Dodany: 28.08.2014 23:02|Autor: Agnieszka-M4

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Pieśń duchowa
Jan od Krzyża św.

14 osób poleca ten tekst.

Kropla rosy w potoku ognia


Czy można zakochać się w kimś, kogo się nigdy nie widziało? Co więcej - w kimś, kto ukrywa się przed nami i każe się szukać? Zakochać się tak, że ludzie postronni uważają nas za szalonych? Zatracić się w tym zakochaniu tak bardzo, że świat przestaje dla nas istnieć? No i wreszcie, co o takim stanie zakochania może wiedzieć hiszpański mnich, karmelita żyjący w XVI wieku? Ano może. Szczególnie jeśli pisze o "zakochaniu się" człowieka w Bogu i Boga w człowieku, a nawet o duchowych zaręczynach i duchowym małżeństwie. Brzmi dziwnie, to prawda. Ale prawdą jest też to, że takie "szaleństwo miłości" nieobce było wielu mistykom, nie tylko chrześcijańskim. Zgodnie ze słowami św. Jana od Krzyża "więź miłości (...) tak mocno ujmuje Boga i duszę, że łączy, przemienia i czyni ich jednym przez miłość. Dzieje się to w takim stopniu, że chociaż co do istoty są odmienni, to jednak co do chwały i wyglądu dusza wydaje się być Bogiem, a Bóg duszą"[1]. Dzięki miłości dusza jednoczy się z Bogiem. Staje się Bogiem! I to mistyczne zjednoczenie jest tematem "Pieśni duchowej".

Nawiązując do biblijnej "Pieśni nad Pieśniami", św. Jan od Krzyża pisze o Oblubienicy, czyli duszy człowieka, poszukującej Oblubieńca, którym jest Bóg. Książka rozpoczyna się od 40 strof poematu, który następnie jest przez autora komentowany wers po wersie. Tęsknota duszy za Bogiem skłania ją do podjęcia poszukiwań Ukochanego. Święty Jan daje jej nawet pewne drogowskazy na tej drodze, mówiąc: "duszo (...) wiedz o tym, że ty sama jesteś schronieniem, gdzie On przebywa, ty sama jesteś Jego ustroniem i miejscem tajemnym, gdzie On się ukrywa"[2]. Dusza ma więc poszukiwać Boga w swoim własnym wnętrzu. Jak tam dotrzeć? "Przez wiarę i miłość (...). Te dwie cnoty są przewodnikami ślepego i zaprowadzą cię tam, gdzie sama nigdy byś dojść nie mogła, czyli do tego ukrycia, gdzie Bóg przebywa"[3]. Jan wielokrotnie ilustruje swoje myśli cytatami z Pisma Świętego, ale znacznie bardziej urokliwe są liczne przykłady, jakie czerpie ze świata przyrody. Te porównania i obrazy świadczą o ogromnej wrażliwości i otwartości autora na piękno otaczającego go świata. W końcu, jak sam stwierdza, "stworzenia są śladem przejścia Bożego, noszącymi na sobie ślady Jego wielkości, potęgi, mądrości (...)"[4].

Nie wiem, czy jest sposób, żeby obiektywnie ocenić "Pieśń duchową". Zwykle to czytelnik stawia autorowi i jego książkom określone wymagania. Jeden żąda wartkiej akcji, inny ciekawie nakreślonych postaci, jeszcze inny najchętniej wyciąłby z tekstu wszystkie opisy przyrody. Tymczasem z "Pieśnią duchową" jest chyba odwrotnie. To do niej czytelnik musi się dostosować. To ona wymaga od czytelnika ciszy i skupienia, bo tylko wtedy może w pełni odsłonić swoje prawdziwe bogactwo. Zdecydowanie nie jest to książka prosta, lecz raczej jedna z tych, które czyta się powoli, tak aby pozwolić jej słowom "przegryźć się" do umysłu, ale także i do serca. Wielokrotnie zdarzało mi się cofać o kilka stron, żeby przeczytać jakiś fragment jeszcze raz. Równie często zatrzymywałam się, żeby wynotować te cytaty, które najbardziej do mnie przemówiły. Pod względem literackim uderza wyjątkowe piękno tekstu. Pierwotna wersja językowa należy do perełek literatury hiszpańskiej. Choć nie jestem w stanie poznać "Pieśni duchowej" w oryginale - czego bardzo żałuję - doceniam jednak wysiłek tłumacza, Bernarda Smyraka, któremu udało się sprawić, że po polsku tekst brzmi wyjątkowo.

Nie próbuję nawet oceniać czy podsumowywać tego dzieła pod względem jego wartości duchowej. Najlepiej o niej zaświadcza to, że klasztory karmelitów, mimo surowej reguły tego zakonu, nie świecą pustkami, a długi szereg ludzi od czasów św. Jana od Krzyża decyduje się budować swoje życie na przesłaniu, jakie niesie "Pieśń duchowa". Może wynika to stąd, że Jan nie zanudza skomplikowanymi i niezrozumiałymi wywodami teologicznymi? Może stąd, że nie wytyka wszystkich grzeszków i występków człowieka i nie straszy ogniem piekielnym? Może w końcu stąd, że pisze o swoich własnych przeżyciach i doświadczeniach? Bóg św. Jana od Krzyża nie jest skomplikowaną konstrukcją filozoficzną, nie jest też groźnym i nieugiętym sędzią. Jest czystą i najdoskonalszą miłością, która "pochłania duszę w siebie z większą skutecznością i siłą niż potok ognia kroplę rannej rosy ulatniającej się w powietrzu"[5]. Taka miłość nie ulega dezaktualizacji, nic więc dziwnego, że również dzieło św. Jana pozostaje aktualne, mimo że powstało ponad 400 lat temu.


---
[1] Św. Jan od Krzyża, "Pieśń duchowa", przeł. Bernard Smyrak, Wydawnictwo Karmelitów Bosych, 2010, s. 281.
[2] Tamże, s. 27.
[3] Tamże, s. 30.
[4] Tamże, s. 83.
[5] Tamże, s. 282.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4612
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: Natii 29.08.2014 07:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy można zakochać się w ... | Agnieszka-M4
Piękna recenzja.
Użytkownik: Agnieszka-M4 29.08.2014 14:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Piękna recenzja. | Natii
Dziękuję. Po prostu - piękna książka :)
Użytkownik: natanna51 01.09.2014 16:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy można zakochać się w ... | Agnieszka-M4
Gdybyż mieć chociaż tyle co ziarnko piasku tej wiary i zakochania się w Bogu.
Ta recenzja po prostu aż popycha do sięgnięcia po dzieło św. Jana.
Dziękuję za pokazanie tego dzieła.
Użytkownik: Agnieszka-M4 01.09.2014 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdybyż mieć chociaż tyle ... | natanna51
Cieszę się, że recenzja się podobała. Rzeczywiście, książkę warto przeczytać - zresztą inne (np. "Noc ciemną") również.
Użytkownik: Natii 01.09.2014 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Cieszę się, że recenzja s... | Agnieszka-M4
Dziękuję za polecanki, a w zasadzie to za przypomnienie, bo po obie książki już dawno temu chciałam sięgnąć. ;-)
Użytkownik: Agnieszka-M4 25.05.2015 23:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy można zakochać się w ... | Agnieszka-M4
Recenzja została opublikowana także na moim blogu.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: