Dodany: 01.05.2009 14:39|Autor: oleander

Ach, ta nasza wielowiekowa kultura


Eduardo Mendoza, pisarz hiszpański, zaprasza nas w niecodzienną podróż. To nie tylko wyprawa wraz z głównym bohaterem i narratorem w jednej osobie do starożytnego Izraela, lecz także niezwykła przygoda intelektualna i przechadzka po dorobku kulturowym współczesnego świata.

Pomponiusz, będąc przypadkiem w Nazarecie, podejmuje się rozwikłania tajemnicy morderstwa Epulona – miejscowego bogacza, o zabicie którego oskarżony jest Józef cieśla. Zlecenie detektywistyczne dostaje od pyzatego, złotowłosego i łobuzowatego Jezusa, który nie tylko pomaga mu w poruszaniu się po obszarze kultury semickiej ówczesnego Nazaretu, lecz do tego jest ciekawy świata i sam rozrabia. Czy uda się rozwikłać zagadkę rodem z klasycznego kryminału i co z tego wyniknie, nie mogę zdradzić, by nie psuć lektury.

Warto jednak przyjrzeć się bliżej głównemu bohaterowi. Pomponiusz to badacz praw natury i fizjolog z zamiłowania, o skłonnościach do filozofowania i niewątpliwych zdolnościach krasomówczych. Prócz niewątpliwych zalet charakteru, takich jak błyskotliwość i inteligencja, oczytanie i ciekawość, są też niedoskonałości, tworzące z poprzednimi ścisły związek tyleż charakterologiczny, co humorystyczny. Przypadłości gastryczne dają o sobie znać w najmniej odpowiednich momentach, a nieoczekiwane zbiegi okoliczności naruszają stoicyzm bohatera. Mendoza z właściwą sobie lekkością pióra kreśli także pozostałe postaci: Jezusa, Józefa, Marii. Nie ma w tym żadnej pretensjonalności czy bluźnierczych skłonności. Wszystkie postaci (w tym Święta Rodzina) są żywe i bardzo ludzkie, ciepłe i sympatyczne, lecz na tyle zróżnicowane i zobiektywizowane, że wielość nurtów myślowych i przekonań religijnych spaja się tu w jednolity obraz świata.

Autor porusza się po znanym nam gruncie wiedzy. Kontur świata rozpoznawalny jest z podręczników historii i starożytnych autorów, tworzy się w nim jednak pewien uskok, wersja alternatywna wydarzeń. Dookoła faktów historycznych oplata się fikcja literacka. Książka uświadamia nam, że w gruncie rzeczy jesteśmy ludźmi Księgi, czy raczej wielu ksiąg, które czynią z naszej kultury współczesnej przedziwny amalgamat, tkwiący korzeniami w wielkich i różnorodnych kulturach starożytnych, a pozwalający autorowi "Niezwykłej przygody Pomponiusza Flatusa" na palimpsestową zabawę, pełną aluzji, parafraz czy odwołań do nowotestamentowych bohaterów, wydarzeń, idei i poglądów.

Książkę polecam wszystkim, którzy lubią dobrą i wciągającą literaturę, a także zabawę słowem i doskonałe operowanie intertekstualną aluzją. Ponadto nie da się pominąć milczeniem humoru rodem z Monty Pythona, który jest znacznym atutem lektury.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2265
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: reniferze 11.05.2009 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Eduardo Mendoza, pisarz h... | oleander
Przeczytałam sobie wszystkie recenzje tej książki, i wszystkie są zachęcające - aż czuję, jak każde słowo delikatnie popycha mnie w stronę biblioteki. Ale za każdym razem, kiedy słyszę fragmenty w III PR (czy dobrze mi się wydaje, że narratorem jest pan Pszoniak?), to aż mnie skręca. Nie wiem, czy to kwestia nadmiernej ekspresji w głosie czytających (już samo brzmienie tytułu przyprawia mnie o drgawki), czy po prostu to nie mój rodzaj humoru, ale mimo wszystko nie zdobędę się na konfrontację słuchowiska z pierwowzorem.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: