Użytkownik: Marylek 22.07.2015 23:28 napisał(a):
Odpowiedź na: - Abercrombie Joe - Ache... | wwwojtus O rany! Myślisz, że zdążysz? Bo wiesz, ciągle nowe pozycje wychodzą...

Użytkownik: wwwojtus 23.07.2015 09:45 napisał(a):
Odpowiedź na: O rany! Myślisz, że zdąży... | Marylek Raczej nie mam szans na poznanie całości, ale przynajmniej mam jakieś wytyczne, jeśli się akurat waham co kupić, czy zacząć czytać.
Zresztą wydaje mi się, że nie wszyscy mi się spodobają i będę mógł ich szybko z listy usunąć. :-)

Użytkownik: benten 23.07.2015 00:27 napisał(a):
Odpowiedź na: - Abercrombie Joe - Ache... | wwwojtus Ojej, chcesz mi powiedzieć, że świadomie pozbawiasz się wspaniałości, jaką jest MWD Eco? Ale zrozumiałe, człowiek jest zawalony książkami. Aż Ci zazdroszczę, że go dopiero będziesz odkrywał.
A o seriach to mi w ogóle nic nie mów - ja się staram z niektórymi seriami bliżej zapoznać, ostatnio moją uwagę przykuła Na ścieżkach nauki. Tytuły wyglądają sympatycznie, nawet na mój naukowo-ignorancki mózg. A tych serii, które chciałabym w życiu zaliczyć to już nawet nie liczę.

Użytkownik: wwwojtus 23.07.2015 09:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojej, chcesz mi powiedzie... | benten Od Eco mam 4 książki do przeczytania na półkach, ale tylko jedną z jego dzieł niebeletrystycznych. Chcę poczytać jego książki o semiotyce, bo ten temat mnie dosyć interesuje.

Z seriami jest faktycznie ogromny kłopot, bo ciągle coś ciekawego się trafi, a "złośliwi" wydawcy nie chcą ich zakończyć... Aktualnie skupiam się na "Uczcie Wyobraźni", ale sporo mam do nadgonienia.

Użytkownik: dot59 23.07.2015 07:47 napisał(a):
Odpowiedź na: - Abercrombie Joe - Ache... | wwwojtus O rany! Przyznam z lekkim wstydem, że 21 nazwisk z tej listy w ogóle z niczym nie kojarzę (może to autorzy SF, do której jakoś się nie mogę przekonać, ale jeśli nie, to wstyd tym większy), natomiast zamiar i jego rozmiar budzi mój nieograniczony podziw!
Ja niestety już zupełnie przestałam robić plany czytelnicze poza w miarę systematycznym udziałem w akcjach Biblionetkowych (klasyka, nobliści itd. - ale nawet i tu idę na żywioł, nie ma tak, że sobie zakładam, że w tym miesiącu jako klasyka pójdzie X, a jako noblista Y, tylko chwytam, co mi w duszy zagra :-). I nawet do schowka nie wrzucam poza jakimiś wyjątkowymi wypadkami; kapituluję wobec nieprawdopodobnej liczby książek, które już się ukazały i w przyszłości ukażą...

Użytkownik: wwwojtus 23.07.2015 10:21 napisał(a):
Odpowiedź na: O rany! Przyznam z lekkim... | dot59 Te nieznane nazwiska to może SF i komiksy, czy lit. dziecięca - akurat te rzeczy bardzo mnie pociągają i biblioteczkę mam już pod te tropy nieźle przygotowaną. :-)
Powolutku udaje mi się zapoznawać z kolejnymi pozycjami i na tej liście dochodzi do zmian, ale jej rozmiar często budzi moje przerażenie, bo tak wolno mi idzie... Chyba nie mam szans na pełną realizację, no ale przynajmniej mam niezłą zabawę próbując, bo na kiepskie lektury dzięki tej liście rzadko trafiam.

Ja też nie wybieram na raz dzieł np. tylko jednego autora, tylko sprawdzam co jest na moich lub rodziny półkach i wtedy robię jakąś wirtualną kolejkę. Jak się skończy, to zaczynam wybierać kilka następnych książek, dzięki czemu udaje mi się podążać za w miarę świeżymi fascynacjami.


W zasadzie obecnie mój system wygląda mniej więcej tak:
- jedna książka z serii "Uczta Wyobraźni" (czyli z listy powyżej)
- najstarsza nieprzeczytana książka z biblioteczki wg daty ze schowka (najczęściej pasuje do powyższej listy). Chyba że akurat zacznę jakiś cykl, wtedy najpierw go dokańczam w miarę dostępności.
- książka pożyczona (najczęściej pasuje do powyższej listy)
To powyżej to są książki do pociągu (dojeżdżam tak do pracy) lub na wyjazdy.

Do tego w domu, czyli w tzw. międzyczasie, czytam komiksy oraz książki i artykuły popularnonaukowe albo antologie opowiadań (w tym "Nową Fantastykę").