Niezbędnik rodzica na wakacje i nie tylko
Co robić, gdy malucha dręczy nuda, gdy snuje się po kątach i rzuca nam raz po raz rozpaczliwe "Tatoo, Mamooo, nudzę się". Każdy ma swoje sposoby. My przedstawiamy wam nasze, książkowe :).
Nuda w podróży
Zmora chyba każdego rodzica. Im potomek mniejszy, tym problem większy. Można poszukać ratunku w książce
"Daleko jeszcze? Czym zająć dzieci w czasie podróży". Rymowanki, gry i zagadki, rebusy - środków zaradczych na nudę znajdziecie tu dużo. Przydatny może okazać się też tytuł edukacyjny
"Kropka pe el. Przewodnik po Polsce dla dzieci". (I zawsze, ale to zawsze, warto mieć pod ręką zwyczajny zeszyt, kredki i karty do gry w Piotrusia i pamięciówkę. Sprawdzone).
Skarbnica pomysłów wszelakich
Wiosna, lato, jesień, zima, nikt dzieciaka w rydzach nie utrzyma, jeśli... Jeśli nie będzie miał okazji by trochę "poszaleć". Z energią trzeba coś przecież zrobić. Dużo pomysłów jak ciekawie spędzać czas z maluchem znajdziecie w serii
Nowe gry i zabawy Wydawnictwa Jedność, w opasłej książce
"Mam czas dla dziecka", opisującej plastyczne zabawy dzieląc je według pór roku w duchu pedagogiki waldorfskiej oraz w
"Gry i zabawy dla dzieci" (do lat trzech).
Małe laboratorium
"Domowe laboratorium wiedzy. 60 eksperymentów" - opcja dla odważnych i zdeterminowanych. Oprócz pozytywnego przebiegu akcji "stop nuda" otrzymujemy znaczący bonus: "nauka przez zabawę".
"Wielka Księga Przepisów" - pracochłonna, ale efektowna opcja dla tych, którzy planują z wyprzedzeniem i lubią gotować. Wymagania: dobrze zaopatrzona lodówka i gotowość do późniejszego posprzątania kuchni. Jeśli książka się spodoba (uwaga, za szatę graficzną odpowiada pomysłowa Marianna Oklejak!), to wydawnictwo Demart ma jeszcze w zanadrzu kilka książek z tej serii.
Klasyka dobra na wszystko
Można ten punkt rozwinąć nawet w rozprawę naukową, zachwalać walory terapeutyczne, wychowawcze i poznawcze, ułożyć długachną listę nazwisk i tytułów, ale na wszelkie kryzysowe sytuacje wystarczy w zupełności jedno nazwisko:
Astrid Lindgren. "Ronja, córka rozbójnika", Lotta, Emil, Karlsson, Pippi Pończoszanka, "Dzieci z Bulerbyn". Doprawdy, jest się z kim pobawić.
Na poprawę humoru – nie tylko dla dziewczyn
Żelazne pozycje w dziecięcej biblioteczce, trzy rodzicielskie asy w rękawie:
Basia,
Zuźka,
Zosia. Ich zwyczajne, codzienne troski i kłopoty... rozśmieszą każdego. Z pewnością wspomniane łobuziary figurują na niejednej liście biblioterapeutycznej.
Coś nowego
"Nudzę się, bo wciąż to samo... To już czytałem. To już znam. Tego czytać nie chcę". Hmm... Więc piszemy z maluchem książkę sami. A co, my nie napiszemy? Ba, nawet zilustrujemy! Starszym początkującym autorom można polecić
"Chlapanie atramentem. Poradnik dla młodych pisarzy". Młodszym wystarczy twórcza pomoc rodziców :).
A może audio?
Jeśli w naszej biblioteczce brakuje audiobooków albo wszystko już się dzieciom "osłuchało", to interesujące i wartościowe nagrania można znaleźć na stronie
Wolnych Lektur.
Jeśli te sposoby nie pomogą, to pozostaje już tylko... Piłka pod rękę i marsz na boisko. Bez książki (ale po drodze można zahaczyć o bibliotekę) ;).