiuka, chociaż tak wiele osób ją oceniło? Czyżby nie odbiła się tak głośnym echem jak np. "Pan lodowego ogrodu" Grzędowicza? A przecież to powieść łącząca gatunki z elementami rzetelnej pracy historyka. A wątek różnic kulturowy? Przecież jest fascynujący. Ilekroć czytam o nieprzystawalności zjawisk i zachowań kulturowych w obrębie jednej cywilizacji, odkrywam coś zupełnie nowego. U Pilipiuka elementy kultury materialnej szesnastego wieku basenu Bałtyku i próba oddania sposobu myślenia osadzonych są wręcz fascynujące i odkrywcze.
I jeszcze te niezbędne elementy gatunku: walka, chyba jej za dużo; religia - a to z kolei mnie irytuje, bo aczkolwiek opisy są zgodne z wydarzeniami historycznymi, Autor zdaje się zapominać o zasadzie "audiatur et altera pars".
Czy ten cykl to dla Was odkrycie nowych możliwości s-f i fantasy? Czy zaliczylibyście je do kanonu tego gatunku?