Dodany: 01.05.2009 23:52|Autor: gosiaw

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

Kontrkolory dla Czajki


1. Noc była czarna jak sumienie faszysty...

2. Rozpostarli derki na piasku. W miarę jak przygasał płomień, zmniejszał się krąg światła, znikały nachylone gałęzie i tylko blada poświata wydobywała z mroku pnie drzew.
- Śpisz, G.? - odezwał się w ciemności L.
- Nie. Czego chcesz?
- Będziemy mieli króliki różnych kolorów.
- Jasne - odpowiedział sennie G. - Czerwone, niebieskie, zielone... Miliony królików.
Wyświetleń: 16588
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 64
Użytkownik: mika_p 02.05.2009 01:44 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Noc była czarna jak su... | gosiaw
3. płonął niebiesko i zielono, przetykany nawet iskrami ósmego koloru, oktaryny. (...) Podobno okaryna jest czymś w rodzaju odblaskowego zielonkawożółtego fioletu.

4. Wtem spostrzegli pierwszego motyla. Każdemu przecież wiadomo, że jeżeli pierwszy motyl, którego zobaczy się na wiosnę, jest żółty, to lato będzie wesołe. Jeżeli jest biały, będzie to tylko spokojne lato. (...) Ten motyl był złocisty.

5. Zapaliliśmy światło w pokoju Iksy i wreszcie ujrzałam ten straszliwy widok dokładnie. Na łóżku, na pościeli i na podłodze rozlane było istne morze gęstej czerwonej farby, w której tkwiły skorupy jakiegoś naczynia, szczątki kartonowych opakowań, między innymi po jajkach, kawałki pędzli i różne inne śmieci. Wleciałam w to głową i na czole miałam resztkę opakowania. Farba była nadnaturalnie przylepna.
Użytkownik: Czajka 02.05.2009 04:08 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. płonął niebiesko i zie... | mika_p
3. To na pewno Pratchett, on lubi i uwielbia okarynę. :)

4. Tego nie wiem chwilowo

5. Czy to Chmielewska? Pasuje do niej taka katastrofa. :)
Użytkownik: mika_p 02.05.2009 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. To na pewno Pratchett,... | Czajka
3. to Pratchett, 5. to Chmielewska.
A 4. znajdziesz u mnie na tej samej półce, co swoje 24.
Użytkownik: Czajka 02.05.2009 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. to Pratchett, 5. to Ch... | mika_p
5. Jasne, Wszystko czerwone :)))

4. Może Dzieci z Bullerbyn?
Użytkownik: mika_p 02.05.2009 19:04 napisał(a):
Odpowiedź na: 5. Jasne, Wszystko czerwo... | Czajka
"Wszystko czerwone" się zgadza. A Pratchetta odgadniesz? Tytuł ma konkursowy wprost :D

Natomiast 4. to nie "Dzieci z Bullerbyn". Ale masz dobry kształt flagi autora, tylko kolory na niej niewłaściwe.
Użytkownik: Czajka 03.05.2009 07:51 napisał(a):
Odpowiedź na: "Wszystko czerwone&q... | mika_p
To może Kolory magii?
Aaaa, ja nie wiem jaki kształt ma flaga Bullerbyn. Może to Pippi? Idę zobaczyć w encyklopedii. :))
Użytkownik: mika_p 03.05.2009 12:07 napisał(a):
Odpowiedź na: To może Kolory magii? Aa... | Czajka
"Kolor magii", jeden jest - ósmy w widmie, oktaryna.

A co do flag, to nie grałaś nigdy w kapsle? Przecież to była kanoniczna zabawa podwórkowa, dziewczyny też grały, tylko rzadziej trochę niż chłopcy.
Użytkownik: Czajka 06.05.2009 05:11 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kolor magii", ... | mika_p
Nigdy nie grałam, brat grał, ale mi się nie zwierzał. :))
Andersen to nie jest, może pani Tove? :))
Użytkownik: mika_p 06.05.2009 23:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie grałam, brat gr... | Czajka
Tak jest, pani Tove.
Bardzo lubię ten fragment, zawsze wiosną mi się przypomina, jak pojawiają się motyle.
Użytkownik: Czajka 02.05.2009 04:05 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Noc była czarna jak su... | gosiaw
Kochana Gosiu! (Czy Ty teraz mnie widzisz? :))
Króliki się nie zmieściły, a były. A w jedynkę sobie strzelę:
1. Zapiski oficera Armii Czerwonej, Sergiusz Piasecki :D
2. Myszy i ludzie, John Steinbeck
Użytkownik: gosiaw 02.05.2009 12:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochana Gosiu! (Czy Ty te... | Czajka
Oczywiście. Wiedziałam, że będzie łatwe. :)
Użytkownik: pawelw 02.05.2009 09:23 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Noc była czarna jak su... | gosiaw
6.
- Cóż miały znaczyć te orzechy? - spytała zdumiona przyjaciółka.
- Aj! - pisnęła E. i zaśmiała się cichutko. - Nic, nic nie miała znaczyć.. Bo to nie szło o orzechy, tylko o orzechową barwę. Mam wrażenie, że J. dostał kręćka na ten temat. Trudno to wytłumaczyć.. Ale on wie, że ja wiem!
- Nie rozumiem!
- To nic nie szkodzi, może kiedyś zrozumiesz. Ja ci tylko mogę powiedzieć, że gdyby J. musiał namalować anioła, to ten anioł miałby oczy orzechowego koloru.

7.
A wie pan, naturalnie spotykałem za granicą piaskownice z kolorowym piaskiem. Zielonkawym, niebieskawym, różowym. Myślę, że farbowany. Gdzieżby piasek był w takich kolorach. Tylko czy od kolorowego piasku możemy stać się inni? To prawda, że zależymy od kolorów także. Ale przecież nie wszyscy w równym stopniu od tych samych. A kto od którego bardziej, nie wiemy. Jaki kolor w kim płowieje, a jaki w kim jaskrawszy się robi, nie wiemy. I czy te kolory, które widzimy, są te same w nas? A zresztą, czy można mądrzejszy kolor dla piasku wymyślić niż kolor słońca, niech pan powie. Dla liści mądrzejszy niż zielony? Dla śniegu niż biały? Oczywiście, że kolory są mądre. Nie wiedział pan? Gdyby nie ten biały śnieg wtedy, to przecież...
Jaki kolor najbardziej lubię? Pyta mnie pan, jakby pan był dziennikarzem. A przecież nie jest pan. To jedno na pewno wiem. Zaskoczył mnie pan. Nie mam ulubionego koloru. I czyby to cokolwiek znaczyło, gdybym powiedział na przykład zielony? Bo jakiż to jest zielony? Każde drzewo w lesie, każdy krzak, każdy listek, nawet mech są inaczej zielone. I to wszystko przemienia się jeszcze i w panu w jeszcze inną zieloność. Czy można więc powiedzieć, że coś jest zielone? Zielone to nieskończoność. Każdy kolor to nieskończoność.



Użytkownik: Czajka 02.05.2009 18:17 napisał(a):
Odpowiedź na: 6. - Cóż miały znaczyć ... | pawelw
6. Nie wiem, co to jest? Nie wiem na razie.
7. A czy siedem to może jest naukowe o fasoli? Bo bardzo mi się podoba ta zielona nieskończoność, chyba pójdę zaraz przeczytać może. :))
Użytkownik: pawelw 02.05.2009 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: 6. Nie wiem, co to jest? ... | Czajka
6. Na razie nie wiesz, bo przecież wiesz. A odpowiedzią na dwa orzechy był rogalik. ;)
7. tak, to właśnie to :)

Mam jeszcze jedno fajne, ale nieco trudniejsze:

9.
Gdy tylko jest miejsce na górze, zaraz wychodzę na pomost. Rozglądam się dokoła jak z małej, pozbawionej drzew wysepki. Ani nadbudówki pokładowe, ani maszty i reje nie zasłaniają widoku na morze.
Codziennie, już od rana, niebo przybiera inną barwę. Są więc nieba zielone, witriolowozielone, pistacjowozielone. Czasami zieleń jest tak ostra jak podświetlona lemoniada marzankowa. A potem znowu zielona toń staje się tylko wyblakłą zielonkawą plamą, jak z kipiącego garnka ze szpinakiem, albo jest to lodowo zimna zieleń kobaltowa, która szybko blaknie i zamienia się w żółć neapolitańską.
Z barw żółtych sklepienie niebios oferuje wczesnym rankiem często chłodną żółć chromową. Wieczorne nieba mają żółć nasyconą jak mosiądz, również żółć kadmową albo indyjską. Czasami całe niebo jakby płonęło żółtym ogniem. Również chmury niekiedy stroją się na żółto: jest to brudna siarczana żółć. Wieczorne zorze połyskują żółcią - od zielonkawej żółci złota do chłodnego złota oraz nakrapianego pomarańczowo złota.
Najwspanialsze są czerwone nieba. Rano i wieczorem mogą wypłynąć na niebo całe powodzie czerwieni o najwyższej intensywności. Wydaje się, że czerwienie są najbogatsze i najbardziej zmienne ze wszystkich barw: od lekkiego nalotu delikatnego, opalizującego różu do głębokiej purpury, od ulotnej czerwieni malw do jaskrawej czerwieni hydrantu. Między tym jest czerwień perłowa, czerwień geranii, szkarłatna czerwień. A między czerwienią i żółcią bezkresna skala tonów pomarańczowych.
Rzadziej niż czerwone spotyka się fioletowe pożary nieba. Wyblakłe i ulotne fiolety, które szybko przekształcają się w barwę szarą, każą myśleć o spłowiałej tafcie. Natomiast granatowe fiolety z domieszką czerni wyglądają groźnie i złowrogo. Bywają również wieczory z całkowicie kiczowatymi fioletami purpurowymi, których żaden malarz nie odważyłby się zastosować.
Szare nieba mają niezliczone mnóstwo odcieni: ciepła szarość, chłodna szarość. Zmieszane są z umbrą, ciemną ochrą i sieną. Szarość Velasqueza, szarość gołębia - obok tych barwnych szarości są również odcienie całkowicie pozbawione wyrazu: betonowa i stalowa.
Poza szarością błękit jest główną barwą nieba. Najwspanialej wygląda głęboki błękit nad szalejącym morzem, które wydyma się ku górze od pędzących podmuchów wiatru: wysoko, wysklepiony kobaltowy błękit bez chmur burzowych. Czasem błękit bywa tak nasycony, jak rozpuszczone w wodzie indygo. Zdarza się rzadko i dlatego tym bardziej cenny jest zielonkawy błękit nieba.
Równie zmienne jak barwy nieba są barwy morza. Szarzyzna morza parującego o przedświcie. Czarne, butelkowozielone, szare, fioletowe, białe morze...
Zmieniająca się stale struktura morza wprowadza do tego nowe odmiany: jedwabiste morze, porysowane morze, zmarszczone, zorane, zbałwanione morze. Falujące, drżące, spokojne morze.

Użytkownik: Czajka 03.05.2009 07:46 napisał(a):
Odpowiedź na: 6. Na razie nie wiesz, bo... | pawelw
6. Omatko, jak trudniejsze, jak to jest trudne. Nie wiem nic o orzechach w rogaliku. Kojarzy mi się Musierowicz. Ten anioł to mnie męczy, muszę Ci się przyznaś. Czy Wy mnie teraz widzicie przez to magiczne czarne okienko? ;D

7. W pierwszym momencie pomyślałam, że to Homer może, ale raczej nie. Może to Lem w chwili słabości w przedświcie? Hm. Musiał jakoś długo płynąć, zeby to wszystko zauważyć na morzu, hm, skojarzyło mi się z Bobkowskim (płynął do Ameryki, miałby czas, ale on głównie leżał na leżaczku i czekał na obiad). Nie wiem chwilowo.
No i co było dalej z tym rogalikiem? :)

ps. A może Iliada? Baricco? Albo może jego Morze? Tytuł wskazuje, że o morzu powinno być dużo. :)
Użytkownik: pawelw 03.05.2009 11:56 napisał(a):
Odpowiedź na: 6. Omatko, jak trudniejsz... | Czajka
Jasne, że widzimy przez to okienko, lepiej nie siadaj do komputera nieuczesana. ;)

6. Wcale nie jest trudna. Powinnaś lubić, bo E. to taka wesoła wariatka.
Co dalej z rogalikiem? ten na talerzu pewnie był zjedzony, a ten, którego był symbolem... Chyba żyli długo i szczęśliwie... ;)

W 9. to dobrym tropem idziesz. Faktycznie na morzu, dużo czasu było, ale nie do leżenia i byczenia się. Pierwsze zdania naprowadzają trochę.

Użytkownik: Czajka 14.05.2009 05:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Jasne, że widzimy przez t... | pawelw
A może to jest jakaś emigracja do Ameryki wcale nie wojenna? Omatko, już sama nie wiem. :)
Użytkownik: julcyk 14.05.2009 00:25 napisał(a):
Odpowiedź na: 6. Na razie nie wiesz, bo... | pawelw
Czy jak już się skończy konkurs, to podasz autora i tytuł, proszę? Bardzo mi się spodobało :)
Użytkownik: Czajka 14.05.2009 05:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy jak już się skończy k... | julcyk
Julcyku, widzę, że wcale nie wierzysz w to, że ja zgadnę przed końcem konkursu. Jest to poniekąd zasadne, ale ja cały czas myślę o łodziach podwodnych. ;))
Użytkownik: julcyk 14.05.2009 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Julcyku, widzę, że wcale ... | Czajka
Wierzę, ze zgadniesz, ale już jakiś czas się nie odzywałaś, więc nie wiadziałam czy jeszcze nad tym myślisz...
Użytkownik: pawelw 16.05.2009 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Julcyku, widzę, że wcale ... | Czajka
> ja cały czas myślę o łodziach podwodnych

I dobrze myślisz, ale wystarczyło o jednej łodzi podwodnej. :)
9. Lothar-Günther Buchheim - Okręt

I jeszcze jedno:
6. Kornel Makuszyński - Szaleństwa panny Ewy
Użytkownik: Czajka 16.05.2009 15:25 napisał(a):
Odpowiedź na: > ja cały czas myślę o ło... | pawelw
I gdybym w Ciebie kliknęła, jak nie miałam kiedy kliknąć, to nawet okręt masz na samym wierzchu. :)
Ewę muszę chyba odznaczyć - jeżeli naprawdę czytałam, to nic nie pamiętam oprócz picia mleka przez słomkę, a i to z filmu. :)
Użytkownik: gosiaw 02.05.2009 12:05 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Noc była czarna jak su... | gosiaw
8.
Staje wreszcie koło domu
I nie mówiąc nic nikomu
W ulubionym swym ogródku
Sadzi kwiatki po cichutku:
Żółte, białe, morelowe,
Modre, lila, purpurowe,
Rezedowe i zielone,
Srebrne, złote i czerwone.
Pomalutku sadzi kwiatki
Cyklameny, róże, bratki,
Malwy, niezapominajki...
Użytkownik: madzia z 02.05.2009 15:54 napisał(a):
Odpowiedź na: 8. Staje wreszcie koło d... | gosiaw
8-Brzechwa: "Pchła Szachrajka"
Użytkownik: janmamut 02.05.2009 17:44 napisał(a):
Odpowiedź na: 8-Brzechwa: "Pchła S... | madzia z
Ten akurat konkurs jest tylko dla Czajki. Dla wszystkich jest ten Czajki (82). :-)
Użytkownik: Czajka 02.05.2009 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ten akurat konkurs jest t... | janmamut
Cyjankowy Mamucie (czy to zamierzona dwuznaczność? ;)), ja nie jestem jeszcze 82, trochę mniej jestem.
Użytkownik: janmamut 02.05.2009 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Cyjankowy Mamucie (czy to... | Czajka
Według niektórych rzeczywiście mamut to sama trucizna. Tutaj jest to odwołanie do standardowego modelu kolorów do druku: CMYK, czyli Cyan Magenta Yellow blacK (bo B jest już zarezerwowane na Blue z RGB).

A 82 to przecie numer konkursu i pewnie spodziewana liczba godzin, żeby wytropić jeszcze wiadomo kogo, bo balonik widać na pierwszy rzut oka.
Użytkownik: Czajka 02.05.2009 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Według niektórych rzeczyw... | janmamut
W nawiasie to od razu pomyślałam, że dorobek czasowy, dopiero potem skojarzyłam, że to numer konkursu. :))
Się okazało, ze wszystko u mnie widać na pierwszy rzut oka. Kilka kolorów tylko się broni, reszta już leży na palecie. :))
Użytkownik: Czajka 02.05.2009 18:19 napisał(a):
Odpowiedź na: 8-Brzechwa: "Pchła S... | madzia z
Madziu, chodź tu:
[artykuł niedostępny]
i napisz do mnie list z odpowiedziami. Albo mail. :))
Użytkownik: McAgnes 04.05.2009 21:46 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Noc była czarna jak su... | gosiaw
10.
To kimono było najpiękniejsze ze wszystkich – pomarańczowe, ze srebrzystym wodospadem, który z wysokości kolan wpadał w głąb granatowego oceanu. Pan Itchoda opasał mnie obi – czerwono-brązowym haftowanym złotą nicią – a potem dokończyłam makijażu i wpięłam ozdoby we włosy. Wyglądałam cudownie. Co najdziwniejsze, Mameha po powrocie do domu przebrała się w dużo skromniejszy ubiór. Wyszukała kimono barwy górskich patatów, pokryte szarymi plamkami, i granatowe obi o czarnym, diamentowym wzorze. Jak zwykle niczym perła promieniowała miękkim blaskiem, ale kiedy wyszłyśmy na ulicę, ci, którzy ją pozdrawiali, patrzyli przede wszystkim na mnie.


