Dodany: 18.08.2014 15:09|Autor: raivenn

Książka: Lód
Dukaj Jacek

1 osoba poleca ten tekst.

O istocie prawdy, skutej lodem historii i człowieku, który nie istnieje


„Lód” to książka ze wszech miar niezwykła. Już przy pierwszym kontakcie możemy z pełną świadomością stwierdzić, iż jest dziełem wielkim. I to w całkowicie dosłownym znaczeniu. Ponad tysiąc stron, opakowanych w solidną twardą oprawę, mała czcionka i gęsty druk dają zapowiedź wielu godzin, które można spędzić zagłębiając się w lekturę. Czy warto?, może sobie zadać pytanie przeciętny czytelnik, sięgając po nią. Czy warto przy braku czasu, wśród różnorodności książek, mnogości innych zajęć i rozrywek angażować się w czytanie tak opasłego dzieła? Trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź, ale być może parę słów na temat fabuły i formy powieści pozwoli na podjęcie właściwej decyzji.

„Lód” to kolejne po „Xavrasie Wyżrynie” dzieło Dukaja należące do gatunku historii alternatywnej, wzbogacone elementami fantastyki naukowej. Oto bowiem jest rok 1924, ale Europa nie przypomina tej znanej nam z kart historii. A to dlatego, że I wojna światowa nie wybuchła, car nie został obalony, a Polska nie odzyskała niepodległości. Od zakończenia wojny rosyjsko-japońskiej z 1905 roku trwa zastój polityczny, który można dostrzec również w sferze kultury czy relacji społecznych. Owa stagnacja panuje tam, gdzie ziemia jest skuta lodem powstałym za przyczyną tajemniczych organizmów zwanych Lutymi, które zaczęły się pojawiać po upadku meteoru w rejonie Podkamiennej Tunguski w 1908 roku. W takiej sytuacji młody warszawski matematyk i nałogowy hazardzista Benedykt Gierosławski, syn syberyjskiego zesłańca, otrzymuje od carskich władz niemożliwą do odrzucenia propozycję pomocy w odnalezieniu zagubionego wśród syberyjskich bezmiarów ojca, który, wedle szerzących się plotek, opanował zdolność komunikowania się z tajemniczymi Lutymi...

Tak w czysto symbolicznym skrócie wygląda podstawa fabularna omawianej powieści. Czytelnik nie powinien jednak dać się zmylić powyższym prostym opisem, gdyż o „Lodzie” można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jest schematyczną, osnutą wokół głównego wątku fabularnego, prostą opowieścią. Bowiem przemierzając wraz z głównym bohaterem ulice zaśnieżonej, mroźnej, lipcowej Warszawy, biorąc udział w podróży Ekspresem Transsyberyjskim czy w końcu docierając w zakątki Syberii, odkrywa się niezliczoną liczbę wątków, poznaje się tłum fascynujących, logicznie i precyzyjnie skonstruowanych postaci pobocznych, śledzi się godzinami niezwykłe rozmowy, odczuwa się niemal na własnej skórze natężenie zwrotów akcji oraz wydarzeń wszelkiej maści. I tu po raz drugi mamy do czynienia z „wielkością” powieści Jacka Dukaja – to dzieło wręcz przesycone treścią; każda strona dostarcza takiej ilości informacji i materiału do rozmyślań, że błyskawiczne pochłonięcie go jest niemożliwe, a już na pewno całkowicie pozbawione sensu. Codziennością przy lekturze „Lodu” jest sytuacja, w której odkłada się książkę po przeczytaniu ledwie strony, gdyż nie można kontynuować bez dokonania analizy myślowej przeczytanego właśnie fragmentu. Bo też bezsprzecznie jest co analizować! „Lód” to nie tylko powieść fabularna, ale i wielka rozprawa filozoficzna, studium społeczne, analiza historyczna, wreszcie niezwykle sycąca uczta semantyczna. A wszystko to opakowane w wyszukaną i świeżą otoczkę science fiction. Dukaj mistrzowsko łączy wymienione elementy w jedną całość, ukazując, jak filozofia może wpłynąć na historię, jak historia na społeczeństwo, a jak społeczeństwo na myślenie człowieka. I robi to w oparciu o rozważanie o prawdzie, o zasadności dociekań na temat wydarzeń historycznych oraz pytań o naturę człowieka.

Brzmi ciężko? Nie zapominajmy jednak, że „Lód” to powieść. I jak każda powieść, rządzi się swoimi prawami dotyczącymi formy. A ta bynajmniej nie jest mniej skomplikowana niż treść. Wydarzenia poznajemy wyłącznie z punktu widzenia głównego bohatera. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie, zaś żeby nie było tak prosto, nie zachowuje jednolitości i zmienia się w sposób całkowicie zaskakujący. Jak? To już każdy sam odkryje, czytając powieść. Mogę zdradzić w tym miejscu tylko tyle, że na formę narracji ma wpływ myślenie bohatera, co już samo w sobie jest zabiegiem niezwykłym, a jeżeli dodamy do tego, że odpowiedź na pytanie o sensowność powyższego zabiegu być może znajduje się w pierwszym i ostatnim zdaniu powieści, to choćby dla poznania istoty tej klamry warto przeczytać „Lód”. Pozostając jeszcze przez chwilę przy formie: warto zwrócić uwagę na kunsztowny język, nawiązujący do czasu akcji, przypominający nieco konstrukcje zdań pozytywistycznych powieści. Grymas obrzydzenia jest całkowicie niewskazany, ponieważ tenże zabieg wzmaga realizm, a styl wypowiedzi i sposób kreowania wydarzeń nie tylko jest w odbiorze bardzo przystępny, ale też niejednokrotnie wzbudza wrażenia wręcz estetyczne.

Co się zaś tyczy wydania (Wydawnictwo Literackie, 2009), można powiedzieć tylko jedno – jak zwykle bezbłędne. Książka ma twardą oprawę, wygląda bardzo estetycznie, a projekt okładki został sporządzony przez naczelnego grafika Rzeczypospolitej, czyli Tomasza Bagińskiego. Wewnątrz zaś próżno by szukać literówki czy podwójnej spacji. Krakowskie Wydawnictwo Literackie po raz kolejny stanęło na wysokości zadania.

Czy czytając tę recenzję, jej czytelnik jest bliżej odpowiedzi na postawione we wstępie pytanie? Zapewne nie. Rozważając decyzję o sięgnięciu po omawianą pozycję, powinien być wszakże świadomy jednego – „Lód” nie jest powieścią, do której można zajrzeć z nudów, potraktować jako przerywnik; nie jest książką do czytania w tramwaju, pod żaglami czy w oczekiwaniu na pociąg. „Lód” to uczta, uczta olbrzymia i obfita, którą trzeba smakować powoli, którą należy się delektować. I do której trzeba wracać, gdyż jedno przeczytanie to za mało, by w pełni nasycić się jej treścią. Intelektualne zaspokojenie jest nagrodą czekającą na tych, którzy się odważą.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 994
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: