Dodany: 27.07.2014 09:56|Autor: majkanew
Poświatowska to jest podobno człowiek
Kalina Błażejowska to młoda dziennikarka, redaktorka działu Kultura i Internet "Tygodnika Powszechnego". Jest specjalistką od portretów twórców, przede wszystkim pisarzy polskich XX wieku. "Uparte serce" to pierwsza w jej dorobku książka biograficzna.
Halinę Poświatowską znają wszyscy. Czytana w szkole, zaraża (przede wszystkim płeć piękną) miłością i pasją do poezji. Obok Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej (z którą była/jest notorycznie porównywana) uznawana jest za najpopularniejszą polską poetkę. Można zaryzykować twierdzenie, że to ona (najczęściej) bywa pierwszą liryczną przewodniczką polskich dziewcząt.
Poświatowską kojarzy się z poezją nierozerwalnie związaną z życiem. Jej liryka, naznaczona chorobą, cierpieniem, walką o zdrowie, czas, możliwości, to także poezja niezwykle kobieca. Pierwsza tak odważna, tak intymna na gruncie polskim. Ale taka była też sama poetka. Kochliwa, zadziorna, uparta, ambitna. Choroba serca nie była dla niej przeszkodą, której się ulega, poddaje. Przeciwnie – wyzwalała w niej wolę życia i chęć walki (choć miewała stany załamania). Halina albo żyła na 200%, albo ledwo żyła. Swe cierpienie, wszystkie miłości i miłostki, przyjaźnie, wzruszenia i pragnienia opisała w kilku tomikach. Wydała również bardzo osobistą "Opowieść dla przyjaciela", ale twórczość to jedynie fragment Poświatowskiej, to zawsze tylko kreacja, która wiele zdradza, ale nie mówi wszystkiego. I tu na ratunek przyszła Kalina Błażejowska, która jako pierwsza ukazała tak wyrazisty, tak naturalny portret Poświatowskiej jako człowieka, a nie tylko wyobrażeń tego, jaka była czy być powinna.
Błażejowska zdecydowała się na opowieść w czasie teraźniejszym, dlatego też odnosimy wrażenie, że to dziennik czy relacja samej Poświatowskiej. Zapominamy, że to nie lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte. Ta powieść zatrzymuje czas i pozwala delektować się prawdziwym życiem poetki. Prawdziwym – bo wizerunek, jaki stworzyła Błażejowska, daleki jest od ideału, ale wreszcie autentycznie ludzki. Bo Halina nie była aniołem. Mimo iż choroba wywołuje współczucie, a przedwczesna śmierć może powodować złagodzenie jej wizerunku, to jednak była normalną dziewczyną (niekiedy dość "trudną" we współżyciu). Poza szpitalnymi doświadczeniami i życiem "na krawędzi" przeżywała rozterki miłosne, jak każda inna kobieta, była do granic egocentryczna, uparta, niekiedy złośliwa i niewdzięczna, czasem zaś urocza, serdeczna, zawsze błyskotliwa i piękna.
Duży nacisk położyła autorka na szczegóły, które budują pełny obraz Poświatowskiej kobiety, a nie tylko Poświatowskiej poetki. Poza tym postacie, które pojawiają się na kartach książki, to również takie miniaturowe portrety - nikt nie pozostał tu niezauważony, Błażejowska, zupełnie jak Poświatowska, wszystko komentuje, ocenia (wg poglądów Haśki), opisuje. A prawo do tego daje jej mnóstwo materiałów – dokumentów, listów, poezji, rozmów, ilustracji, wspomnień, do których dotarła i które starannie przeanalizowała, w które wsiąknęła.
Świetnie się to czyta - Błażejowska wskrzesiła Poświatowską i dała nam książkę niezwykle ludzką, kobiecą, poetycką. Dziennikarka posłużyła się materiałem źródłowym, zgromadziła potrzebną wiedzę, wykorzystała swój talent i intuicję, czego efektem jest "Uparte serce" – biografia, którą wyróżnia dająca się wyczuć pasja, ogromny nakład pracy (ale i wyraźnej przyjemności) oraz świeża perspektywa.
[Recenzja została wcześniej opublikowana m.in. na blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.