Dodany: 02.08.2014 16:21|Autor: poqsa
Księga jesiennych przeciętności
"KJD" odkryłam na profilu użytkownika biblionetki. Jedno deszczowe popołudnie w Wenecji w oczekiwaniu na późny lot do Monachium narobiło mi smaka na coś trochę mrocznego, tak jak zalane deszczem, opustoszałe jak na swoje warunki miasto.
Wiedziałam, że raczej to nie mój styl, jednak muszę przyznać, że jak się zacznie, to trudno sie oderwać, bo książka jest bardzo spranie napisana. Ale ogółem nie podobał mi się ani pomysł, ani fabuła. Dla mnie nie była zaskakująca, wyjątkowa. Nie miała również przekazu, nie urzekała pięknem języka. Ot, czytadełko mamłydełko. No ale przecież takie książki też muszą istnieć. Z tym, że ja raczej staram sie ich unikać i trakatuję je w kategorii straty czasu. Nie żałuję jednak aż tak bardzo, ponieważ zapewniono mi rozrywkę, a dla mojego przeciążonego i przepracowanego mózgu to nowość ;)
Ach, a wysoka ocena w serwisie biblionetki jest doprawy zaskakująca.
Księga jesiennych demonów (
Grzędowicz Jarosław)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.