Upał i morderstwa
"Niech to się nigdy nie kończy" stanowi czwartą część serii kryminalnej znanego szwedzkiego autora, Åke Edwardsona, której głównym bohaterem jest Erik Winter. To moje pierwsze spotkanie z Winterem, więc nie wiem, jak jego postać ewoluowała, ale czytając zauważyłam, że w przeciwieństwie do wielu tego typu książkowych detektywów, szczególnie w skandynawskich kryminałach, jest on dość sympatycznym młodym facetem, który żyje w nader udanym związku małżeńskim, a na dodatek właśnie został tatą, co sprawia, że w miarę możliwości musi udzielać się i w domu, chociaż przychodzi mu to z trudem, gdyż praca tak go absorbuje, że nawet na urlop nie bardzo ma kiedy się wybrać, o co żona wciąż ma pretensje.
W Sztokholmie, w którym toczy się akcja tej powieści, panuje niesamowity, męczący upał, utrudniający funkcjonowanie wszystkim jego mieszkańcom i wszyscy marzą o tym, by jak najszybciej znaleźć się nad wodą. Winter również nienajlepiej się czuje w tej dusznej, gorącej atmosferze, tym bardziej że przestępcy, który gwałci i zabija nastolatki, ta pogoda zupełnie nie przeszkadza, a jego samego kosztuje w tej niesprzyjającej aurze sporo wysiłku umysłowego, by powiązać wszystkie fakty, które na dodatek zdają się świadczyć, że to, co się teraz dzieje, już kiedyś się wydarzyło, by wspólnie z zespołem odnaleźć zabójcę jak najszybciej, zanim zdąży popełnić kolejne przestępstwo.
W zasadzie zawsze najchętniej czytałam i czytam powieści obyczajowe, toteż lubię również, gdy kryminał ma rozbudowane tło obyczajowe, a tak jest w przypadku "Niech to się nigdy nie kończy". Praca zespołu policjantów, z którym współpracuje Erik Winter, nad rozwiązaniem zagadki śmierci na terenie sztokholmskiego parku dwu dziewcząt, które dopiero co zdały maturę, przeplata się interesująco z ich życiem prywatnym, przynoszącym różne niespodzianki, również bolesne.
Lubię też, gdy akcja toczy się raczej wolno, a za to jest sporo ciekawych i przemyślanych dialogów, które mają wciągającą treść i pobudzają do myślenia. I to właśnie, oprócz emocjonującej, absorbującej intrygi kryminalnej i niebanalnie prowadzonego śledztwa, które obfituje w zaskakujące momenty i zwroty, w tej książce znalazłam.
Muszę przyznać, że kryminał Edwardsona przypadł mi bardzo do gustu. Dał mi sporo rozrywki w dobrym gatunku, wyzwalając przy okazji sporo emocji, a na dodatek przeniósł mnie w klimaty, które coraz bardziej lubię.
[Recenzja ukazała się na moim blogu oraz na lubimyczytac.pl, nakanapie.pl]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.