„Kiedy człowiek zstępuje w przepaść. Jego życie zawsze zyskuje jasno określony kierunek.”
*
„Zabawna rzecz te brwi. Dopóki nie znikną, człowiek ich właściwie nie zauważa.”
*
„LUDZIE BYWAJĄ ZABIJANI, ALE TO ICH PRYWATNA SPRAWA. JA WKRACZAM DOPIERO POTEM. PRZYZNASZ, ŻE ŚWIAT BYŁBY ZUPEŁNIE IDIOTYCZNY, GDYBY LUDZIE BYLI ZABIJANI I NIE UMIERALI.”
*
„JAK SIĘ NAZYWA TO UCZUCIE W GŁOWIE, UCZUCIE TĘSKNEGO ŻALU, ŻE RZECZY SĄ TAKIE, JAKIE NAJWYRAŹNIEJ SĄ?
– Chyba smutek, panie. A teraz...
JESTEM ZASMUTKOWANY.”
*
„ – Często pan umiera?
– Owszem, dość często. Oczywiście, kiedy już człowiek załapie, o co w tym chodzi, reszta jest kwestią praktyki.”
*
„Ludzie nie zmieniają historii, tak jak ptaki nie zmieniają nieba. Rysują w niej tylko niezwykłe wzory.”
*
„BIEGNIJ TERAZ TAM, GDZIE WIERZYSZ, ŻE SIĘ UDAJESZ.”
*
„Powinno istnieć słowo określające tę krótką chwilę tuż po przebudzeniu, gdy umysł wypełnia ciepłe, różowe nic.
*
„Będę koronowana czy nie? Chcę umrzeć jako królowa. To straszne być martwą i pospolitą.”
*
„BYCIE MARTWYM NIE JEST OBOWIĄZKOWE.”
*
„Poeci próbowali opisać Ankh-Morpork. Bez sukcesów. Może z powodu niepojętej, gorliwej żywotności miasta, a może dlatego, że miasto z milionem mieszkańców i bez żadnej kanalizacji jest zbyt mało subtelne dla poetów, którzy preferują żonkile i trudno im się dziwić. Dlatego powiedzmy tylko, że Ankh-Morpork jest tak pełne życia jak dojrzewający ser w upalny dzień, głośne jak klątwa w katedrze, jaskrawe jak plama oleju, barwne jak siniak i szumiące od działalności, interesów, ruchu i czystej, rozbuchanej aktywności niczym zdechły pies na kopcu termitów.”
*
„I tak Mort dotarł w końcu do Ankh, największej z rzek. Zanim jeszcze wpłynęła do miasta, była powolna i ciężka od mułu niesionego z równin, a zanim dotarła do Mroków, nawet agnostyk mógłby przejść po niej pieszo. Trudno byłoby utonąć w Ankh, za to łatwo byłoby się udusić.”
*
„Ja to naprawdę ja. Jak każdy.”
*
„– A jeśli przegram?
POŻAŁUJESZ, ŻE NIE WYGRAŁEŚ.”
*
„– Ale przecież wszyscy byliśmy kiedyś młodzi.
Śmierć rozważył to dokładnie.
NIE – stwierdził. – NIE WYDAJE MI SIĘ.”
*
„– Kiedy tu jest zachód Słońca?
– Na ogół udaje się nam wcisnąć go między dniem a nocą.”
*
„– Moja babcia mówiła, że umrzeć to jakby zasnąć – oświadczył Mort z odrobiną nadziei w głosie.
TRUDNO MI TO STWIERDZIĆ. NIE ZDARZYŁO MI SIĘ ANI JEDNO, ANI DRUGIE.”
*
„Nie szukają potraw wyszukanych czy egzotycznych, ale wolą dania konwencjonalne, jak embriony ptaków nielotów, mielone organy w powłoce jelit, plastry ciała świń czy bulwy bylin przypalane w zwierzęcym tłuszczu; w ich gwarze określa się je jako jajka, kiełbasę, bekon i frytki.”
Mort (
Pratchett Terry)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.