Dodany: 03.09.2014 09:39|Autor: Fiona54

Czytatnik: Takie sobie...czytanie

2 osoby polecają ten tekst.

Wycieczka do Rumunii


Wspaniała reporterska opowieść Małgorzaty Rejmer o stolicy Rumunii, kraju postrzeganego przez wielu Polaków przez pryzmat z kłopotów z Cyganami przybywającymi do Polski właśnie z Rumunii.
Bukareszt wielkie, zaskakujące miasto. Miasto o pokręconej historii. Ofiara dyktatorskich zapędów Ceausescu, który na swoją wieczną pamiątkę wybudował Dom Ludu, monumentalną, nikomu teraz niepotrzebną budowlę i Bulwar Zwycięstwa, po którym nikt obecnie nie chce spacerować. Miasto, w którym strach wzbudzają wałęsające się watahy bezpańskich psów, w którym miesza się i miksuje pierwiastek wielkomiejski z wiejskim. Autorka wspomina, że jej rumuńscy znajomi dziwili się, dlaczego wybrała właśnie ich miasto, jeśli może mieszkać wszędzie. Nie cenią zbytnio swojej stolicy.

Wędrówki po mieście Małgorzaty Rejmer są także pretekstem do pokazania niezwykłej, zawikłanej historii Rumunii i jej stolicy. Najtragiczniejsze lata drugiej wojny światowej, w której Rumunia opowiedziała się po niewłaściwej stronie, nieprzepracowany wstyd po holokauście. Lata powojenne budowy socjalizmu. Niebywałe zniewolenie, przymusowa kolektywizacja, odpowiedzialność zbiorowa rodzin "zdrajców" ojczyzny. Niebywały, niespotykany w innych demoludach, dekret z 1966 roku zakazujący aborcji, uzależniający aborcję od wieku kobiety i ilości posiadanych dzieci!!! Okrutny akt władzy absolutnej wobec obywateli był przyczyną wielu dramatów kobiet, jeśli się weźmie pod uwagę, że kobieta po nieudanej podziemnej aborcji nie otrzymała pomocy w szpitalu, jeśli nie wydała przeprowadzającego aborcję. Jeśli uświadomimy sobie, że ten dramat trwa do dzisiaj, bo wielu, obecnie już dorosłych, ludzi ma świadomość, że życie zawdzięcza "tylko' dekretowi Ceausescu.

Nigdy nie byłam w Rumunii, ale pamiętam z jakim zadziwieniem słuchałam opowieści znajomego w latach 80. podróżującego służbowo do tego kraju. Opowieści o tym, że ludzie wycinają drzewa w parku, bo nie mają ogrzewania w mieszkaniach, brzmiała nawet dla nas, mieszkańców jednego z baraków obozu socjalistycznego, jak bajka o żelaznym wilku.

Polecam tę książkę bardzo, szczególnie tym, którzy czują sentyment do PRL-u lub nie znają go wcale.
Dodatkowym atutem książki jest barwny, żywy język książki.





Bukareszt: Kurz i krew (Rejmer Małgorzata)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 628
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: