Dodany: 07.05.2009 18:19|Autor: sylwiail
Doda późnych lat 80-tych ...
Uczciwie przyznaję - nie dałam rady doczytac książki do końca. Z prawie 250 przetrawiłam 100 str. i skończyło się na niestrawności... Nie jestem specjalnie wymagającą czytelniczką, wiele książek ocenionych w biblionetce jako przeciętnie mnie się podoba. Wiele, ale nie ta. Jeśli książka jest fikcją - pozazdrościc fantazji. Jeśli natomiast to historia z życia wzięta - "pozazdrościc" moralności. Nie jestem pruderyjna, ale nawet dla mnie niesmaczne są opisy podbojów bohaterki. Do 100 str. romanse były cztery - wszystkie trwające jednocześnie, wszystkie z żonatymi i w 75% przypadków młodszymi mężczyznami. Książka to głównie pean na cześc ich idealnej aparycji i erotycznych umiejętności. Tylko czy kogoś naprawdę interesuje, że tapczan ledwo co znosił miłosne ekscesy, a bohaterka po wyczynach swoich partnerów była bliska śmierci z wycieńczenia? Przestraszyłam się, że po następnych 100 str. i kolejnych - pewnie 8 - romansach bohaterka rzeczywiście opuści ziemski padół. A może ja po prostu zazdroszczę? No bo przecież pani sporo po 40-tce pada bezustannie w ramiona pięknych i jurnych potomków Casanovy, którzy do tego szaleją z zazdrości o nią. Tak jest przynajmniej do 100 str. i jak śmiem przypuszczac również dalej. Może w głębi ducha też bym tak chciała? Chyba jednak nie, zadowala mnie to, co mam - także inne książki czekające na półce na przeczytanie.. .