11.
Z ulicy Wenecja do Sukiennic
prowadził mnie Artur i Ronard,
a to nie takie proste, gdy jest tyle kamienic
i gdy noc zielono-szalona,
bo trzeba, proszę państwa, przez cały nocny Kraków:

:)
Użytkownik: mika_p 05.05.2009 20:05 napisał(a):
Odpowiedź na: 10. To kimono było najpi... | McAgnes
Dobrze, McAgnes, że napisałaś, bo już byłam przeświadczona, że zabiłam wątek i postanowiłam zadać Czajce dwa prościutkie fragmenty. Wątek żyje i ma się dobrze, ale fragmenty i tak będą :)

12.
Ach, pełno malin - a jakie różowe!

13.
Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,
Użytkownik: Czajka 06.05.2009 05:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze, McAgnes, że napis... | mika_p
12. Leśmian? :))
13. Hyhy, nasz Wieszcz i Pan Tadeusz
Użytkownik: mika_p 07.05.2009 00:06 napisał(a):
Odpowiedź na: 12. Leśmian? :)) 13. Hyh... | Czajka
Nie Leśmian, nie Ziemianin, nie Musierowicz, nie Gil.

Ziemianin:
"Ty zapatrzona w malin krople
Co z lipca jeszcze nie ostygły
Płynę za tobą wnet na oślep
Ustami zbieram twe maliny "

Musierowicz:
"A, co tam. Maliny, maliny. Tu dzieją się sprawy o wymiarach tragedii antycznej - zdrada, burza uczuć, kłębowisko pogardy i żądz iście demonicznych - w takich warunkach rwać maliny mogłaby tylko Balladyna. Rzecz jasna Aurelia ma najwięcej malin, skubie je tymi swoimi przeklętymi białymi paluszkami, zbiera pracowicie i leciutko, nawet nie plamiąc się sokiem. Już napełniła swoje naczynie do połowy. A jaka zadowolona, a jaka uperfumowana, Balladyna jedna."

Gil:
"– Maliny! – zawołała.
Przed nimi roztaczały się gęste zarośla pełne różowych owoców, dojrzałych w słońcu przenikającym tu pomiędzy koronami drzew. Łucja rzuciła się do zbierania, nie zważając na kolce czepiające się ubrania ani na porozwieszane między krzewami pajęczyny. Mirek z zadowoleniem przyglądał się, jak zrywa maliny, tak nabrzmiałe sokiem, że ściekał jej między palcami.
– Mówiłaś kiedyś, że lubisz.
– Lubię? – zaśmiała się z buzią pełną owoców. – Wprost przepadam za nimi! – zerwała kilka i podeszła do chłopca: – A ty? – wyciągnęła w jego stronę rękę pełną malin.
Mirek pochylił głowę i wprost z małej dłoni wargami wygarniał owoce przesycone słońcem i zapachem lasu. Wybrał wszystkie i przymknął powieki, a serce zaczęło mu walić z taką mocą, że o mało nie wyskoczyło z piersi."
Użytkownik: Czajka 07.05.2009 04:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie Leśmian, nie Ziemiani... | mika_p
Ach, jaki piękny zestaw. :)
Użytkownik: Czajka 07.05.2009 04:37 napisał(a):
Odpowiedź na: 10. To kimono było najpi... | McAgnes
10. Wyznania gejszy może?

11. Hm. Kraków. Hm. Może Gałczyński? :))
Użytkownik: McAgnes 08.05.2009 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: 10. Wyznania gejszy może?... | Czajka
Bardzo dobrze, oba kolorki :)
Użytkownik: Raptusiewicz 05.05.2009 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Noc była czarna jak su... | gosiaw
14.

Z takim się u nas hałasem patrzą na sztuki i płody
kunsztu, na skarby zamorskie, które gdy na się zawiesi
aktor i stanie na deskach, zaraz mu zagrzmią oklaski.
"Czy już co mówił?…" Nic zgoła!… "Cóż więc przypadło do smaku?"
Wełna, co farbą tarentską fjołków kolory udaje!…

15.

A twierdza ta była tak zbudowana, że każdy pierścień wystawał tylko blankami ponad następny. Żeby rzecz się udała, do tego zapewne pomagało częściowo położenie miejsca, które jest pagórkiem, ale jeszcze więcej dokonano sztuką. W całości było siedem pierścieni murów […]. Blanki pierwszego pierścienia są białe, drugiego czarne, trzeciego purpurowe, czwartego ciemnobłękitne, piątego jasnoczerwone. W ten sposób blanki wszystkich pierścieni murów są pociągnięte farbami, bo i z dwóch ostatnich ma jeden posrebrzane, drugi pozłacane blanki.

:)
Użytkownik: Czajka 06.05.2009 05:09 napisał(a):
Odpowiedź na: 14. Z takim się u nas ... | Raptusiewicz
14. Natrętnie mi się Szekspir nasuwa na myśl.
15. A to prześliczne :))
Użytkownik: Raptusiewicz 06.05.2009 15:16 napisał(a):
Odpowiedź na: 14. Natrętnie mi się Szek... | Czajka
Pierwsze jest trochę starsze, ale równie wybitna persona:)
A 15. masz w ocenach, Czajko, też wiekowe;) Jeszcze inny fragment:

Otóż wtedy gdy stawiali skarbiec, zapytali wyroczni, czy obecna ich pomyślność długo jeszcze trwać może. Pitia dała im taką odpowiedź:

Gdy prytaneum na Sifnos raz stanie się białe, a w rynku
Białe się zjawią krużganki, roztropny mąż wówczas potrzebny,
Aby was ostrzegł przed hufcem drewnianym, czerwonym heroldem.

A Sifnijczyków rynek i prytaneum były wonczas przyozdobione paryjskim marmurem.
Tego orzeczenia wyroczni nie mogli oni zrozumieć ani zaraz, ani po przybyciu Samijczyków. Skoro bowiem Samijczycy wylądowali na Sifnos, wysłali natychmiast jeden okręt z posłami do miasta. Dawniej zaś były wszystkie okręty pomazane minią na czerwono: i to właśnie było tym, co Pitia przepowiedziała Sifnijczykom, każąc im wystrzegać się drewnianego hufca i czerwonego herolda.

Pozdrawiam kolorkowo:))
Użytkownik: Czajka 06.05.2009 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwsze jest trochę star... | Raptusiewicz
Otóż wtedy jest niepowtarzalne. Dzieje, Herodot. :))
Użytkownik: Raptusiewicz 06.05.2009 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Otóż wtedy jest niepowtar... | Czajka
Tak:)
Użytkownik: Czajka 07.05.2009 04:35 napisał(a):
Odpowiedź na: 14. Z takim się u nas ... | Raptusiewicz
14. Może Odprawa posłów greckich? Albo Plaut. Jak Plaut z Żabami to nie znam. :)
Użytkownik: Raptusiewicz 08.05.2009 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: 14. Może Odprawa posłów g... | Czajka
Nie, ale w dobrym kierunku:) To taki pan, który nieraz inspirował pana od Odprawy, a mieszkał w tych okolicach, co Plaut, chociaż nie pisał komedii:)
Użytkownik: Czajka 09.05.2009 05:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, ale w dobrym kierunk... | Raptusiewicz
Może Eurypides? Może po prostu "Ifigenia w Taurydzie" i stąd te fiołki? :)
Użytkownik: Czajka 09.05.2009 05:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, ale w dobrym kierunk... | Raptusiewicz
A, fiołki z Taryntu. :)
Użytkownik: Raptusiewicz 10.05.2009 12:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A, fiołki z Taryntu. :) | Czajka
Gdzie indziej jeszcze tak było:

Ostra wolnieje już zima lubą Zefirów i wiosny koleją,
a kołowrót ściąga z lądu zeschłe statki;
już się nie cieszy oborą bydło, ni oracz ogniskiem swej chaty,
ni bieleją łąki od siwego szronu;
[...] Teraz przystoi namaścić głowę i bądź to zielonym ją myrtem,
bądź obwiązać kwiatem z odtajalej skiby [...]

Mnie zaś wieniec bluszczowy, nagroda liczonych
skroni, zbliży do bogów w niebiosach, mnie chłodne
gaje, skoczne Satyrów z Nimfami orszaki
od pospólstwa usuną, jeżeli Euterpe
dźwięku fletni nie wstrzyma i jeśli Polimnja
nie odmówi nastroju swej gęśli lesbijskiej.
Ty zaś, jeśli mnie wsuniesz do rzędu pieśniarzy,
czołem w górę wzniesionem o gwiazdy uderzę!

:)

Użytkownik: Czajka 16.05.2009 05:39 napisał(a):
Odpowiedź na: 14. Z takim się u nas ... | Raptusiewicz
14. Może Ajschylos jednak? Eumenidy na przykład. :)
Użytkownik: Raptusiewicz 16.05.2009 13:56 napisał(a):
Odpowiedź na: 14. Może Ajschylos jednak... | Czajka
Blisko, blisko:) To był Horacy, List do Augusta:)
Użytkownik: Czajka 16.05.2009 15:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Blisko, blisko:) To był H... | Raptusiewicz
A! Właśnie mam Dzieła wszystkie Horacego (za 10 złotych, wstyd powiedzieć) i mam w planie czytać. Michał z Montaigne go co trochę cytuje, a co cytat to lepszy. Ciekawe czy tam jest ten list. Idę szukać. :)
Użytkownik: Raptusiewicz 16.05.2009 23:23 napisał(a):
Odpowiedź na: A! Właśnie mam Dzieła wsz... | Czajka
To nie wstyd, tylko powód do chluby:) Pozdrowienia, Czajko:))
Użytkownik: Czajka 17.05.2009 04:33 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie wstyd, tylko powód... | Raptusiewicz
Dla mnie tak, ale dla Horacego trochę wstyd. :)
Znalazłam wczoraj ten list. Ja też Cię pozdrawiam, zawsze mi bardzo miło jak się tu pojawiasz, chociaż tak rzadko okropnie. :)
Użytkownik: Raptusiewicz 20.05.2009 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie tak, ale dla Hor... | Czajka
Mnie jest miło się pojawiać i dręczyć różne Czajki fragmentami;) Ale ogólnie zbyt frustrująco tutaj jest, za dużo książek wartych przeczytania się poleca, na czyją to głowę;)
Użytkownik: gosiaw 06.05.2009 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Noc była czarna jak su... | gosiaw
Dobrze, że nasza Czajka jest już dużym ptaszęciem - można więc chyba i mniej przyzwoite fragmenty serwować w kontrkonkursie. Niepełnoletnich uprasza się o nieczytanie. ;)

16.
Atelier było nie umeblowane, nie licząc jednego drewnianego krzesła, podłoga goła i twarda, a niebezpieczeństwo czyjegoś wejścia zbyt wielkie, by nawet oni je zignorowali. Byli jednak równie pomysłowi co nieposkromieni, toteż wkrótce odkryli, że Mark jest wystarczająco silny, a Storm tak lekka, że wszystko stało się możliwe.
Kiedyś Mark stracił równowagę w samym szczycie ich kochania się i oparł ją plecami o jedno z nie dokończonych dzieł. Musiała później klęczeć na drewnianym krześle z podciągniętą aż do pasa spódnicą, wypinając swój idealnie kształtny tyłeczek, podczas gdy on usuwał z niego smugi palonej umbry i paryskiego błękitu szmatką zamoczoną w terpentynie. Storm utrudniała mu jeszcze to zadanie, trzęsąc się od powstrzymywanego śmiechu. Spłoniła się tak gwałtownie, że nawet jej siedzenie lśniło niebiańskim różem. Od tego dnia zapach terpentyny działał na Marka jak najsilniejszy afrodyzjak.
Użytkownik: Czajka 06.05.2009 17:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze, że nasza Czajka j... | gosiaw
Omatko, ja w ogóle nie czytam takich książek.
Niemożliwe, żeby to był Veermer. Nie wierzę. Ale się namyślę. A może Chagall? To była bardzo nieprzyzwoita paczka. :)))
Użytkownik: gosiaw 06.05.2009 22:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatko, ja w ogóle nie cz... | Czajka
A ja właśnie sobie czytam takie bezeceństwa. ;) Chociaż właściwie czyta mi to pewien pan, a ja tylko go słucham :)

Ten fragment jest z gatunku wrednych. Studio malarskie raczej jest mniej niż bardziej znaczące. I malowała Storm, a nie Mark. Szukaj wśród egzotyki. I nie sugeruj się bezeceństwami, bo one są jedynie wisienką na torcie. :)
Użytkownik: Czajka 07.05.2009 04:33 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja właśnie sobie czytam... | gosiaw
A może to była córka Mistrala? Co prawda Mistral pisał, ale może był jeszcze jakiś inny? No i jak mam szukać, jak masz zamknięte wieszco? :))
A!! Pan Ci czyta w dodatku. A. To idę myśleć. Chociaż storm pasuje do mistrala.
Użytkownik: gosiaw 07.05.2009 09:33 napisał(a):
Odpowiedź na: A może to była córka Mist... | Czajka
Zapomnij o Mistralu i w ogóle o jakimkolwiek malarzu. Mark z kontrkonkursowego fragmentu pewnie nawet nie umiał porządnie pędzla w łapach trzymać, chyba że może taki do golenia. ;)

Skoncentruj się na egzotyce raczej. A dla ułatwienia dodam, że książka wydana była pod dwoma tytułami. Jeden z nich powinien być Tobie bliski, bo ornitologiczny. Ale za to jest bardzo pesymistyczny...
Użytkownik: Czajka 07.05.2009 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapomnij o Mistralu i w o... | gosiaw
No jak mam się skoncentrować w tej tempertynie? :)
Ale postaram się.
Użytkownik: gosiaw 16.05.2009 10:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze, że nasza Czajka j... | gosiaw
Teraz już mogę zdradzić, że te nieprzyzwoite zabawy w studio malarskim opisywał pan Wilbur Smith w "Bramie Chaki" (alias "Upadku wróbla"). Jest to trzecia część afrykańskiej "Sagi rodu Courtneyów". Kto nie zna, niech się zapozna, bo to całkiem przyjemne czytadła (a w moim przypadku słuchadła).
Użytkownik: Czajka 16.05.2009 15:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Teraz już mogę zdradzić, ... | gosiaw
Pierwsze słyszę, Ty kusicielko. :))
Użytkownik: aguti 08.05.2009 12:35 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Noc była czarna jak su... | gosiaw
Pozwolę sobie i ja zamieścić fragment. :)

17.
Otworzyła ciężkie drzwi wejściowe z łańcucha, odryglowała i szeroko rozwarła, po czym jednym susem przeskoczyła stopnie i oto znalazła się na trawniku, który - jak się zdawało - nagle się zazielenił. Promienie słońca grzały, nad głową płynęły fale wonnego, ogrodowego powietrza. Z drzew i krzaków docierał do niej śpiew i ćwierkanie ptaków. Klasnęła w dłonie z wielkiej radości i spojrzała w niebo, które było takie niebieskie, lekko zaróżowione, perłowe i białe, takie światłem wiosennym przesycone, iż miała ochotę śpiewać głośno, i rozumiała, że drozdy, gile i skowronki też muszą śpiewać z radości. [...]

- Wszystko już inaczej wygląda - mówiła do siebie. - Trawa zieleńsza, wszędzie coś kiełkuje, coś rośnie, na gałązkach pokazują się zielone pączki liści. Pewna jestem, że D. przyjdzie dzisiaj po południu.

Długotrwały, ciepły deszcz porobił dziwne zmiany w kwietnikach pod murem. Różne roślinki zaczęły wypuszczać kiełki z korzonków, tu i ówdzie zabłysła królewska purpura i złoto krokusów i hiacyntów. Przed sześciu miesiącami M. nie dostrzegłaby, jak świat budził się z uśpienia - dzisiaj nic nie uszło jej uwagi.
Użytkownik: Czajka 09.05.2009 05:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Pozwolę sobie i ja zamieś... | aguti
A, to śliczne. I gil miał kluczyk magiczny do "Tajemniczego ogrodu". Jedna z moich ulubionych książek. :)
Użytkownik: Czajka 16.05.2009 05:27 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Noc była czarna jak su... | gosiaw
I zostały mi:
6. z orzechami - nie wiem całkiem
9. z morzem - może Robinson? Albo nie wiem, jakieś baśniowe to
12. z malinami - Balladyna???
14. starożytne, to może Sofokles? Edyp w Kolonie?
16. z terpentyną - nie wiem!

Ratunku, poproszę o odpowiedzi :)
Użytkownik: Czajka 16.05.2009 05:31 napisał(a):
Odpowiedź na: I zostały mi: 6. z orzec... | Czajka
Hyhy, Balladyna faktycznie, dlaczego ja tego nie zgadłam?

Ach, pełno malin - a jakie różowe!
A na nich perły rosy kryształowe.
Usta Kirkora takie koralowe
Jak te maliny...
:)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: