Dodany: 18.07.2014 17:15|Autor: reader.bloog.pl

Uświadomiony


I

„Zjeżdżamy (...) z tej głównej autostrady na boczne dróżki”[1] - tak autorzy „Chuci” opisują to, o czym książka traktuje. „Chuć” nie jest jednak podręcznikiem dla drogowców. „Autostrada” oznacza „konwencjonalne życie seksualne”. „Boczne drogi” to odejście od konwencji i stereotypu, czyli wszelkiego rodzaju parafilie.

Pytanie, które mi towarzyszyło w czasie lektury brzmiało: „Co z książki Ewy Wanat i Andrzeja Depki może wziąć dla siebie ktoś, kto – by trzymać się drogowej metafory – jedzie w najlepsze autostradą. I ani mu się śni z niej zjeżdżać?”.


II

Odpowiedzi szukałem długo. W końcu znalazłem.

Nie wiem, jak jest teraz, ale dawniej, kiedy młody człowiek dowiadywał się, że dzieci nie przynosi bocian, mówiło się, że został uświadomiony. „On już jest uświadomiony” – to zdanie wystarczało, każdy wiedział, że chodzi o uświadomienie co do TEJ dziedziny życia.

I to jest odpowiedź na moje pytanie. „Chuć, czyli normalne rozmowy o perwersyjnym seksie” uświadamia czytelnika.

Odwiedzając wraz z Ewą Wanat i Andrzejem Depką różne mniej uczęszczane rejony ludzkiej seksualności, czytelnik, choćby nie wiem w jakich koleinach tkwił, jadąc swoją autostradą, stanie się bardziej świadomy. Zrozumie, czym są i czym mogą być relacje seksualne. Uświadomi sobie, że te relacje są różnorodne i – przepraszam za banał – że udany seks jest ważny.

A nawet bardzo ważny.

O tym, że zakłócenie w tej sferze może człowiekowi złamać życie, w przejmującej rozmowie z red. Wanat i dr Depką opowiada Marcin, jeden z bohaterów książki.


III

Znajdziemy też w „Chuci” ciekawe obserwacje dotyczące seksualnej obyczajowości (kultury?) i pewnego – mówiąc delikatnie – dystansu, jaki dzieli nas, Polki i Polaków, od tej bardziej wyzwolonej części Europy. Choć z drugiej strony opis imprezy swingersów, którzy spotykają się wiadomo po co, a wszystko kończy się i tak zwykłą, swojską, kartoflaną popijawą, jest urzekający.


IV

Jeśli miałbym wskazać słabsze fragmenty książki, to poprzyczepiłbym się do akapitów „teoretycznych”. Tych przypominających akademicki wykład passusów mogłoby nie być wcale albo być mniej, a „Chuć” nic by na tym nie straciła.


V

Po skończeniu „Chuci” pomyślałem, że wielką ochotą sięgnąłbym po kolejną książkę Ewy Wanat i Andrzeja Depki. Tym razem poświęconą użytkownikom „autostrady”, na której – jak wiadomo – sporo wybojów, remontów, przewężeń i nieoznakowanych patroli. Kompetencje i erudycja dr. Depki oraz dociekliwość red. Wanat gwarantują, że byłaby to równie fascynująca lektura, co „Chuć”.



---
* Ewa Wanat, Andrzej Depko, „Chuć, czyli normalne rozmowy o perwersyjnym seksie”, wyd. Wielka Litera, 2012, s. 31.


[Recenzję opublikowałem wcześniej na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1103
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: