Dodany: 18.12.2004 17:12|Autor: pilar_te
"Kochanica Francuza"
"Kochanica Francuza" jest jedną z najgłośniejszych powieści Johna Fowlesa, i to nie tylko ze względu na słynną ekranizację z Meryl Streep w roli głównej. To zdecydowanie jedna z najlepszych książek, jakie w życiu czytałam; zarówno jeżeli o chodzi o narrację, jak i treść samą w sobie.
Treść - być może mogłaby się wydać cokolwiek banalna, jest to bowiem historia miłosna, historia oczarowania mężczyzny z wyższych sfer kobietą inteligentną, tajemniczą, przewrotną, kobietą z przeszłością, która czyni ją nieakceptowalną dla ówczesnego społeczeństwa. Ta właśnie bohaterka zrobiła na mnie największe wrażenie – jest niesamowicie intrygującą młodą kobietą, bardzo intrygującym człowiekiem z psychologicznego punktu widzenia. Sara, bo tak jej na imię, z jednej strony – pociąga, z drugiej – irytuje. Jej postępowanie bywa drażniąco bezsensowne; innym znów razem zastanawiające, czasem – zaskakująco sprytne i przemyślne.
Wszystkie zresztą główne postaci nakreślone są bardzo wyraziście, a wątki poboczne, nie pozbawione sporej dawki humoru, stają się kolejną ucztą literacką.
Smakowity język, pełen archaizmów i słów nigdy nie słyszanych, słowa splecione w zdania tak misternie, że można zachwycać się samą tylko formą... te zdania-perełki czytać można wielokrotnie, odkrywając coraz to więcej, bawiąc się razem z autorem.
Fowles czaruje sposobem pisania, a w warstwie narracyjnej kojarzy mi się z moimi osobistymi "mistrzami" literatury.
Z pozoru akcja książki toczy się w pełnej pruderii i hipokryzji dziewiętnastowiecznej Anglii, tyle jest jednak nawiązań do czasów nam współczesnych, że zaczynamy się zastanawiać, czy aby czas i miejsce powieści nie są tylko pretekstem do powiedzenia kilku ogólnych prawd o relacjach między ludźmi. To bardzo głęboka i bardzo mądra książka – polecam.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.