Dodany: 25.04.2009 15:14|Autor: Euterphe

Wojna nerwów niewarta


Do "Wojny polsko-ruskiej" nie można podejść bez emocji, zwłaszcza czytając i słysząc opinie czytelników wahające się od niepohamowanego zachwytu do skrajnej rozpaczy nad poziomem polskiej literatury współczesnej. Osobiście skłonna jestem raczej załamywać ręce.

Masłowska wprowadza nas w świat przeciętnego polskiego blokowiska. Grupa młodych ludzi spędza czas pijąc, ćpając i uprawiając seks. Samo życie. Ale czy rzeczywiście takiego ukazania rzeczywistości oczekujemy od książki? Czy niezbędne są wulgaryzmy i nagromadzenie stylistycznych błędów, aby zrozumieć to, co autorka, jak sama podkreśla, napisała z nudów? Czy świat Silnego i jego znajomych, których styl wypowiedzi jednoznacznie określa ich poziom intelektualny (zabawne, że im więcej trudnych wyrazów użytych w złym kontekście, im więcej bez żadnego przemyślenia wyplutych z siebie zdań, za tym bardziej elokwentnych uważają siebie ci młodzi ludzie), jest tematem wartym takich emocji, jakie budzi w nas "Wojna..."?
Dodam, że sama prawie dałam się nabrać na geniusz pisarski Masłowskiej. Co wpłynęło na zmianę mojego zdania? Wystarczyło natknąć się na kilka wywiadów z autorką (nie tych prasowych, wielokrotnie poprawianych przez redaktorów czasopism, ale telewizyjnych, na żywo), aby zrozumieć, że ta "kontrowersyjna" lektura nie jest żadnym twórczym eksperymentem, a sposób wypowiadania się pisarki prawie niczym nie różni się od umiejętności wypowiadania się Silnego czy Magdy. Pani Dorota nie jest artystką, lecz dziewczyną z blokowiska. A po przeczytaniu jej dzieła nie pozostało we mnie nic poza irytacją, wynikającą z faktu, że kolejne pokolenia wydają się coraz głupsze. I, co najgorsze, że powieść dresiarska doskonale oddaje klimat panujący dzisiaj w większości kręgów młodzieżowych.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5404
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: