Dodany: 30.05.2014 08:48|Autor: veverica

Książki i okolice> Książki w ogóle

5 osób poleca ten tekst.

Książkowe wspomnienia z maja 2014 :)


Zapraszam!
Wyświetleń: 20656
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 117
Użytkownik: Rbit 30.05.2014 09:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Dzieci i ryby głosu nie mają (Sowa Marzena, Savoia Sylvain) (5,0)
Świat PRL w komiksie, widziany oczami kilkuletniej mieszkanki Stalowej Woli. Muszę przyznać że z dużą dozą realizmu.
Dumanowski (Szostak Wit (właśc. Kot Dobrosław)) (4,5)
Pomysł, anegdoty i talent autora - dużo, ale nie wystarczy aby zachwycić. Najmocniejsze punkty to dekonstrukcja polskich mitów czasów zaborów i humor. Tym razem język i nastrój przesunęły się na drugi plan.
Wybawienie (Dickey James) (4,0)
Wypad za miasto na krótki spływ kanadyjkami niespodziewanie zamienia się w szkołę przetrwania. Solidny "męski" thriller.
Krata (Gojawiczyńska Pola) (3,0)
Na poły autobiograficzne wspomnienia Gojawiczyńskiej z czasów pobytu na Pawiaku. Jak na mnie nieco zbyt egzaltowane.
Lewa wolna (Mackiewicz Józef (pseud. Lutosławski Roman lub Romanowska Felicja)) (5,0)
Nie jest to może dzieło wybitne jak "Nie trzeba głośno mówić", ale Józef Mackiewicz jak zwykle nie schodzi poniżej wysokiego poziomu. Znacznie pogłębia obraz wojny polsko-bolszewickiej 1919-1921.
Stowarzyszenie umarłych poetów (Kleinbaum Nancy Horowitz) (3,0)
Niestety widać, że to książka pisana na podstawie scenariusza filmowego. Sama treść też nie powala na kolana.
Wszystko płynie (Grossman Wasilij (Grossman Wasyli)) (4,5)
Bardzo ważny głos, jeśli chodzi o opis ZSRR. Szczególnie w przypadku Wielkiego Głodu na Ukrainie. Pozycja krótka i mocna.
Rozmowa ze Spinozą: Powieść-pajęczyna (Smilevski Goce) (6,0)
Jedna z tych pozycji, które siedzą w człowieku i zmuszają do przemyśleń. Na dodatek w wielu chwilach wzbudza emocje. Jest samotność, miłość, filozofia, autoanaliza i rozmowa z czytelnikiem (niczym u Parnickiego). Niektóre fragmenty denerwują, czy wzbudzają zażenowanie, lecz patrząc jako całość - rewelacja. Dla zainteresowanych - link do fragmentu: http://www.pk.org.pl/artykul.php?id=211
Użytkownik: Monika.W 31.05.2014 09:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzieci i ryby głosu nie m... | Rbit
Jak wydrążyłeś skałę Parnickim, tak teraz drążysz Mackiewiczem?
Użytkownik: Rbit 31.05.2014 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak wydrążyłeś skałę Parn... | Monika.W
Lektura kolejnych książek Józefa Mackiewicza (jestem w trakcie "Kontry") jest efektem nadrabiania zaległości, a właściwie zaniedbań powstałych z własnej winy. Bezpodstawnie uznałem kiedyś, że twierdzenia o wartości jego prozy są wysnuwane na wyrost, w związku z określonymi poglądami politycznymi piewców Mackiewicza. Zdawało mi się też, że jego proza będzie jednostronnie upolityczniona. Jakże się myliłem!
Użytkownik: Szeba 02.06.2014 20:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzieci i ryby głosu nie m... | Rbit
Rzeczywiście, zobaczyłam w "Marzi" moje dzieciństwo, choć nie mieszkałam w bloku i my się jednak nigdy w papieża nie bawiliśmy. I te kolory, to też nie pasuje, ale cała reszta zadziwiająco tak.
Skojarzyła mi się "Marzi" już przy twojej recenzji książki Pauliny Wilk. Wiem, że to inne media i sprawa nieporównywalna, ale - mają te książki coś ze sobą wspólnego, czy takie tylko moje mylne wrażenie? Wilk nie czytałam, ale to skojarzenie porecenzyjne rozbudza moją wyobraźnię i chęć czytelniczą.
Użytkownik: Rbit 02.06.2014 21:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzeczywiście, zobaczyłam ... | Szeba
"Marzi" oczywiście dotyka tego samego tematu, co "Znaki szczególne". Z tym, że Paulina Wilk idzie dalej i z tez o wspólnym obrazie dzieciństwa próbuje wysnuwać wnioski na przyszłość.

Komiks Marzeny Sowy bardziej jest nastawiony na przypominanie przeszłości, zawiera podobną dawkę sentymentalizmu (chociaż również bez sielanki), jest nawet bardziej gorzki - mama Marzi doskonale symbolizuje ciężką rękę PRLowskich rodziców.

Jeśli jeszcze nie czytałaś "Znaków szczególnych", to szczerze zachęcam. Nawet jeśli nie zgodzisz się z wnioskami autorki, a nawet zwłaszcza wtedy :)

Przypomina mi się jeszcze jedna pozycja, w której kluczem są wspomnienia dziecka z lat 80tych, a autor jest rówieśnikiem Pauliny Wilk i Marzeny Sowy. To Wroniec (Dukaj Jacek)
Użytkownik: Sznajper 31.05.2014 00:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Peanatema [5] Eryk [powt... | Sznajper
Para w ruch (Pratchett Terry) [4,5] - właśnie skończyłem. Czytało się bardzo dobrze, ale natrafiałem na zgrzytające fragmenty, niektóre zbyt łopatologiczne i do mdłości poprawne, inne jakby wyjęte z zupełnie innej bajki (choćby spotkanie z gnomami). I ten Patrycjusz. Co stało się z enigmatycznym i małomównym Vetinarim?
Użytkownik: benten 31.05.2014 15:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Para w ruch [4,5] - właśn... | Sznajper
Tak, to już nie ten sam Vetinari. Zdecydowanie nie moja ulubiona część, chociaż bohaterowie tak by sugerowali.
Użytkownik: benten 30.05.2014 17:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciocia Jadzia: Szkoła - 5... | gosiaw
Jankes na dworze Króla Artura (Twain Mark (właśc. Clemens Samuel Langhorne)) tak wysoko? Ja dałam jeszcze niżej.
Użytkownik: gosiaw 31.05.2014 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Jankes na dworze Króla Ar... | benten
Widziałam, bo z ciekawości poszłam sprawdzić jak inni oceniają tę książkę, po tym jak wystawiłam swoją dwóję. :)
Ta książka bardzo mnie rozczarowała. Zbiór jakichś nonsensów. Przede wszystkim jednak nie poznaję Twaina, bo zawsze pisał z wielkim poczuciem humoru, a w Jankesie nawet tego zabrakło.

Widziałam kiedyś film "Jankes na dworze króla Artura", gdzie przeniósł się w czasie nastolatek i jakoś miałam niesłuszne przekonanie, że tak samo jest w książkowym oryginale. Chciałam teraz sprawdzić czy nada się ta książka dla mojej córki. No i zdecydowanie nie.
Użytkownik: benten 31.05.2014 15:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Widziałam, bo z ciekawośc... | gosiaw
Zdecydowanie ponury, i w ogóle niefajny. Jak on pisał o ludziach z epoki. Straszne i irytujące.
Użytkownik: Agis 30.05.2014 13:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Taki trochę byle jaki miesiąc. Mam wrażenie, że u mnie często tak bywa w maju.
Stan zdumienia (Patchett Ann) - 3.5
Fioletowy hibiskus (Adichie Chimamanda Ngozi) - 4.5 - książka kojarzyła mi się z Książka wszystkich rzeczy (Kuijer Guus) tylko w wersji dla dorosłych. Fanatyzm religijny łączący się z przemocą wobec najbliższych. Do tego ciekawy afrykański klimat.
Kim być?: Sheila zaczyna od nowa (Heti Sheila) - 1.5 - absolutnie najgorsza z książek z jakimi miałam ostatnio do czynienia. Skusiła mnie rekomendacja Atwood i "Krytyki politycznej", tymczasem była to książka nijaka i wulgarna.
Rówieśniczki (Tubylewicz Katarzyna) - 3.5 - rozczarowanie w porównaniu z pierwszą powieścią autorki. Schematyczne, nudne postacie - ile razy można czytać o tym, że Sabina lubiła przemawiać moralizatorskim tonem? Powtarzane to w takiej czy innej formie było przy niemal każdej wypowiedzi tej bohaterki. Książka reklamowana jest jako książka o przyjaźni, a tymczasem przyjaźni na próżno w niej szukać. Bohaterki nie mają najmniejszego pojęcia czym jest bliskość i raczej nie są w stanie przekroczyć swoich barier by się tego nauczyć. No, może z wyjątkiem Zofii. Funkcjonowanie ambasady: czułam się jakbym oglądała serial typu "Miś". Przygnębiający obraz braku kompetencji, kolesiostwa, braku profesjonalizmu, który właściwie nie wiem czemu służy. Czytałam ostatnio wywiad, chyba z Karpowiczem, który mówił, że czyta książki, bo z reguły spotyka się z fajnymi ludźmi i zaczyna mu się wydawać, że cały świat jest fajny, a tymczasem tak nie jest i książki mu tę wiedzę przywracają. Ja mam trochę tak samo - z tymże ludzkie motywacje ukazane w tej książce (udawanie lepszego niż się jest w rzeczywistości, zdobywanie haków na wszystkich wokół, by to w odpowiedniej chwili wykorzystać) przygnębiły mnie. No, trochę długo mi wyszło. Może dlatego, że książka była naprawdę wielkim rozczarowaniem po "Własnych miejscach", które sprawiły na mnie wrażenie dużo bardziej głębokiej, niejednoznacznej powieści.
Londyn NW (Smith Zadie) - 4 - w Zadie Smith jest coś takiego, że mogę ją czytać z zainteresowaniem, ale nie mogę jej pokochać...
Użytkownik: Monika.W 30.05.2014 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Całkiem dobry maj. Choć nie obyło się bez wpadek - Pani Cherezińska miała temat, który zniszczyła zupełnie nieumiejętnością pisania książek (przynajmniej w tym przypadku), a Muller - zniechęciła mnie okropnością i beznadziejnością (choć na ogół nie uciekam od takich tematów). Za to przykurzątka polskie okazały się niezawodne. Ogólnie - średnia 4,33. Całkiem ładna. Zwłaszcza, że coraz trudniej dać mi 5 i więcej.

1. Tajemnica szkoły dla panien (Szwechłowicz Joanna), ocena: 4
Bardziej obyczajówka z XXlecia, niż kryminał. Zaintrygowało mnie pokazanie, jak ogromne były różnice między byłymi zaborami, te mentalne, ludzkie. Poznaniakowi bliżej było do Berlińczyka niż do Wilniuka.
2. Opowiadania podolskie (Wołoszynowski Julian), ocena: 5,5, akcja Polskie przykurzątka - część I 2012 - 2022
Przepiękna proza. Wołoszynowski opisuje świat swojego dzieciństwa -powiedział kiedyś o sobie: „Zegar mego życia zawsze się późnił”. Tylko właściwie to nie jest opisywanie – akcja nie jest ważna. Istotą jest nastrój. Mamy utraconą Ukrainę, zapachy, mgły, hrabinę Lubomirską ze spalonego Błękitnego Pałacu, niesamowity liryzm, wilki, Kozaków, okopy Świętej Trójcy. Zdecydowanie polecam.
3. Nocowała ongi chmurka złota (Pristawkin Anatolij), ocena: 4,5
Rosja sowiecka widziana oczami dzieci. Przejmujące. Jakim cudem ten ustrój istniał tyle lat i wciąż o nim marzą i za nim tęsknią? Chyba tylko złodzieje i lenie mogli czuć się tam dobrze.
4. Legion (Cherezińska Elżbieta), ocena: 3,5
Temat – rewelacyjny. Wykonanie – koszmarne. Szkoda. Nie znam innych książek Cherezińskiej, ale opinie ogólne miała niezłe, że potrafi pisać. Niestety – „Legion” napisany jest koszmarnie, głównie przez dialogi, żadnej głębi, sama akcja. I ta maniera czasu teraźniejszego oraz wstawek – gdzie się dzieje akcja, dopisków wyjaśniających, brrr. A tu taki temat i tak zmarnowany. Może Cherezińska za dużo na raz chciała? Według mnie wystarczyłoby opisanie jednego elementu, najciekawszego, najbardziej zaskakującego – przebicia się Brygady Świętokrzyskiej do Amerykanów, wyzwolenia obozu – wystarczyłoby na dobrą, rzetelną powieść. Ocena i tak jest podniesiona o całą w górę właśnie przez temat.
5. Fantomy (Kuncewiczowa Maria), ocena: 5, akcja Polskie przykurzątka - część I 2012 - 2022
Wspomnienia Kuncewiczowej. Ale takie bardziej eseistyczne. Często przez jakieś bieżące wydarzenie (przełom lat 60 i 70 XX wieku) snuje się jakaś opowieść sięgająca nawet pierwszej wojny. Pięknie napisane (a ja czułam jestem przecież na piękny język). Sporo Kazimierza, toksycznej matki (nie uwolni się Kuncewiczowa od „Cudzoziemki”), Anglii II wojny i Włoch.
6. Człowiek jest tylko bażantem na tym świecie (Müller Herta), ocena: 3,5, akcja Nobliści
Ciężko mi się czytało tę Muller. Przerażająco smutna i dołująca. I jakaś taka obrzydliwość tego świata. Beznadziejna obrzydliwość. Nie spodobała mi się, jak wcześniejszy tom Muller „Król kłania się i zabija”
7. Rosyjskie fantazje (Kalfus Ken), ocena: 4
Wyczytuję różne dziwne prezenty książkowe. Zbiór opowiadań. 3 całkiem niezłe opowiadania – o nowej ziemi obiecanej w Kraju Chabarowskim, o pierwszym locie na księżyc i po-radzieckich losach obiektów atomowych. I za nie jest czwórka. Ale raczej nie za wartości artystyczne, ale za ciekawe tematy. Bo ja lubię wiedzieć. A nie wiedziałam np. że twórca radzieckiego programu kosmicznego to Wielki Konstruktor, bo nie można było podawać jego danych, przecież zdrajca i więzień polityczny.
8. Eine kleine (Liskowacki Artur Daniel), ocena: 4,5, akcja 100 książek 25lecia III RP
Powieść o niemieckim Szczecinie – przed, w czasie i po II Wojnie Światowej. Zaskoczyło mnie to, że nie ma w niej w ogóle Polaków jako bohaterów, gdzieś się oczywiście przewijają, ale tak samo jak Rosjanie – są obcymi najeźdźcami. Liskowacki napisał książkę całkowicie z punktu widzenia Niemców. Czyli nie mamy obrazu tego, co się tworzyło – ale obraz tego, co zostało zlikwidowane. Ciekawe, choć tylko w kontekście historycznym. Książka chyba bardziej dla Niemców, niż dla Polaków.
9. Ocalenie Atlantydy (Oryszyn Zyta (właśc. Kaczyńska Zyta Anna (Bartkowska Zyta Anna))), ocena: 4,5
Nagroda Miasta Gdynia w 2013 roku. Wzięłam w ciemno. Znowu powieść o niemieckich ziemiach włączonych do Polski po II wojnie. Choć właściwie – o Polakach na tych ziemiach, tych z Kresów. Tym razem Niemców nie ma wcale. Za to przeróżne losy w komunizmie, wszystkie tragiczne. Ale jakie mogły być inne? Chyba ciut lepsza od Liskowackiego, ale nie na tyle, aby dać 5.

Użytkownik: KrzysiekJoy 31.05.2014 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Całkiem dobry maj. Choć n... | Monika.W
Tak, jak kiedyś zainteresowałaś mnie książką "Dzieci" Brzozy, tak teraz nabrałem dużej ochoty na Wołoszynowskiego. Zawsze z ciekawością patrzę jaki to "Polskie przykurzątka" przeczytałaś.
Użytkownik: Monika.W 31.05.2014 14:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, jak kiedyś zainteres... | KrzysiekJoy
To zupełnie różne książki. Wołoszynowski lepszy. Ma to, co lubię - nastrój, zapach, niespieszność, piękny język, zamyślenie, nieoczywistość.
Użytkownik: exilvia 31.05.2014 17:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Całkiem dobry maj. Choć n... | Monika.W
Mam bardzo podobne odczucia co do "Legionu". Te dialogi, tylko akcja, jakieś to takie też było mocno naiwne. Przetrwałam coś ponad 100 stron i stwierdziłam, że nie będę się dalej męczyć.
Użytkownik: verdiana 30.05.2014 16:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
"Klub mało używanych dziewic" Szwaja (4.5)
"Dziewice, do boju!" Szwaja (4.5)
"Zatoka trujących jabłuszek" Szwaja (4)
"Tajemnica szkoły dla panien" Szwechłowicz (4.5)
"Kłamca" tom 1 Ćwiek (3)
"Kłamca. Bóg marnotrawny" tom 2 (4)
"Kłamca. Ochłap sztandaru" tom 3 Ćwiek (4)
"Kłamca. Kill 'em all" tom 4 Ćwiek (3.5)
"Nowy Jork. Neurotyczna stolica świata" Lueken (4.5)
"Warszawa literacka lat międzywojennych" Dąbrowska (4.5)
"Człowiek ze złotym amuletem" tom I Green (4.5)
"Coś z Nightside" tom I Green (4.5)
"Istoty światła i ciemności" tom II Green (4.5)
"Łabędzi śpiew" tom III Green (4.5)
"Delicje z Dextera" tom V Lindsay (3.5)
"Koniec prawdy absolutnej" Bartoś (4)
"Wspomnienia" Tatarkiewiczowie (4.5)
"Wszystko zależy od przyimka" Bralczyk & Miodek & Markowski & Sosnowski (5.5)
"Szóste najmłodsze i inne opowiadania" Hen (4.5)
"Piekło jest gdzie indziej" Pawlak (4.5)
"Pod Huncwotem" Grimes (4)
"Nowa historia ewolucji człowieka" Dunbar (4)
"101 argumentów za niewiarą" Hitchcock (5)
"Przesłanie symboli w mitach, kulturach i religiach" Lurker (5)
"Kuchnia duchów" McHenry (4)
"Myśl to forma odczuwania" Sontag (5)
"Odrodzona: Dzienniki: Tom 1: 1947-1963" Sontag (4.5)
"W morzu śmierci: Wspomnienie syna" Rieff (4.5)
"Słodko-gorzko: Opowiadania o miłości" (2)
Użytkownik: jakozak 30.05.2014 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
- Krucha jak lód (Picoult Jodi) 4,0
- Wrześniowe światło (Bienek Horst) 5,0
- Służąca Hemingwaya (Robuck Erika) 3,5
- Skalne lato (Żuławski Wawrzyniec) 4,5
- Wędrówki alpejskie (Żuławski Wawrzyniec) 5,0
- Sygnały ze skalnych ścian (Żuławski Wawrzyniec) 4,0
- Jedenaście tysięcy pałek, czyli miłostki pewnego hospodara (Apollinaire Guillaume)1,0
- Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa (Murakami Haruki) 4,0
- Sonata jesienna; Jajo węża (Bergman Ingmar) 5,0

W trakcie Komin pokutników Jana Długosza.
Użytkownik: Marylek 30.05.2014 17:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Nikt, byle kto (Cortázar Julio) (5,5)
Nano (Cook Robin)(4)
O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu (Murakami Haruki) (4,5)
Krowy, świnie, wojny i czarownice: Zagadki kultury (Harris Marvin) (5,5)
Nowolipie (Hen Józef (właśc. Cukier Józef Henryk))(6)
Najpiękniejsze lata (Hen Józef (właśc. Cukier Józef Henryk)) (5,5)
Nowohucka telenowela (Radłowska Renata) (4)
Październikowa lista (Deaver Jeffery) (3)
Odessa i tajemnica Skrybopolis (Olmen Peter Van) (5)
To, co najważniejsze (Bartoszewski Władysław) (4)

"The Antuque Cat" Bianka Bradbury (6) - przepiękna staroświecka bajeczka o bezdomnym kocie Solomonie, który znalazł dom jako pogromca myszy w amerykańskiej odmianie Desy. Urocze rysuneczki. Miodzio dla kocioluba! In English.

Szczegóły w czytatce 2014 - bieżąca statystyka..
Użytkownik: benten 30.05.2014 18:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Ostatnio trochę mniej, ale pod względem jakości całkiem udane mam miesiące.

9. Laboratoria zmysłów (Camporesi Piero (Camporesi Pietro)) Nie była to łatwa lektura. Postawiłam też dla niej poprzeczkę nieprawdopodobnie wysoko, no bo przecież polecił mi ją mój Wyimaginowany Dziadek nr 1. Autor rzuca w czytelnika cytatami, aż czasem trudno nadążyć i się przestawić. Również estetyka w jakiej pisze wielu (mnie, na przykład) może nie do końca odpowiadać, bo zamiast suchego naukowego wykładu sam tekst jest bardzo zmysłowy, przepojony tematyką, którą opisuje. I ładniejsze to, i obrzydliwsze (4,5)
8. Zakątek pamięci: Życie w XIX-wiecznych dworkach kresowych (Domańska-Kubiak Irena) I tak nie byłoby się do czego przyczepić. Ładnie wydana, świetne zdjęcia i ciekawy dobór materiałów. A ja tak lubię "życie codzienne...". Tylko ostatni rozdział trochę mniej (5).
7. Para w ruch (Pratchett Terry) To bardzo mądry Pratchett. I chociaż nie ma tak dużo Moista, Vetinariego czy Vimesa jak bym chciała, to kolejna nowinka na Dysku była bardzo ciekawa. I sceeeeeena jazdy pociągiem jak najlepszy pościg. i wiwat król krasnoludów. (5)
6. Chemia śmierci (Beckett Simon) Trochę nie wiem, co myśleć. Z jednej strony, książka spełnia swoje zadanie. Ale z literackiego punktu widzenia to było dalekie od ochów zachwytu. No i nawet ktoś taki jak ja zorientował się przed połową książki, kto jest winny (50%). Zbyt oczywiste. (4)
5. (z półki) Wymyślanie wrogów i inne teksty okolicznościowe (Eco Umberto) zbiór esejów z różnych konferencji, czyli najlepsze, co może być w przypadku Umberta (ale ja nie jestem obiektywna). Po lekturze chyba muszę przeanalizować moje stanowisko względem nauki włoskiego, bo chyba się nauczę, dla samej przyjemności przeczytania czegoś zatytułowanego "O nikczemności sera". O ile parę wykładów mnie nie do końca wciągnęło, to jednak większość była na wagę złota. Tomasz z Akwinu o duszy; studium przypadku o tym, czemu nie można żyć przysłowiami; dlaczego musimy wymyślać sobie wrogów; jak przemilczać prawdę hałasem; jak tworzyliśmy astronomię - tę były najlepsze. I o tropach literackich. Grupa 63, Ulisses i wykład o ogniu mniej do mnie przemówiły.
4. Wojny kultur i inne wojny (Kołakowska Agnieszka) przeczytałam ten zbiór z dużym zainteresowaniem, bo faktycznie, problemy, na które zwraca uwagę autorka są bardzo ciekawe i wielowarstwowe. Z niektórymi opiniami się zgadzam, z innymi nie. Ale ta "pasja" o której piszą na okładce trochę mi jednak przeszkadza. Wolałabym bardziej na sucho, z użyciem większej ilości neutralnych przymiotników (chyba, że tylko mnie "orwellowski" od razu sprowadza na stronę negatywną). Miałam trochę poczucie, że we wstępie jesteśmy kierowani na "właściwy" tor, a potem uzyskujemy dopiero na to argumenty. A nie mogłyby być same argumenty, a sami byśmy sobie doszli do konkluzji?(4,5)
3. Pchły, plotki a ewolucja języka: Dlaczego człowiek zaczął mówić? (Dunbar Robin) wspaniała pozycja o rozwoju języka, z bardziej ewolucyjno-społecznego podejścia. Wiele ciekawych informacji, i jako bonus, małpy. I może jednak iskanie zamiast gadania po próżnicy. Kocham za rozdział o ewolucji języka i wspólnym pochodzeniu.(5)
2. Morderstwo na polu golfowym (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) ciekawa intryga i ciekawe postaci. Tylko czemu Hachette musi tak niechlujnie wydawać, znów literówki i inne (4,5)
1. Historia naturalna i moralna jedzenia (Toussaint-Samat Maguelonne) odpowiadała mi budowa książki, tzn. zamiast o wszystkim po trochu wybranych jest parę aspektów i omówionych dokładnie. No i etymologia. Jak ja mogłam żyć, nie wiedząc, co pierwotnie oznaczał "enthusiasmos". Albo, że na "Ostatniej Wieczerzy" jest przewrócona solniczka. No i co trzeba przeczytać. I jak bardzo mógł się mylić Dumas i nie tylko. No i bibliografia (5)

W trakcie: Historia brudu (Ashenburg Katherine). Dopiero zaczęłam, wiec raczej nie skończę do jutra, ale na razie podoba mi się wydanie.
Użytkownik: Monika.W 31.05.2014 09:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio trochę mniej, al... | benten
Jaka ładna lista. Od razu mam ochotę przeczytać kilka pozycji, ładnie o nich piszesz. A jakie inne książki Wyimaginowany Dziadek nr 1 Ci poleca?
Co do Kołakowskiej - w pełni się zgadzam. Kwestie ważne i ciekawe. Ale ten język, ten styl. Czemu Pani Kołakowska przejmuje język tych, z którymi walczy?

A przy okazji - czy są dalsi Dziadkowie Wyimaginowani? I skąd się biorą?
Użytkownik: benten 31.05.2014 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaka ładna lista. Od razu... | Monika.W
Oczywiście, że są. W ogóle Umberto awansował, bo dawniej numery były chronologicznie przyznawane, jak Dziadkowie zyskiwali moją Wyimaginowaną Dziadkowość. Stabilnie jest ich pięciu. Umberto na pierwszym miejscu.

No i na szczęście (niby niedobrze, ale ja się trochę cieszę) w tych Wrogach to nie było bibliografii, tylko źródła w przypisach podawane. Bo inaczej bym umarła. Nie mam książki przy sobie, ale pozycję "O nikczemności sera" zapamiętam chyba do końca życia.

A z listy rzeczywiście jestem zadowolona, bo ciekawe. Nawet panie bibliotekarki się dziwią, że takie pozycje są.
Użytkownik: benten 31.05.2014 18:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio trochę mniej, al... | benten
A jednak skończyłam Historia brudu (Ashenburg Katherine). Po pierwsze jestem mile zaskoczona jakością wydania. Drukowane w tym brązowym/sepia (?) kolorze, z mnóstwem zdjęć w tym samym odcieniu. Co do zawartości to już dla mnie informacje wtórne, więc trochę nużące. (4)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 02.06.2014 10:53 napisał(a):
Odpowiedź na: A jednak skończyłam Histo... | benten
A propos 1. polecam ostatnio wydane (już grzeje mą półkę): Historia kuchni (Tannahill Reay) Ciekaw jestem porównania, bo mając kasę tylko na jedną pozycję, zdecydowałem się na Tannahill.
Użytkownik: benten 02.06.2014 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: A propos 1. polecam ostat... | LouriOpiekun BiblioNETki
A niech Cię! :D Przeprowadzę te badania, bo w BUWie mam duży wybór i ostatnio mogę radośnie pożyczać rzeczy na 2 miesiące, przez co opcje mi się rozszerzyły. Trudno. Poświęcę się i porównam.
Użytkownik: agnieszak 31.05.2014 00:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Maj przeciętny - może dlatego, że wypełniony pracą. Lektury zatem wymagające nie były:
Na promieniu światła (Brewer Gene) (3,5).
Mariola, moje krople... (Gutowska-Adamczyk Małgorzata) (2,5). Ani to zabawne, ani mądre nie było. Stracony czas.
Jedynaczka (Jarunková Klará) (4). Troszkę się zestarzała, ale znów nie aż tak bardzo. Bo problemy dobrze wychowanych jedynaczek są takie same: chłopaki, szkoła, dogadanie się z rodzicami. Aż szkoda, że nie trafiałam na tę książkę w dzieciństwie :)
Muleum (Loe Erlend) (4). Bałam się, że znów trafię w tej serii na gniota. Ale na szczęście nie. Dobrze poprowadzona opowieść o samotności, stracie i depresji ze sporą dawką humoru. Zawiódł jedynie finał, stąd "zaledwie" czwórka w ocenie.
Ten, kto zabije smoka (Persson Leif Gustav Willy) (4). Kolejna książka, gdzie głównym bohaterem jest Evert Backström. Lubię tego antydetektywa. Odrzucający swoim zachowaniem i poglądami alkoholik, obleśny satyr; o dziwo skuteczny jako detektyw i policjant w akcji. Sama książka momentami chaotyczna, jednak sprawdziła się w tramwaju i u fryzjera. Porządne czytadło na ciepłą wiosnę.
Użytkownik: Aquilla 31.05.2014 01:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Maj pod hasłem "cynizm, sarkazm i noiry" :D

Piękni dwudziestoletni (Hłasko Marek) (audiobook) (4) - Hłasko jest dla mnie trochę zbyt cyniczny, a zazwyczaj cyników lubię. Ale to ciekawy człowiek i ciekawe czasy

Sprawa rezolutnej rozwódki (Gardner Erle Stanley) (4) - Sprawdzony jako konfrontacja z Chandlerem, bo czytałam tu, że równie dobry. Wnioski - fabuła o wiele bardziej klarowna i z mniejszą liczbą dziur (aczkolwiek jedna spora jest). Więc dla czytelników szukających zagadki kryminalnej to jest zdecydowanie lepszy wybór. Bardzo fajna jest też konfrontacja w sądzie, rzadko czytam o takich scenach w kryminałach. Ale brakuje mu tego gęstego noirowego klimaciku, a Mason jako postać nie zapadł mi zbytnio w pamięć. Także ja mimo wszystko zostaje przy Marlowie, mimo fatalnych błędów fabularnych Chandlera.

Długie pożegnanie (Chandler Raymond) (4,5) - A właśnie, a propos Marlowe'a. Nie jestem pewna, czy to najlepsza, czy najgorsza książka Chandlera. Powiem tak - z punktu widzenia fabuły, warsztatu, jest o niebo lepiej, niż w poprzednich częściach. Mamy tu jasną i logiczną historię, niezłe portrety psychologiczne itp. itd. Co zresztą potwierdza najwyższa średnia ocena. Ale coś się przy tym zgubiło - charakterek Marlowe'a. Facet coś stracił, z przyjemnie cynicznego stał się zgorzchniały, no i trochę zapomniał o swoich standardowych komentarzach. Także dla miłośników kryminałów - polecam. Ja zostanę przy starszych częściach.

Teraz czytane:

By Myself and Then Some (Lauren Bacall) - dalsza część mojego zafascynowania starym kinem. Nie mogłam sobie odmówić autobiografii autorstwa połowy mojej ulubionej, najbardziej zwariowanej hollywoodzkiej pary tamtych lat. I muszę przyznać, że jak dotąd czyta się świetnie. Bacall nie jest może zawodową pisarką, ale prostym językiem snuje sobie opowieść o swoim życiu, próbie wejścia do teatru, potem wkroczeniu w świat filmu (jestem akurat na momencie, kiedy skończyła swój pierwszy film), no i pokręconym romansiku, z nostalgią, z lekkim uśmiechem, a ja się szczerzę na widok każdego nazwiska i tytułu, które kojarzę.


A tak na marginesie: stuknęło mi 7 lat na Biblionetce. Kto chce kawałek tortu? :D
Użytkownik: ilia 31.05.2014 01:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Maj pod hasłem "cynizm, s... | Aquilla
Ja poproszę kawałek Twojego urodzinowego tortu :)
Wszystkiego najlepszego Aquillo z okazji 7-letniej biblionetkowej rocznicy.
Użytkownik: Marylek 31.05.2014 07:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Maj pod hasłem "cynizm, s... | Aquilla
Ja chcę torcik, ja!
Dziękuję i wszystkiego okolicznościowego życzę! :)
Użytkownik: beatrixCenci 31.05.2014 01:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
1. Nina Berberowa - La souveraine (3) - książeczka kończy się tam, gdzie chyba należałoby zacząć. Po świetnie napisanej autobiografii - rozczarowanie.
2. Bel-Ami (Maupassant Guy de) (3.5) - młody uwodziciel na dorobku w Paryżu; bez większego ciężaru, tak gładko wszystko się tu toczy.
3. Czarny ogród (Szejnert Małgorzata) (4.5) - dobrze napisane. Przydałby się indeks nazwisk.
4. Śpiewaj ogrody (Huelle Paweł) (4) - wrażenie połowicznie wykorzystanego potencjału.
Użytkownik: nutinka 31.05.2014 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Czytane w maju:

Pułkownik Chabert (Balzac Honoré de (Balzak Honoriusz)) - 4,5
Msza Ateusza (Balzac Honoré de (Balzac Honoriusz)) - 3
Piotr Grassou (Balzac Honoré de (Balzac Honoriusz)) - 4
Zabaweczki, błyski (Przybyłek Marcin Sergiusz (pseud. Ann Martin)) - 5
Joyland (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) - 4,5
Córka Ewy (Balzac Honoré de (Balzak Honoriusz)) - 4
Nowi ludzie (Kosik Rafał) - 5
Uciekinier (King Stephen (pseud. Bachman Richard, Evans Beryl)) - 4
O Zawiszy Czarnym opowieść (Bunsch Karol) (powtórka) - 3
Kobieta trzydziestoletnia (Balzac Honoré de (Balzak Honoriusz)) - 4
Muza z zaścianka (Balzac Honoré de (Balzak Honoriusz)) - 4,5
Obywatel, który się zawiesił (Kosik Rafał) - 5
Na pohybel całemu światu! (Spadło Krzysztof) - 5
Opactwo świętego grzechu (Kidd Sue Monk) - 4,5
Wygnaniec (Piskorski Krzysztof) - 4
Dziewczyny z Danbury (Kerman Piper) - 4
Stokrotka: Rok z życia narkomanki (Krasnodębski Jan Paweł) - 3
Chata za wsią: Powieść (Kraszewski Józef Ignacy (pseud. Bolesławita Bogdan, Bolesławita B.)) - 4
C. K. Dezerterzy (Sejda Kazimierz) - 5
Czwarta nad ranem (Kańtoch Anna) - 4
Tragedia pralnicza (Lem Stanisław) (99%) - 4
Gajusz Juliusz Cezar (Krawczuk Aleksander) (powtórka) - 4
Ziemia kłamstw (Ragde Anne B.) (56%) - 5
Czarny Wilk (David Kurt) - 4
Raki pustelniki (Ragde Anne B.) - 5
Zabaweczki, sztorm (Przybyłek Marcin Sergiusz (pseud. Ann Martin)) - 5
Bankructwo małego Dżeka (Korczak Janusz (właśc. Goldszmit Henryk)) (powtórka) - 4
Na pastwiska zielone (Ragde Anne B.) - 5
I góry odpowiedziały echem (Hosseini Khaled) (79%) - 5
Miranda (Lange Antoni (Lange A.; pseud. Wrzesień A. lub Napierski lub Kwieciński S.)) - 3,5

Więcej na blogu: http://danutinka.blogspot.com/2014/05/maj-2014-podsumowanie.html
Użytkownik: Monika.W 03.06.2014 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Maj: Powracający głód ... | KrzysiekJoy
Napisz coś więcej o Goncourt'ie. Zupełnie nie znam (poza świetnymi Dziennikami), a ocena zachęca.
Użytkownik: asia_ 31.05.2014 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Po skromnym ilościowo kwietniu maj wyszedł mi znacznie lepiej :)

Żelazne kamienie (Dębski Rafał) - 4,0.
Krzyże na rozstajach (Dębski Rafał) - 4,5.
Drugi i trzeci tom z serii o Michale Wrońskim. Są jakieś drobne zgrzyty, ale ogólnie czyta się dobrze.

Na szkarłatnych morzach (Lynch Scott) - 5,0.
Republika złodziei (Lynch Scott) - 5,5.
Drugi i trzeci tom o Niecnych Dżentelmenach. Teraz trzeba czekać aż Lynch napisze kolejne... A ostrzegała mnie koleżanka, od której pożyczałam te książki, że on jest jak Martin albo i gorszy ;)

Czad: Cykl płci i miłości (Grabiński Stefan (pseud. Żalny Stefan)) - 4,0.
Trochę słabsze niż zbiory, które czytałam dotychczas, ale kilka opowiadań naprawdę dobrych.

Wiedźmikołaj (Pratchett Terry) - 5,0.
Och, tęskniłam za Śmiercią. Susan dotychczas nie należała do moich ulubionych bohaterów, ale zaczynam się do niej przekonywać.

Śladami zbrodni (Higgins Clark Mary) - 4,5.
Mocny spadek jakości sprzed kilku lat autorka ma już zdecydowanie za sobą, ale do najwyższej formy raczej nie wróci (dużo bym dała za nowy "Krzyk pośród nocy" albo "Noc jest moją porą"). Irytują mnie zwłaszcza pojawiające się wielokrotnie w tej i innych nowszych książkach wstawki typu "X nie mógł wiedzieć, że tajemnica z przeszłości jego rodziny zostanie rozwiązana w ramach śledztwa w sprawie Y..." Czemu to ma służyć? Podtrzymaniu zainteresowania czytelnika? Kiepski pomysł. Mam wrażenie, że Mary Higgins Clark dawniej umiała zbudować thriller na bazie pojedynczej intrygi, a teraz "ściboli", sklejając ze sobą 1-2 zagadki z przeszłości i 1-2 sprawy bieżące. Z podziękowań na końcu książki wynika, że obecnie to nie ona sama, a jej wydawca podaje pomysły na fabułę kolejnych książek. Może to jest wyjaśnienie?

Szwedzi w Warszawie (Przyborowski Walery (pseud. Sulima Zygmunt Lucjan)) - 4,5.
Stało i stało na półce, aż w końcu przeczytałam. Miłe zaskoczenie: całkiem wciągająca książka dla młodzieży.

Mięso czy pokarmy roślinne?: Wskazówki djetetycznego odżywiania się (Drzewiecki Józef (1860-1907)) - 4,0.
Ktoś gdzieś rzucił linka do tej książki i w efekcie mąż dowcipnie nakazał mi ją przeczytać, żebym "wiedziała, co mu gotować". Biedaczek, nie spodziewał się, że autor jest zwolennikiem wegetarianizmu :>

Trylogia księżycowa:
Na Srebrnym Globie: Rękopis z Księżyca (Żuławski Jerzy) - 4,5.
Zwycięzca (Żuławski Jerzy) - 5,0.
Stara Ziemia (Żuławski Jerzy) - 3,0.
Pierwszy tom początkowo mnie trochę nudził, po przybyciu na ciemną stronę Księżyca było już znacznie lepiej. Nie przekonuje mnie jednak ani sama konstrukcja wyprawy (założenia i skład osobowy), ani to, że dwóch facetów na Księżycu w pół roku wydobywa surowce, buduje hutę, wytwarza metalowe naczynia, szkło, papier i różne inne cuda. "Tajemnicza wyspa" była bardziej wiarygodna :)
Drugi tom, przedstawiający pewne mechanizmy społeczne i intrygi ludzi dążących do zdobycia jak największej władzy, podobał mi się najbardziej.
Trzeci tom: wątpliwa metafizyka, kiepska femme fatale i nieprzekonująca rewolucja. Żeby było zabawniej, największy oświecony, który posiadł wszelką mądrość i dzięki niej dokonuje teleportacji, telekinezy i innych tele-, rzuca pod koniec tekstem "Kobiety nie mogą dostąpić łaski wiedzy. [...] Wszak kobieta nie ma duszy". Ble. Plusem jest natomiast kariera mistrza Rody - dokładnie taka, jakiej bym się po tym typie spodziewała.

Basia i telewizor (Stanecka Zofia) - 5,0.
Jak to Basia - sympatyczna i pouczająca.
Użytkownik: JERZY MADEJ 31.05.2014 14:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Przeczytane w MAJU 2014 r.

1. Robert Muchamore "CHERUB" t.4. "Świadek" (5)
2. Robert Muchamore "CHERUB" t.5. "Sekta" (5)
3. Robert Muchamore "CHERUB" t.6. "Bojownicy" (5)
4. Bronisław Długoszewski-Mróz "Przy kominie o szarej godzinie" (5)
5. Bronisław Długoszewski-Mróz "Gawędy starego bajarz" (5)
6. Bronisław Długoszewski-Mróz "O niefortunnym diable i inne baśnie" (5)
7. Mariusz Wollny "Kacper Ryx" (6)
8. Robert Muchamore "CHERUB" t.7. "Wpadka" (5)
9. Robert Muchamore "CHERUB" t.8. "Gangster" (5)
10. Zbigniew Nienacki "Dagome Iudex" t.1. "Ja, Dago" (5)
11. Dan Brown "Robert Langdon" t.4 "Inferno" (5)
12. Iny Lorentz "Uciekinierka" (5,5)
13. Jerzy Edigey "Atropina jest moją bronią" (4)
14. Evangeline Anderson "Oswajanie bestii" (4)
15. Grażyna Habrajska "Obraz kobiety w Biblii" (5)
16. Jerzy Edigey "Tajemnica jasnych warszaw"
17. Kornel Makuszyński "Awantura o Basię"
Użytkownik: zapominajka* 31.05.2014 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Wielki Gatsby (Fitzgerald Francis Scott (Fitzgerald F. Scott)) - 5,5 ocena wystawiona zaraz po przeczytaniu, a teraz mam wątpliwości czy słusznie, jakoś tak nie pamiętam za co ta nota, może za jakiś czas zmienię :)
Co zdarzyło się w Lake Falls (Dormann Artur K. (właśc. Potrzebowski Konrad)) - 3,0 nic ciekawego, tematyka wampirza jeszcze mnie nie odstrasza, ale przez to przebrnęłam z bólem
Krew elfów (Sapkowski Andrzej) - 5,0 z każdą kolejną książką sagi jest coraz lepiej
Czas pogardy (Sapkowski Andrzej) - 5,5 na potwierdzenie moich powyższych słów, aż boję się wziąć do ręki kolejne tomy, bo nie chcę zbyt szybko rozstawać się ze światem stworzonym przez Sapkowskiego, powtórki nie są już tak fascynujące
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 02.06.2014 10:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielki Gatsby - 5,5 ocena... | zapominajka*
Ooo, co do powtórek Sapkowskiego to się nie zgodzę - tak raz na rok-półtora czytam sagę ponownie, i za każdym razem jest wspaniałym, odprężającym przeżyciem ;)
Użytkownik: dasti03 31.05.2014 17:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
W maju przeważały książki bardzo dobre:

1. Jo Nesbo "Człowiek - nietoperz" 5/6 - świetny norweski kryminał. Po prostu.

2. Ann Patchett "Taft" 4/6 - właściwie nic się nie dzieje, ale zadziwiająco dobrze czyta się tę książkę. "Taft" nie dorównuje "Stanowi zdumienia", ale ma w sobie coś, co sprawia, że jednak czytasz i nie możesz się oderwać.

3. Simon Beckett "Chemia śmierci" 6/6 - każdy rozdział tej książki kończył się tak, że nie byłam w stanie jej odłożyć i za to autorowi należą się wielkie brawa.

4. Marek Pindral "Chiny od góry do dołu" 5/6 - pięknie wydana i napisana książka o tym, jak wykładowca języka angielskiego próbuje ogarnąć Chiny. Trochę o historii, trochę o współczesności. Czasami można się Chinami zachwycić, innym razem przerazić.

5. Doris Lessing "Piąte dziecko" 4/6 - prosta historia, która dotyka trudnego tematu. Lessing po mistrzowsku stopniuje napięcie i konfrontuje czytelnika z innością, która wprowadza w życie chaos.

6. Jacek Dehnel "Młodszy księgowy. O książkach, czytaniu i pisaniu" 5,5/6 - książka o książkach, czyli to, co lubię najbardziej. Świetne felietony. Czasami z humorem, czasami na poważnie. Na pewno w dobrym stylu.

7. Susan Sontag "Odrodzona. Dzienniki, tom 1. 1947 - 1963" 5/6 - fragmenty dzienników, poszarpane myśli, niektóre - perełki.
Użytkownik: ka.ja 31.05.2014 20:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
W maju wzięło mnie na powtórki i wykopki. Zaczęłam od książki, którą znam od zawsze, najpierw w wersji czytanej w radiu (jak przez mgłę pamiętam lektora i wydaje mi się, że mógł to być Marian Kociniak) Trzech panów w łódce, nie licząc psa (Jerome Jerome K. (Jerome Jerome Klapka)) - nadal mnie ta powieść bawi, nie zestarzała się za bardzo.

Zapiski na biletach (Olszewski Michał (ur. 1977)) - podróżowanie po Polsce pamiętam dużo wyraźniej niż słuchowiska radiowe, więc lektura książki Olszewskiego obfitowała we wspomnienia - nic na świecie nie śmierdziało tak, jak Centralny w Warszawie i Główny w Katowicach, a egzotyki podróży osobowymi przez pół Polski do Przemyśla albo Szczecina nie da się opisać dzisiejszym gimnazjalistom - nie zrozumieją. Świetne felietony dla sentymentalnych powsinogów.

Przyjaciółka z młodości (Munro Alice) - bez komentarza, namiętność mnie nadal trzyma, podoba mi się wszystko, co spłynęło z pióra Alice Munro. Będę wracać do wszystkich jej opowiadań.

A po zachwytach - wpadka. Mick: Szalone życie i geniusz Jaggera (Andersen Christopher) - tytuł powinien brzmieć raczej "Szalone hormony i siusiak Micka Jaggera", bo to ani o geniuszu, ani o życiu. Z tą spał, z tamtą spał, ta ma z nim dziecko i jeszcze tamta, tę zdradzał z tą, a tę z tamtą i jeszcze spał z tym i podobno z tamtym. Gdybym wiedziała, że to jest tylko o seksie, kupiłabym cokolwiek innego. Doczytałam do końca, bo w nielicznych wstawkach było to i owo o pozostałych muzykach The Rolling Stones, a poza tym siedziałam w samolocie, więc nie dało się wywalić dzieła za okno.

Po wpadce - zaskoczenie: Moja walka: Księga pierwsza (Knausgård Karl Ove). O "Mojej walce" pisano wszędzie i z dużym zainteresowaniem te recenzje czytałam. Spodziewałam się więc, że będzie ciężko, mrocznie, skandalicznie i inaczej. Dobra, wciągająca, porządnie skonstruowana powieść obyczajowa. I to wszystko. Pewnie kupię drugi tom, mając nadzieję, że nie będzie gorszy. Ale czy dociągnę do szóstego? Czy w ogóle zostaną w Polsce wydane wszystkie tomy? Się zobaczy.

Mam czternastomiesięcznego bratanka, który przejawia silny pociąg do literatury, na razie ją głównie zrzuca z półek i wpycha z powrotem, ale już my tego dopilnujemy, żeby też czytał! Dwa tygodnie temu wyciągnął i wręczył mi Skromny chłopiec w haremie (Hen Józef (właśc. Cukier Józef Henryk)). Cóż - ukochany Hen, ale książka marniutka. Miejscami piękna i wzruszająca, ale pomiędzy perełkami głównie głupotki o wyższości ZSRR nad resztą świata. Rozdział o tym, jak radzieccy uczeni wygrali z malarią i innymi chorobami, budzi wręcz lekki dreszczyk.

Również bratanek wyszperał mi Piekło mężczyzn (Lovell Jerzy). O Lovellu przeczytałam w antologii reportażu, a nie znałam go wcześniej, mimo że rozpychał półkę w sypialni przez całe moje życie. Nie polecam. Naprawdę, jeśli komuś się upiornie nudzi, niech ceruje skarpetki, zamiast tracić czas na Lovella. Egzaltowany jak trzynastoletnia panienka ze skłonnościami do waporów i globusa. Okropny.

Pocieszyłam się nieco robiąc powtórki z Pratchetta - poprawia nastrój i usuwa niesmak.

Dom (Morrison Toni (właśc. Woffword Chloe Anthony)) - bardzo dobra powieść o skutkach rasizmu, tym lepsza, że niemal nie wspomina ani o rasizmie, ani nawet o kolorze skóry.

I znów opowiadania, i w dodatku znów na temat Izraela. Wśród swoich (Oz Amos) - piękne, precyzyjne, poruszające. Dzieją się w kibucu, ale są absolutnie uniwersalne w treści. Od razu kupiłam drugą książkę Oza.

Marsz weselny (Bjørnson Bjørnstjerne Martinus) - ramotka o zapachu mysich bobków i naftaliny. Do czytania w kolejce do dentysty.

Rzeczy pierwsze (Klimko-Dobrzaniecki Hubert (Dobrzaniecki Hubert)) - miejscami dobre, miejscami za bardzo powydziwiane. Byłoby dużo lepsze, gdyby autor nie usiłował wprowadzać elementów nadprzyrodzonych i onirycznych, bo mu to zwyczajnie nie idzie.
Użytkownik: Szeba 02.06.2014 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: W maju wzięło mnie na pow... | ka.ja
"Dom (...) tym lepsza, że niemal nie wspomina ani o rasizmie, ani nawet o kolorze skóry"

Też to zauważyłaś? Bo w pewnym momencie już zaczęło mi się wydawać, że coś sobie nadbudowałam, albo coś przeoczyłam.
Według mnie, nie dość że robi ten zabieg? niesamowite wrażenie, to jest też kolejnym elementem, który decyduje o sile prozy Morrison, zarazem symbolizuje to, co dla tej prozy tak charakterystyczne a nieuchwytne, rodzaj tajemniczości, mistyczności, głębi; nie wiem, nie potrafię tego "czegoś" nazwać, każde z tych słów, to wciąż nie to.
Użytkownik: ka.ja 02.06.2014 22:34 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dom (...) tym lepsza, że... | Szeba
W pierwszej chwili też myślałam, że może przeoczyłam, a potem do mnie dotarło, że autorka genialnie wykorzystała siłę stereotypów - kolorowanka robi się sama.
Użytkownik: agatatera 31.05.2014 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Zaskakująco wiele przeczytanych książek jak na tak szalony miesiąc...

1. Tekst roboczy, recenzja przedwydawnicza.
2. Neuland (Nevo Eshkol) (6 - potężne dzieło! Znaczeniowo, warstwowo, emocjonalnie. Pewnie tak naprawdę mogą je zrozumieć w pełni tylko nieliczni, którzy znają dobrze opisywaną codzienność, ale i na mnie zrobiło wielkie wrażenie. A na dodatek tak pięknie napisane, takim przecudownym językiem, że zatrzymywałam się i podziwiałam kunszt konstrukcji wielu zdań czy też całych akapitów)
3. Tekst roboczy, recenzja przedwydawnicza.
4. O bibliotece (Eco Umberto) (3 - tekst mocno się zestarzał. Z godnością, ale jednak)
5. Smak pestek jabłek (Hagena Katharina) (3 - dziwna książka. Albo może napisana w stylu, który do mnie nie dociera? Zmęczyła mnie, a jedyne, co naprawdę do mnie - boleśnie - docierało, to opisy odczuć i zachowań osób tracących pamięć, brrrr...)
6. Nas dwoje czyli Miłosna układanka: Jak tworzyć i pielęgnować związek (Rotkiel Maria) (nie jestem zainteresowana - przeczytałam i nie mam nic do powiedzenia. Książka zupełnie nie dla mnie)
7. Golem i dżin: Część 2 (Wecker Helene) (5 - ciągle nie mogę odżałować, że nie zostawiono tej książki jako całości. Wrażenie robiłaby dużo większe, niż teraz. Bardzo dobra powieść, świeża i interesująca)
8. Marionetka (Redmond Patrick) (5 - kolejna przewrotna i wciągająca książka Redmonda. Nie rozumiem jakim cudem on praktycnzie nie jest znany, Amber zawalił sprawę :P)
Użytkownik: gosiaw 31.05.2014 23:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Pegaz zdębiał: Poezja non... | Eida
Nie wiedziałam, że Eliza Piotrowska pisze nie tylko dla dzieci. Ja ją znam tylko z historyjek o cioci Jadzi, uroczych zresztą. :)

Edit: Przepraszam, nie zauważyłam, że to też w sumie literatura dziecięca/młodzieżowa.
Użytkownik: Eida 02.06.2014 08:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiedziałam, że Eliza ... | gosiaw
Tak, tak - to jest książeczka typowo dla dzieci. Raczej młodszych zresztą - czytałam z czteroletnią córką koleżanki ;-)
Użytkownik: gosiaw 02.06.2014 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, tak - to jest książe... | Eida
To w takim razie zastanawiam się czy słusznie jest przy tej książce ustawiona forma "esej (szkic literacki)/zbiór esejów (szkiców)". Eseje dla 4-latków?
Chociaż definicja z Wikipedii w sumie nie mówi, że jest to błąd - http://pl.wikipedia.org/wiki/Esej.
Użytkownik: Eida 02.06.2014 16:20 napisał(a):
Odpowiedź na: To w takim razie zastanaw... | gosiaw
Wiem, esej dla czterolatka - to brzmi co najmniej dziwnie. Po prostu pozostałe opcje mi zupełnie nie pasowały (to ja wprowadzałam książkę do bazy). No bo jak nazwać coś, co nie spełnia ani kryteriów opowiadania, powieści, wierszy ani baśni (ani żadnej innej formy dostępnej w formularzu)? Przydałaby mi się tutaj enigmatyczna opcja "inna forma" ;-)
Bo ta książka, to tak naprawdę taki luźny, skierowany do dzieci, tekst traktujący o różnorodności tego świata, w stylu: "niektórzy ludzie są tacy, a niektórzy tacy, jedni lubią to - inni tamto", itd. Jak byś coś takiego nazwała?

Podobny problem mam zawsze z klasyfikacją książek popularnonaukowych dla dzieci. Miałam kiedyś w ręku książeczkę o powstaniu życia na Ziemi i ewolucji, skierowaną do zupełnych maluchów - same rysunki i dwie, trzy linijki tekstu na stronę. Nie jest to przecież ani baśń, ani powieść, ani opowiadanie. No, chyba że zinterpretujemy opowiadanie jako opowieść (np. opowieść o początkach Ziemi), ale wtedy może to być trochę mylące (nie chcę wprowadzać tych książeczek w kategorii 'popularnonaukowe', bo jednak informacja, że kierowane są one do najmłodszych odbiorców wydaje mi się tutaj kluczowa, a - póki co - Biblionetka pozwala przypisywać książki tylko do jednej kategorii).
Użytkownik: gosiaw 02.06.2014 17:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, esej dla czterolatk... | Eida
To może nie ustawiać żadnej formy, jeśli ta książeczka do żadnej dobrze nie pasuje? Podanie formy nie jest obligatoryjne i możemy spokojnie nic nie wybierać.
Zdecydowanie uważam, że powinno to się znaleźć w literaturze dziecięce i nie wiem czy bym to przypisała też do literatury popularnonaukowej gdyby nawet było to możliwe.

P.S. Żeby nie było wątpliwości - ja nie pytam Cię tutaj, bo zapomniałam jak się z PW korzysta, tylko może ktoś jeszcze zna tę książkę i doda coś od siebie. :)
Użytkownik: Marylek 02.06.2014 17:37 napisał(a):
Odpowiedź na: To może nie ustawiać żadn... | gosiaw
Książki nie znam, ale mam uwagę odnośnie nomenklatury: tam jest też sformułowanie "szkic literacki / zbiór szkiców. A szkic literacki może być i dla dzieci, jak najbardziej. :)
Użytkownik: Eida 02.06.2014 18:31 napisał(a):
Odpowiedź na: To może nie ustawiać żadn... | gosiaw
Ok, w takim razie mogę zmienić - tylko jak: nie ustawiać żadnej formy, czy może oznaczyć jako "szkic literacki" jak sugeruje Marylek poniżej?
Użytkownik: Akrim 02.06.2014 18:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, esej dla czterolatk... | Eida
Mam ten sam kłopot z popularnonaukowymi dla dzieci. Najczęściej nie wpisuję formy w ogóle, choć też czasami myślałam o eseju, bo jakoś najbardziej mi pasował. :)
Dobrze byłoby, gdyby formy w dziale dziecięcym były bardziej zróżnicowane, bo moim zdaniem są one ważną informacją o książce.
Bardzo brakuje mi np. "książka obrazkowa" lub "historyjka obrazkowa". :)
Użytkownik: yyc_wanda 01.06.2014 06:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
100 Years of Anne with an ‘e’: The Centennial Study of “Anne of Green Gables” – edited by Holly Blackford (Canada, 2009); ocena 3,5
Zbiór esejów literackich omawiających znaczenie i wpływ powieści „Ania z Zielonego Wzgórza” na coraz to nowe generacje pisarzy, nie tylko kanadyjskich. Drobiazgowa analiza, szukanie motywów i odniesień literackich, o których być może sama Montgomery nie miała bladego pojęcia. Pozycja raczej dość ciężka, być może charakterystyczna dla krytyki literackiej z tą szczegółową analizą i rozbieraniem powieści na elementy pierwsze, ale w czytaniu nużąca i monotonna. Bezsprzecznie posiada wartości edukacyjne, uczy jak patrzeć na utwór literacki nie jako odosobnione dzieło, lecz kontynuację literackich motywów i utwór intertekstualny, w którym swoistym echem odbijają się literackie zainteresowania autora. Przy okazji dowiedziałam się o istnieniu gatunku literackiego tzw. bildungsroman i o przynależności do niego kilku z moich ulubionych powieści („Przeminąło z wiatrem” i „Martin Eden”). Moje zainteresowania mam zamiar rozszerzyć do krytyki literackiej, choć widzę, że nie będzie to łatwy kawałek czytelniczego chleba.

Pożegnanie z Avonlea (Montgomery Lucy Maud) (Canada-PEI-1920; ocena: 4
Ciąg dalszy historyjek z Avonlea i okolic. W sumie niezłe, choć nie jest to typowy styl Montgomery. Dla mnie perełką całego zbioru jest „Córeczka Janki”. To jest ten literacki kunszt, który uwielbiam u Montgomery. Plastyczny język, dowcip, ociekająca sarkazmem bohaterka, może nie najsympatyczniejsza, ale potraktowana z przymrużeniem oka i dużą dozą humoru. W „Edukacji Betki” Montgomery zaskoczyła mnie rozwinięciem romantycznej historii miłosnej. Nie sądziłam, że umie tak pisać. Tego romantyzmu brakowało mi w relacji Ani i Gilberta, gdzie więcej było przyjaźni niż miłości. W całym zbiorze było też kilka innych opowiadań, które zrobiły na mnie pozytywne wrażenie, przy innych się wzruszyłam, ale były też takie, które mnie denerwowały brakiem realizmu i wtórnością, jak na przykład „Córka swego ojca”. Temat skłóconych kochanków czy młodych małżonków, którzy przez lata nie zamieniają ze sobą słowa, a potem nagle, jak za dotkniąciem czarodziejskiej różdżki, przeżywają odnowę uczuć, powtarza się u Montgomery do znudzenia. W „Córce swojego ojca” historia pobiła rekordy głupoty, a i nierealne zakończenie nie przemawiało na jej korzyść. Ogólnie jednak moje wrażenia były pozytywne, stąd też pozytywna ocena.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 01.06.2014 10:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Przeczytane:

20. Casus belli (Rovin Jeff) - 3
21. Koty i ich sławni ludzie (Piechowiak Andżelika) - 4,5
22. Miasto ryb (Babina Natalla (Babina Natałka, Babina Natalka)) - 5 (w ramach wyzwania "Czytam słowiańskich pisarzy")
23. Czefurzy raus! (Vojnović Goran) - 4 (w ramach wyzwania "Czytam słowiańskich pisarzy")

W trakcie:

Psy wojny (Forsyth Frederick)

Rajska jabłoń (Gojawiczyńska Pola)

Czarna polewka (Musierowicz Małgorzata)
Użytkownik: zochuna 01.06.2014 12:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Od trzech miesięcy nie wpisuję się w ten wątek, bo nie mam z czym:( Jakaś mnie straszna niemożność czytania dopadła (ta niemozność, niestety, nie dotyczy kupowania). Z trudem przez trzy miesiace uzbierałam to trochę:

Szopka (Papużanka Zośka) - 4,5
Saga o dżentelmenie (Ford Ford Madox (właśc. Hueffer Ford Hermann)) - 5
Mistrzyni gry (Sheldon Sidney (właśc. Schechtel Sidney)) - 4,5
Wieża i inne opowiadania (Herling-Grudziński Gustaw) - powtórka - 5,5
Użytkownik: Marylek 01.06.2014 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Od trzech miesięcy nie wp... | zochuna
Oj, współczuję! Ale to mija, każdy kiedyś tak miał. Chyba trzeba przeczekać, próbując po drodze tego i owego. Trzymam kciuki! :)
Użytkownik: imogena 01.06.2014 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Od trzech miesięcy nie wp... | zochuna
Ostatni mam dokładnie to samo. W ostatnim miesiącu jedna książka przeczytana w całości i trzy ledwie napoczęte. W poprzednim niewiele lepiej. Na razie nie mam metody na to. Nawet kryminały (a może zwłaszcza one) mi nie wchodzą. Nie pomógł nawet powrót do jednej z najulubieńszych lektur - przeczytałam i z powrotem pogrążyłam się w czytelniczej niemocy.
Użytkownik: Pok 01.06.2014 17:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Bardzo wyrównany, solidny miesiąc.

Atlas zbuntowany (Rand Ayn (właśc. Rosenbaum Alissa)) (5-)
Czytatka: „Źródło” i „Atlas zbuntowany” - przemyślenia (bez zdradzania fabuły)

Co widać i czego nie widać (Bastiat Frédéric) (4,5)
Czytatka: Co widać i czego nie widać

Obydwie powyższe czytatki poruszają dość podobny temat, choć każda z trochę innego ujęcia. Korwin-Mikke z jego ideami wolności gospodarczej jest teraz na topie, więc to może dlatego zebrało mi się na napisanie tych kilku słów. Pisanie zawsze trochę układa myśli, choć nadal nie czuję, bym zajmował w tych sprawach jakieś twarde stanowisko.

Józef Piłsudski - legendy i fakty (Nałęcz Daria, Nałęcz Tomasz) (4,5)
Próba odmitologizowania wizerunku Marszałka. Nałęczowie kreślą biografię Piłsudskiego wzbogaconą o liczne wypowiedzi osób żyjących w tamtych latach i to zarówno tych z kręgów Marszałka, jak i tych, którzy bynajmniej nie darzyli go sympatią. Dzięki temu powstaje całkiem realistyczny obraz znanego polskiego patrioty. Nie umniejszający mu zasług, ale i niepozbawiony ciemnych plam. Z początku uważałem podejście autorów za zbyt stronnicze, zbyt nastawione właśnie na te ciemne plamy rozlewające się po wizerunku wielkiego męża stanu. Później jednak zmieniłem zdanie. Nałęczowie dobrze wywiązali się z zadania.

Pachnidło (Süskind Patrick) (5-)
Za ciekawą, nietuzinkową fabułę i zmysłowy język zapachów książka już od pierwszych stron dostała ode mnie solidnego plusa. Prawda, mogłaby być nieco mroczniejsza, a mniej cyniczna. Zakończenie również mogłoby być lepsze (jest może i niestandardowe, lecz zarazem dość dziwne). Ale trzeba się cieszyć z tego, co jest. A jest czym. „Pachnidło” jest książką jedyną w swoim rodzaju, którą w dodatku bardzo dobrze się czyta.

Wędrówki w krainę filozofów (Tischner Józef) (4,5)
Mądra książeczka w prosty sposób wyjaśniająca, dlaczego filozofia wciąż, mimo postępu techniki, jest ważna i nie straciła na znaczeniu. Każdego z nas, czy tego chcemy czy nie, otacza mnóstwo przesądów, kształtujących nasz światopogląd i tylko próba wyjrzenia poza tę ułudę może sprawić, że dostrzeżemy prawdę. Oczywiście należy się liczyć z tym, że jest to książka pisana przez księdza i przedstawia filozofię z katolickiego punktu widzenia (co jednym może się spodobać, innym natomiast już niespecjalnie).

Koniec Świata i Hard-Boiled Wonderland (Murakami Haruki) (4,5)
Interesująca powieść, jak to zresztą zwykle bywa u Marukamiego. Znów mamy motyw everyman'a, introwertyzmu i, choć akcja rozgrywa się w Japonii, pełno tu odniesień do amerykańskiej i europejskiej kultury. Panujący powolny klimacik zwykłości, codzienności i nieuchwytnej tajemnicy zaliczam jak najbardziej na plus. Natomiast wymyślanie coraz to nowych osobliwości (takich jak Czarnomroki) już nieszczególnie mi się podobało. Takie jakieś na siłę.

Kroniki raka (Johnson George) (4,5)
Bardzo rzeczowo napisana książka, przy tym niezbyt optymistyczna w wymowie. Autor przede wszystkim stara się nam uświadomić, jak skomplikowanym procesem jest powstawanie nowotworów. Ile złożonych procesów zachodzących w ciele człowieka w czasie jednej sekundy jest wprost niewyobrażalna. Dziesiątki lat badań, tysiące naukowców i miliony dolarów przeznaczone na odkrycie zagadki raka, wciąż nie udzieliły dokładnych odpowiedzi. Nowo opracowane leki wydłużają życie jedynie o dni czy miesiące (i to często kosztem wyniszczającej cały organizm chemii), daleko tu mówić o latach, a już w ogóle o pełnym wyzdrowieniu. George Johnson obdziera ze złudzeń twierdzenia o cudownej diecie warzywnej, która chroni przed rakiem (zazwyczaj bardzo entuzjastyczne pierwsze badania, okazują się mieć bardzo marginalny wpływ po bliższym sprawdzeniu). Tak naprawdę większość warzyw i roślin zawiera w sobie wiele związków rakotwórczych. Nie jest też prawdą, że rak jest wyłącznie chorobą współczesną. Zachorowalność na raka była kiedyś podobna, tylko że ludzie rzadko kiedy dożywali dzisiejszych standardów wiekowych, bo po drodze zabijało ich co innego (po prostu istniały gorsze zmartwienia). Nawet dinozaury czasem chorowały na raka. Ale wiedza idzie do przodu. Można wyróżnić kilka głównych, dobrze potwierdzonych przyczyn raka i im zapobiegać:

„Koniec końców, wydaje się, że najważniejsze jest nie to, co się je, lecz ile się je. Otyłość – tak jak podeszły wiek, promieniowanie słoneczne, radioizotopy i papierosy – dołączyła do krótkiej listy niepodważalnych czynników prowokujących powstawanie nowotworów”*.

George Johnson pisze, że przeczytał około 500 książek poświęconych zagadnieniu raka (co potwierdzają liczące ponad 70 stron przypisy), bywał na licznych konferencjach, rozmawiał z naukowcami oraz widział chorobę z bliska, u swej żony i brata. Wygląda niestety na to, że cudowny lek na raka szybko nie nadejdzie i przez lata jeszcze będzie to jedna z plag ludzkości, z którą, czy chcemy czy nie, trzeba się pogodzić i jakoś żyć. Nawet jeśli to bardzo trudne.

---
* George Johnson, „Kroniki raka”, przeł. Marta Klimek-Lewandowska, wyd. Wielka Litera, 2014, str. 45.
Użytkownik: Pok 04.06.2014 16:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo wyrównany, solidny... | Pok
"Kroniki raka" jednak dostają ode mnie 5. Należy się.
Użytkownik: exilvia 01.06.2014 20:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Mój maj:

~ Tyrania wyboru (Salecl Renata) 5,0 [Akcja: Własna Biblioteczka] co stoi za ideologią wyboru, dlaczego zamiast być szczęśliwymi, jesteśmy coraz bardziej sfrustrowani, czy rzeczywiście jesteśmy kowalami swojego losu..? Autorka mierzy się z tymi i wieloma innymi pytaniami dotyczących kluczowych dziedzin naszego życia w kontekście idei wyboru.
~ Długa wojna (Pratchett Terry, Baxter Stephen) 4,5 druga część cyklu pisanego przez dwóch fantastycznych (!) pisarzy. Poruszająca wyobraźnię i intelekt, a przy tym wciągająca, choć raczej nie akcją.
~ Język rzeczy: W jaki sposób przedmioty nas uwodzą? (Sudjic Deyan) 5,5 [Akcja: Własna Biblioteczka] czego możemy się dowiedzieć o sobie, o świecie w którym żyjemy na podstawie rzeczy, które nas otaczają. Pasjonujące!
~ Planeta wygnania (Le Guin Ursula K. (Le Guin Ursula Kroeber)) 4,5 króciutka opowieść z uniwersum Ekumeny. Mądra i ciekawa, jak zwykle świetnie napisana.
~ Spokój (Bartis Attila) 4,5 dobra, pewnie nawet bardzo dobra, psychodrama rodzinna.
~ Mgnienie ekranu (Pratchett Terry) 4,0 zebrane w 1 tomie zdaje się, że wszystkie (większość?) opowiadań napisanych przez autora, który opowiadań pisać nie lubi. Kilka, tych bardziej znanych, całkiem niezłych. Reszta to raczej wprawki, fragmenciki napisane na zamówienie.
~ Myśl to forma odczuwania (Sontag Susan, Cott Jonathan) 5,0 [Akcja: Własna Biblioteczka] arcyciekawe rozmowy z fascynującą osobą. Sontag fascynująco opowiada o myśleniu. Aż chce się wreszcie spróbować. ;-)
~ Zjadanie zwierząt (Foer Jonathan Safran) 6,0 [Akcja: Własna Biblioteczka] książka roku, jak nic. Zmieniła moje życie, pozwoliła zrobić kolejny krok w dobrą stronę. O weganinie, który pomaga budować rzeźnię.
~ Narodziny Fundacji (Asimov Isaac) 4,0 druga część serii Fundacja, choć nie jeśli chodzi o chronologię pisania książek, lecz wydarzeń w wykreowanym uniwersum. Może nieco mniej fascynująca niż pierwsza, ale nadal ciekawa. Bardzo jestem ciekawa głównych części, które będą następne w kolejce do przeczytania (daruję sobie części cyklu napisane przez innych pisarzy, nie mają zbyt wysokich not).
Użytkownik: Pok 01.06.2014 22:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój maj: ~ Tyrania wyb... | exilvia
Bardzo ciekawe książki. "Tyrania wyboru", "Język rzeczy", " Myśl to forma odczuwania" i "Zjadanie zwierząt" leżą już grzecznie w schowku :)
Użytkownik: exilvia 01.06.2014 23:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo ciekawe książki. "... | Pok
Mam nadzieję, że Cię nie zawiodą.
Użytkownik: Pok 02.06.2014 00:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że Cię nie ... | exilvia
Od schowka do przeczytania droga daleka, ale kiedyś postaram się je zakupić.
Użytkownik: exilvia 02.06.2014 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Od schowka do przeczytani... | Pok
No wiem, wiem... ale może kiedyś zobaczysz gdzieś, przypomnisz sobie, że ktoś polecał i kupisz. :-)
Użytkownik: Eida 02.06.2014 08:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój maj: ~ Tyrania wyb... | exilvia
"Zmieniła moje życie, pozwoliła zrobić kolejny krok w dobrą stronę."

Czyżby kolejna biblionetkowa wegetarianka? ;-)
Użytkownik: misiak297 02.06.2014 08:18 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zmieniła moje życie, poz... | Eida
Nad tym samym się zastanawiałem:)
Użytkownik: exilvia 02.06.2014 18:50 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zmieniła moje życie, poz... | Eida
Tak, wegetarianka. Zmierzam właśnie w stronę weganizmu. Piąteczka? ;-)
Użytkownik: Eida 02.06.2014 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, wegetarianka. Zmierz... | exilvia
Pewnie że piąteczka! ;-)
Ja jestem wegetarianką od blisko roku - naczytałam się różnych okropieństw na temat hodowli zwierząt przy okazji dyskusji wokół uboju rytualnego w zeszłym roku, ale na pełną rezygnację z nabiału i jajek jeszcze się nie zdecydowałam. Chociaż pilnie śledzę kilka wegańskich blogów i publikacje "Otwartych klatek" więc, kto wie, może kiedyś też się odważę.
Użytkownik: exilvia 02.06.2014 22:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie że piąteczka! ;-) ... | Eida
Ja przez jakieś 17 lat byłam semi-wegetarianką (okropne określenie), w sensie, że jadłam od czasu do czasu ryby (Zauważyłaś, że w naszym kraju ryby nie są traktowane jak mięso? Dla wygody komunikacyjnej więc podawałam się za wegetariankę, choć wiedziałam, że nią nie jestem). Foer zachęcił mnie do zrezygnowania również z nich (potrzebowałam takiego bodźca). A teraz, kiedy coraz więcej jest opcji wegańskich (podobno jest moda na knajpy wegańskie - w miejscu w którym mieszkam i pracuję mam dookoła kilka opcji zjedzenia na mieście), powoli będę coraz mniej spożywać odzwierzęcych produktów (jajek już nie jem). Jestem mało gotująca i ogólnie niechętna kuchni, a właściwie to chyba zwyczajnie leniwa (no cóż.. wolę sobie wieczorem poczytać, przyznam się szczerze, albo obejrzeć film niż przygotowywać jedzenie ;-), co trochę utrudnia takie przedsięwzięcia.
Użytkownik: Eida 02.06.2014 23:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja przez jakieś 17 lat by... | exilvia
To ja mam odwrotnie - z gotowaniem nie mam problemu, lubię nawet.
Niestety w mieście, w którym mieszkam jest bardzo mało knajpek z wegetariańskim jedzeniem (o wegańskim w ogóle możesz zapomnieć). A w takich "normalnych" restauracjach, wybór jest bardzo skromny. Czasami mam wrażenie, że kucharze i restauratorzy znają tylko jedno warzywo - szpinak. I tak, zwykle mogę wybierać między pierogami ze szpinakiem, makaronem ze szpinakiem i naleśnikami ze szpinakiem. Czasem są też naleśniki z dżemem - no ale ja raczej rzadko mam ochotę na obiady na słodko, więc, chcąc nie chcąc, musiałam nauczyć się gotować ;-)

Co do ryb - masz, niestety, rację.
Z tą wygodą komunikacyjną też Cię rozumiem. Próbuję sobie wyobrazić miny moich znajomych ( i nieznajomych), gdybym im powiedziała, że zostałam pescowegetarianką (pescowegetarianizm to właśnie jedzenie ryb i niejedzenie innego mięsa)... ;-)
Użytkownik: Agis 03.06.2014 08:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja przez jakieś 17 lat by... | exilvia
Ja też potrzebuję czegoś, co zniechęciłoby mnie do jedzenia ryb. Semi-wegetarianką (to ja się tak nazywam? nie wiedziałam nawet) jestem od dwóch lat, ale zdarza mi się jadać ryby i nie mogę w sobie rozwinąć takiej empatii, aby odrzucenie ich przyszło do mnie naturalnie, tak jak odrzucenie mięsa innych zwierząt. Macie jakiś pomysł?
Użytkownik: misiak297 03.06.2014 09:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też potrzebuję czegoś,... | Agis
Miałem podobnie. Przez jakieś 3-4 miesiące z potraw mięsnych jadłem tylko ryby. I z nich zrezygnowałem, kiedy przeczytałem książkę Foera.
Użytkownik: exilvia 03.06.2014 18:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też potrzebuję czegoś,... | Agis
Właśnie, Agis, spróbuj Foera. Zadziałało już na co najmniej dwie osoby. :D
Użytkownik: misiabela 03.06.2014 20:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też potrzebuję czegoś,... | Agis
Jeśli w podjęciu takiej decyzji ma Ci pomóc książka, to ja polecam:
Wyzwolenie zwierząt (Singer Peter) lub inne pozycje tego autora, ale uprzedzam - będzie bolało.
Użytkownik: exilvia 02.06.2014 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Może byłabyś zainteresowa... | misiabela
Sprawdzę w Twoich poszukiwanych, czy mam coś na wymianę. :-)
Użytkownik: exilvia 03.06.2014 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Może byłabyś zainteresowa... | misiabela
Dzięki za propozycję, nie mam jednak nic z Twoich poszukiwanych na wymianę.
Użytkownik: Vemona 02.06.2014 09:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Mój maj: ~ Tyrania wyb... | exilvia
Właśnie mi spuchłaś schowek, "Tyrania wyboru" i "Język rzeczy" nawet namierzone w księgarni.... :)
Użytkownik: exilvia 02.06.2014 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie mi spuchłaś schow... | Vemona
Myślę, że się nie zawiedziesz na żadnej z nich.
Użytkownik: beliarus 02.06.2014 00:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Mój skromny czytelniczy maj:
1. Michel Houellebecq - "Platforma" 4/6 - Troszkę się rozczarowałem, papierowi bohaterowie naszych czasów w egzotycznych sceneriach, chyba za dużo scen seksu w różnych wariantach - traci na tym akcja i fabuła.
2. Terry Pratchett - "Niewidoczni akademicy" 4,5/6 - Książka przeczytana w ramach mojej akcji zapoznawania się bliżej z Pratchettem. Książka zyskuje na wartości dla kibiców piłki kopanej. Polecam przed Mundialem. O, genialna scena komentowania meczu!
3. Joseph Heller - "Bóg wie" 4/6 - Pozycja mocno polecana przez mojego byłego polonistę. Jakoś mnie porwało, dużo tu ponurego rozliczenia z tożsamością żydowską. Na plus koncept, choć spodziewałem się więcej groteski vide Paragraf 22.
4. Terry Pratchett - "Piekło Pocztowe" 4,5/6 - Kolejna mocno polecana pozycja ze Światu Dysku, choć fani pewnie znają i niepotrzebna im żadna rekomendacja. Dla tych, którzy w sprawach Dysku są kompletnie zieloni, to serdecznie polecam, szczególnie dla postaci Golema i Moista. Do bólu aktualna książka w polskich realiach :)
5. Terry Pratchett - "Straż nocna" 4,5/6 - Bo jak czytać, to tylko seriami! Tym razem Pratchett nieco bardziej refleksyjny, a Sam Vines nieco bardziej sentymentalny. Tak czy inaczej warto zaprzyjaźnić się z lekturą.
6. Terry Pratchett - "Potworny Regiment" 5/6 - Pierwsza szkolna "piątka" wystawiona książce napisanej przez Anglika. Idealnie skonstruowana satyra na wojsko, urzędnictwo i stereotypy dotyczące kobiety. Główna bohaterka walczy nie tylko w konflikcie między krainami, a także z płcią kulturową. Polecam gorąco.
7. Terry Pratchett - "Blask fantastyczny" 5/6 - Moja lokalna biblioteka została dość mocno przetrzebiona z książek pod literką "P" w dziale lit. angielskiej :) Zapamiętam "Blask" głównie z jednego powodu - ŚMIERĆ. W takim towarzystwie, to nawet danse macabre może być przyjemne, a przynajmniej śmieszne.
8. Stephen King - "Dallas '63" 4/6 - Trochę sentymentów, trochę mało spójności, trochę to wszystko znamy z innych książek. Miało być epicko, wyszło do bólu poprawnie. Szczegóły w recenzji mojego autorstwa.
9. Terry Pratchett - "Wyprawa czarownic" 5/6 - I znów Pratchett. Jak dotąd, najzabawniejsza książka tego autora. Śmieszna, ale z przekąsem. Dość znaczące echa satyry na naszą turystykę :)Udało się bez moralizowania.
10. Terry Pratchett - "Zbrojni" 5/6 - Kolejna klasyczna już pozycja z cyklu o Świecie Dysku. Jakoś do ludzi ze Straży zawsze miałem sentyment (to z nimi spotkałem się w pierwszej czytanej książce Pratchetta). Bardzo sprawnie napisany kryminał osadzony w uniwersum Dysku. Polecam nie tylko fanom fantasy.
11. Witold Gombrowicz - "Dziennik 1953-1956" 5,5/6 - Trudno spierać się z faktem, że ta część Dzienników powinna być zapamiętana przez wszystkich rodaków. Przerażająco aktualna. Przerażająco intelektualna. Cenię Gombrowicza za to, że pod maską emigracyjnego błazna, pielęgnował oblicze erudyty. Ta część Dzienników jest tego najlepszym dowodem. Bez pardonu obalone zostały wszystkie świętości Polaków. Słusznie. Możliwe, że niedługo obszerniejsza recenzja.
12. Witold Gombrowicz - "Dziennik 1961 - 1969" 5/6 - Praktycznie to samo, co wyżej. Z tą różnicą, że więcej tutaj wypunktowania środowisk bliższych samemu pisarzowi, przez co niekoniecznie wiemy, o co chodziło autorowi i gdzie jest zarzewie tych konfliktów.
13. Manuela Gretkowska - "Namiętnik" 4,5/6 - Cenię prozę Gretkowskiej za niesamowitą atmosferę kobiecości. Nikt tak pięknie nie pisał o seksualności człowieka. Ten zbiór opowiadań pokazuje, że miłość może mieć różne odcienie na różnych szerokościach geograficznych. Na całe szczęście mało tutaj erudycyjnych popisów autorki, a więcej prób uchwycenia tego, co nieuchwytne, czyli uczuć.
14. Witold Gombrowicz - "Kronos" 3,5/6 - Wiele zostało napisane na temat sensu wydania tej publikacji. Intymny dziennik, który raczej nie posiada większej wartości artystycznej. Dla zagorzałych fanów prywatności Gombrowicza to prawdziwa perełka. Dla tych szukających mniej kontrowersji, "Kronos" to jedynie album z pięknymi zdjęciami okraszony wypunktowaniem pogłębiających się chorób.

Czyli maj pod znakiem humoru Pratchetta i błyskotliwości Gombrowicza. Mam nadzieję, że czerwiec będzie równie ciekawy. Czas w końcu zaprzyjaźnić się z jakimś kryminałem. W razie czego, jestem otwarty na polecanie czegokolwiek. :)
Użytkownik: Habina 02.06.2014 08:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Maj:

1. Opary szaleństwa (Gerritsen Tess) - ocena 4,5
2. W miłości i na wojnie (Hanasz Paula) - ocena 2,0
3. Domofon (Miłoszewski Zygmunt) - ocena 5,0
4. Wymarzony dom (Kordel Magdalena) - ocena 2,0
5. PL-boy: Dziewięć i pół tygodnia z życia pewnej redakcji (Szczygielski Marcin) - ocena 4,0
6. Kurator (Kruszyński Zbigniew) - ocena 2,0
7. Ewa Luna (Allende Isabel) - ocena 3,0
8. Siła strachu (Koethi Zan) - ocena 4,0
9. Wysłanniczka (Miller Stephen) - ocena 5,0
10. Nomen Omen (Kisiel Marta) - ocena 4,5
Użytkownik: Panterka 02.06.2014 10:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Trafiła mnie "niemoc czytania", tak że w maju skromniutko:
1. Tatami kontra krzesła: O Japończykach i Japonii (Tomański Rafał) (3,5) - (czyszczenie schowka, wędrująca książka) - lekkie rozczarowanie. Widać, że pisał młody człowiek zachłyśnięty Japonią. Ma ambicje przybliżenia Japonii polskiemu czytelnikowi, aczkolwiek mam wrażenie, że jeszcze się na tyle w japońskie życie nie wdrożył, by być obiektywnym i rzeczowym. Kilka rzeczy było sprzecznych z informacjami, które wyczytałam w innych, teoretycznie bardziej dojrzalszych pozycjach o Japonii.
2. Czarna szabla (Komuda Jacek) (3,0) - (Klub z Kawą nad Książką) - następne rozczarowanie. Zamiast zbioru opowiadań otrzymałam kilka suchych opisów przygód RPG z zalewem historycznych określeń, w większości zupełnie w opowiadaniach niepotrzebnych.
3. Moulin Rouge: Powieść o życiu Henryka de Toulouse-Lautreca (La Mure Pierre) (5,0) - (własna biblioteczka) - pozycja, przy której wypoczywałam, jak przy ciastku z kawą :-). Smakowałam niespiesznie, książka przyjemnie wciąga, widać, że autor jest miłośnikiem Toulouse'a. Więcej takich książek, a miałabym więcej przeczytanych w miesiącu.
Użytkownik: Akrim 02.06.2014 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Trafiła mnie "niemoc czyt... | Panterka
O tak, Moulin Rouge jest świetna, zresztą podobały mi się wszystkie jego książki.
Miłość niejedno ma imię (La Mure Pierre)
Clair de Lune: Powieść o Debussym (La Mure Pierre)
Prywatne życie Mony Lisy (La Mure Pierre)
Polecam. :)
Użytkownik: Panterka 02.06.2014 11:56 napisał(a):
Odpowiedź na: O tak, Moulin Rouge jest ... | Akrim
Te od dawna mam na liście. "Moulin Rouge" po prostu pierwsza wpadła mi w ręce :-)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 02.06.2014 10:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
1. Paranoja (Finder Joseph) (4.5) - rzadko czytuję książki sensacyjne, ale z tą dość dobrze się bawiłem. Pewnie brak oczytania w tym gatunku sprawił, że - inaczej niż u wielu innych oceniających - zakończenie dość mnie zaskoczyło. Warto przeczytać, choć realia dość odstają od polskich.
2. Czerwony, brunatny i zielony socjalizm (Schüßlburner Josef) (4.5) - książka świetna treściowo, rzetelna i dokładna w podejściu do tematu, lecz dość ciężka językowo - chyba niemieccy autorzy już tak mają ;) No i bardzo mocno wszystko osadzone jest w historii Niemiec. Zbiór istotnych (wg mnie) cytatów umieściłem w czytatce Cytaty o (narodowym) socjalizmie. Kto nie boi się obcować z gęstym, naukowym właściwie politologiczno-historycznym żargonie, temu gorąco polecam - naprawdę warto przeczytać i zweryfikować niektóre obiegowe opinie.
3. Konopielka (Redliński Edward) (4.0) - bez rewelacji, w miarę przyjemnie się czyta, przesłanie autora dość czytelne, jednak raczej nie zapadnie głęboko w pamięć.
4. Jezioro osobliwości (Siesicka Krystyna) (4.5) - dobra książka, pewnie dużo bardziej podobałaby mi się 15-20 lat temu, gdy wieloma podobnymi się zaczytywałem. Ale podejmuje ważny temat, dodatkowo w kulturalny i "normalny" sposób, której to normalności w naszej współczesności jest coraz mniej...
5. Mysia orkiestra (Gellner Dorota) (5.5) - równie dobre jak Złote koniki (Gellner Dorota), trochę obniżyłem ocenę, bo daje się zauważyć pewne powtarzające się chwyty (tematy, rymy). Ale nadal świetne, dodatkowo czytane z egzemplarza z dedykacją autorki zdobytą dla Adasia na Targach Książki :)
6. Musimy porozmawiać o Kevinie (Shriver Lionel) (6.0) - DOSKONAŁA! Strasznie się rozpisałem, więc w końcu komentarz umieściłem w czytatce Wszyscy powinniśmy porozmawiać o Kevinie!. Zachęcam każdego z całego serca do tej wspaniałej książki!
7. Róża Selerbergu (Białołęcka Ewa) (4.5) - wg komentarzy i recenzji miałem umierać ze śmiechu, ale wgłos zaśmiałem się dopiero w drugiej części książki (ocenianej jako gorsza). Ogólnie bardziej mi odpowiadał jednak humor Ani słowa prawdy: Opowieści o Arivaldzie z Wybrzeża (Piekara Jacek (pseud. Craft Jack de)), ale czyta się lekko i - gdy już przyzwyczaimy się do specyficznej narracji autorki - nie męczy.
8. Duszki, stworki i potworki (Gellner Dorota) (5.0) - znów Gellnerowa - tym razem trochę strasznie, więc waham się, czytając to trzylatkowi...
Użytkownik: Anna 46 02.06.2014 12:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Przeczytane, zmęczone, nieskończone w maju:

Jedna przegrana bitwa (Wolski Marcin) -
powtórka

Żaba (Musierowicz Małgorzata) -
powtórka z Jeżycjady

Czarna polewka (Musierowicz Małgorzata) -
jak wyżej i nie przestaję się dziwić metamorfozie seniora rodu - Ignacego; toleruje u miągwy donosicielstwo, ba! zachęca go nawet do inwigilowania sióstr, obrzydliwe!

Sprężyna (Musierowicz Małgorzata) -
jak wyżej

McDusia (Musierowicz Małgorzata)

Romans na receptę (Szwaja Monika) -
znów powtórka i 4,5

Stateczna i postrzelona (Szwaja Monika) -
kolejny raz :-) i skoro chętnie tu wracam to niech będzie 5

Wymarzony dom (Kordel Magdalena) -
niezbyt wysokie loty; niektóre wątki nie rozwinięte należycie, francusko brzmiące imię bohaterki mi zgrzyta, albowiem w świetle polskiego prawa, obce imiona można nadać tylko takim dzieciom, których przynajmniej jedno z rodziców jest cudzoziemcem - w pozostałych przypadkach stosuje się polski zamiennik. Nie jest powiedziane, czy Magda ma wpisane Madelaine w dowodzie, czy Magdalena - pretensjonalne to jest i tyle.
Wyzwolona kobieta wyzwolona kobietą, ale znaj proporcją mocium panie; nie idzie się do łóżka na pierwszej randce (a to nawet nie była randka).
Pan Miecio cuuudny i za pana Miecia aż 3,5.

Gliniarz (Ciszewski Marcin, Liedel Krzysztof) -
kapituluję, poddaję się wymiękam - słowem - odkładam, bo to ponad moje siły.
W uzasadnieniu zacytuję fragment recenzji Ani Stojąc na straży bezpieczeństwa obywateli
"Prawie każdy mały chłopiec marzy o tym, żeby w dorosłym życiu nosić mundur - żołnierza, strażaka albo policjanta. Te marzenia u większości co prawda nie wytrzymują próby czasu, jednak co roku kilkuset młodych ludzi zakłada policyjny uniform".
Dobrze, że tylko jeden z owych kilkuset napisał książkę; język tak prosty, jak wypracowanie chłopca z podstawówki plus wulgaryzmy, no ale "urok środowiska" powiedzmy. Zastanawiam się, jak Ciszewski Marcin mógł się pod czymś takim podpisać.
No, chyba, że tak wygląda "dzieło" po fachowej obróbce.
O Ślepy Io, w takim przypadku można jęknąć: pisać każdy może, tylko po co...


Czytam:

Carska manierka (Pilipiuk Andrzej (pseud. Olszakowski Tomasz))





Użytkownik: Sznajper 02.06.2014 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytane, zmęczone, ni... | Anna 46
A "Parę w ruch" już masz?
Użytkownik: Anna 46 02.06.2014 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: A "Parę w ruch" już masz? | Sznajper
Pewnie, że mam, ale nią się będę delektować na spokojnie; do podróży Pilipiuk jest lepszy. :-)
Użytkownik: Anna 46 02.06.2014 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: A "Parę w ruch" już masz? | Sznajper
A tak bez aproposu, przecudnej urody smok w konkursowym logo. Dzięki!
Użytkownik: yantri 02.06.2014 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
17. Sebastian (Bishop Anne) - 5.0
18. Belladonna (Bishop Anne) - 5.0
19. Most marzeń (Bishop Anne) - 4.5
20. Głos (Bishop Anne) - 4.0
Użytkownik: Zbojnica 03.06.2014 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Maj był właściwie miesiącem jednej książki:
"Władca Pierścieni" J.R.R.Tolkien - 6,6,6!!! Czytana po raz -nasty, wciąż powala i robi oszałamiające wrażenie, wciąż wyczytuję z niej nowe rzeczy. Najlepsza powieść świata!

A prócz tego:
Księga Tatr (Kurek Jalu) - 5,5. Teraz dopiero pojechało by się do Zakopanego...:)
Użytkownik: aniask13 03.06.2014 16:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Mój maj:
1. Przekraczając granice (Pankiejewa Oksana) - 4,5
2. Płótno (Kołakowska Agata) - 4,5
3. Ręka: Ostatnie śledztwo Kurta Wallandera (Mankell Henning) - 4,5
4. Jesień cudów (Picoult Jodi) - 4,5
Użytkownik: Neska 03.06.2014 22:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytane w maju: - Ró... | JoannazKociewia
1. Dziedzictwo Estery (Márai Sándor) - 5,5
2. Oblężone (Koczyna Jelena, Bergholc Olga, Ginzburg Lidia)- 5,0
3. Ostatni świadkowie: Utwory solowe na głos dziecięcy (Aleksijewicz Swietłana) - 4,0
4. Pierwsza miłość (Márai Sándor) - 5,0
5.Słowa (Sartre Jean-Paul) - 6,0
Użytkownik: margines 08.06.2014 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
27. maja! - BLOKADA cenzuralna!

Obca ziemia (Grimaud Michel) (4,5; przeczytane 27. maja, g. 10:06) Książeczka może krótka, ale bogata w treść. Jest tam mowa o emigrantach arabskich, ich przyjeździe do Francji, ale przede wszystkim ważną rolę w tej powieści odgrywa ksenofobia - Bohaterowie literaccy czytający książki
„Sinobrody” - z serialu „Sześć stóp pod ziemią”:) - ze zbiorku: Bajki (Perrault Charles)
Wieża (Herling-Grudziński Gustaw) ze zbiorku Wieża i inne opowiadania (Herling-Grudziński Gustaw), prosto z czytatki Wieża, czyli sens ludzkiego cierpienia (5,5; przesłuchana 21. maja 2014, g. 18:06)
- „Drugie przyjście” (5,5-6)
- „Most: Z kroniki naszego miasta” (5,5; przesłuchane o g. 21:23)
O takich, jak każde z was (Broniewska Janina) (przeczytane 20. maja 2014, g. 12:24) Czytajmy książki mniej popularne i mało oceniane
Bohaterowie literaccy czytający książki
„Tajemniczy ogród” - Teatr Współczesny we Wrocławiu http://www.wteatrw.pl/index.php/przedstawienia/taj​emniczy-ogrod, przedstawienie na podstawie książki Tajemniczy ogród (Hodgson-Burnett Frances), obejrzane 18. maja 2014
Filip i jego załoga na kółkach (Broniewska Janina) (4,5; przeczytana 18.!maja 2014, g. 9:56) Historyjka krótka, ale jednak treściwa, przede wszystkim z humorem i... z ciekawego punktu widzenia opisana:) Punktu widzenia konia;]
Przez kuchnię i od frontu (Michałowska Mira (pseud. Zientarowa Maria)) (6, przesłuchana 6. maja 2014, g. 11:04) Z wątku Przepiórki zeskoczyły z półki wyciągnąłem tę książkę polecaną (wepchniętą mi:P) przez Jabłonkę, „kilka” (zaledwie „garstkę”) tropów wypisałem tu: Bohaterowie literaccy czytający książki
„Medicus” - ekranizacja książki Medicus (Gordon Noah) - film obejrzany 6. maja 2014
Użytkownik: misiak297 08.06.2014 15:55 napisał(a):
Odpowiedź na: 27. maja! - BLOKADA cenzu... | margines
Dobrze, że znów tu jesteś:)
Użytkownik: Eida 15.06.2014 11:56 napisał(a):
Odpowiedź na: 27. maja! - BLOKADA cenzu... | margines
Witaj ponownie na forum ;-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 11.06.2014 08:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Z lekkim opóźnieniem, niemniej jednak zamieszczam podsumowanie swoich lekturowych wrażeń - satysfakcjonująco było, zwłaszcza ilościowo.

Co czytali sobie, kiedy byli mali? (antologia; Świerżewska Ewa, Mikołajewski Jarosław, Bralczyk Jerzy i inni) (5,5) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6181,tytul,Czym-skorupka-za-mlodu-nasiaknie,recenzja.html]
Czarnobylskie truskawki (Goldsworthy Vesna) (5,5) [recenzja: A dom był w kraju, którego już nie ma ]
Zapomnij patrząc na słońce (Mlek Katarzyna) (4,5) [recenzja: Ptak z piekła rodem?]
Rozplatanie tęczy: Nauka, złudzenia i apetyt na cuda (Dawkins Richard) (5,5) [czytatka: Czytatka-remanentka (V 14) ]
Dziedzictwo Estery (Márai Sándor) (5,5) [recenzja: Są ludzie, których nie powinno się wpuszczać do domu... ]
Rówieśniczki (Tubylewicz Katarzyna) (4) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6191,tytul,Co-sie-stalo-z-ich-przyjaznia,recenzja.html ]
Waran (Diaczenko Marina, Diaczenko Siergiej) (4) [recenzja: Inny chłopiec, inny archipelag ]
Adam Mickiewicz: Życie romantyka (Koropeckyj Roman) (5) [recenzja będzie w WP]
Wystarczy, że jesteś (Gutowska-Adamczyk Małgorzata) (4,5) [czytatka: Czytatka-remanentka (V 14) ]
Fatamorgana (Unigwe Chika) (4,5) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6198,tytul,Na-ulicy-czarnej-siostry-nie-ma-swietlanej-przyszlosci,recenzja.html]
Może nie, może tak (Nowacka Ewa) (3) [czytatka: Czytatka-remanentka (V 14) ]
John Steinbeck: Lekceważony noblista (Parini Jay) (5) [czytatka: Czytatka-remanentka (V 14) ]

Akcja „Czas na klasykę”
Sonety erotyczne i inne wiersze miłosne (Mickiewicz Adam) (5) [czytatka: Czytatka-remanentka (V 14) ]
Bronte Patrick Branwell – The Poems of Patrick Branwell Bronte (5,5) [czytatka: Czytatka-remanentka (V 14) ]

Akcja „Projekt nobliści”
Podróże z Charleyem: W poszukiwaniu Ameryki (Steinbeck John) (6) [recenzja będzie w WP]

Akcja „Swego nie znacie”, czyli literatura polska starsza niż 30-40 lat
Studium przedmiotu (Herbert Zbigniew) (3,5) [czytatka: Czytatka-remanentka (V 14) ]

Akcja „Własna półka”
Dziewczęta z Villette (Hedström Ingrid) (3,5) [czytatka: Czytatka-remanentka (V 14) ]
Duchy poetów (Bryll Ernest, Styczeń Marcin) (5,5) [recenzja: Zamiast wirującego stolika - gawęda i muzyka]
Na początku był negatyw (Osiecka Agnieszka) (powt., ocena bez zmian) [recenzja: http://ksiazki.wp.pl/rid,6213,tytul,Notatka-westchnienie-klepsydra,recenzja.html ]
Prawda (Pratchett Terry) (powt., zmiana oceny na 6)





Użytkownik: ewa f 29.06.2014 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Przebudzenie Arkadii

Tajemniczy ogród

Wichrowe Wzgórza
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 01.07.2014 08:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapraszam! | veverica
Ktoś wie, co dzieje się z Vevericą? Już niby pora na temat o książkach czerwca, a jej nie było na BNetce bez mała miesiąc...

Nie chcę "wchodzić w jej kompetencje", bo zawsze to ona zakładała temat miesięcznych podsumowań :)
Użytkownik: verdiana 01.07.2014 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ktoś wie, co dzieje się z... | LouriOpiekun BiblioNETki
Właśnie nie wiem. Jak jej nie ma, to zawsze mnie prosi o wrzucenie tematu, ale tym razem tego nie zrobiła, więc się martwię. :( Zaraz wrzucę, może mnie nie zamorduje. :)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: