Dodany: 10.06.2014 00:24|Autor:
nota wydawcy
Wicca, miłość, humor, sensacja...
Mimo lekkości narracji, powieść prowokuje do wielu refleksji i wyzwala pokaźną ilość pozytywnej energii. Czy trzeba czegoś więcej od dobrej książki, którą czyta się niemal jednym tchem?
"Wiccanka" to tak naprawdę historia o poszukiwaniu własnej tożsamości.
"Wiccanka" to próba obudzenia tego, co jest w nas z natury dobre.
"Wiccanka" to powrót do pierwotnych korzeni i życia w zgodzie z własnym sumieniem.
"Wiccanizm to religia, która naprawdę istnieje. To jeden z odłamów neopoganizmu. Są jednak tacy, którzy mówią, że religia przetrwała od czasów pradawnych. W związku jednak z prześladowaniami była głęboko ukrywana. Warto dodać, że w Wielkiej Brytanii na przykład dopiero w 1951 roku zniesiono ustawodawstwo zobowiązujące do ścigania czarownic! To tłumaczy pozostawanie pogan w ukryciu.
Czy czarownice zatem naprawdę istnieją? Może nie jest to magia, taka jaką sobie ją wyobrażamy, ale z całą pewnością istnieją. Że kojarzymy je z Babą Jagą, która pali Jasia i Małgosię w piecu, to już problem naszej kultury.
Religia chrześcijańska sprowadziła kobiety do istot gorszych, nieczystych, nie mogących uczestniczyć w życiu mistycznym na równych prawach z mężczyznami. Tymczasem, czy nam się to podoba, czy nie, pierwiastek żeński w świecie jest równie ważny jak męski. Są tacy, dla których jest nawet ważniejszy. Bo to kobiety dają życie. I tego żadna religia ani żadne przepisy odebrać im nie mogą. Dlatego taka popularność Wiccanizmu. Tu rola kobiety jest właściwie interpretowana".
z posłowia autorki
[GSMA Energia-pl, 2013]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.