Wspomnienia (
Tatarkiewiczowa Teresa,
Tatarkiewicz Władysław)
Zapiski do autobiografii (Tatarkiewicz Władysław) (5)
Muszę przyznać z niechęcią, że mimo wykształcenia filozoficznego nie czytałem jeszcze żadnej książki Tatarkiewicza (już nieaktualne :)). "Zapiski do autobiografii" (dostępne tylko w formacie audio lub jako część "Wspomnień") są więc pierwszym utworem jego autorstwa, z jakim się zetknąłem. Przyznaję to z niechęcią, bo po pierwsze będąc filozofem (nawet marnym) nie wypada nie znać chociażby "Historii filozofii" Tatarkiewicza, a po drugie dlatego (i ten powód jest zdecydowanie ważniejszy), że po lekturze "Zapisków" zdałem sobie sprawę jak świetnym pisarzem i interesującą postacią jest znany polski filozof.
Tatarkiewicz pisze o swoim życiu bardzo spokojnie, ale z wielką erudycją. Przedstawia zarówno swoje losy i losy swej rodziny, jak również opisuje własne myśli, pragnienia i dążenia. Rozprawia także o karierze literata, filozofa i znawcy sztuki, wtrącając od czasu do czasu różne uwagi, najczęściej dotyczące szczęścia (Tatarkiewicz jest autorem książki "O szczęściu" - swoją drogą znakomitej).
Tymczasem polecam "Zapiski do autobiografii" bo jest to po prostu bardzo dobra pozycja (w dodatku dla każdego, a nie tylko dla filozofów).
Europa: Rozprawa historyka z historią (
Davies Norman)
(4,5)
Jest to książka, którą męczyłem się przez chyba dwa lata. Przeczytałem kilka rozdziałów, a później odkładałem ją na zimowy, jesienny lub letni sen. Prawie zawsze czytam książki za jednym zamachem, ale "Europa" po pewnym czasie mnie nużyła i nie potrafiłem czytać dłuższych niż 200-300 stron fragmentów jednym ciągiem. Właściwie nie wiem, co jest tego przyczyną? Na sucho trudno mi doszukać się jakichkolwiek wad. Jest napisana rzeczowo i ze smakiem, a kapsułki (czyli mini teksty opisujące bardziej szczegółowo jakąś ciekawostkę, postać, czy miejsce) stanowią miłe urozmaicenie. Może przyczyną jest jedynie poglądowe omawianie spraw? (w końcu nawet te 1400 wielkich stron nie wystarcza, by porządnie zrelacjonować historię całej Europy) Nie wiem. W każdym razie jestem godny podziwu dla ogromu pracy włożonej w to dzieło, ale nie mogę się czuć do końca usatysfakcjonowany z lektury.
Jest to jednak bez wątpienia dobra i warta uwagi pozycja.
Tańczący z Wilkami (
Blake Michael)
(4)
Tytuł jest z pewnością wszystkim znajomy, gdyż na kanwie powieści nakręcono bardzo dobry film z Kevinem Costnerem w roli głównej. Po pierwszych stronach byłem nawet przekonany, że książka jest jeszcze lepsza. Później jednak, wraz z rozwojem akcji, ogarniało mnie przekonanie, że czytam tylko zwykłą książkę przygodową, ani to złą, ani wybitną. I tak już zostało niestety do końca.
"Tańczący z wilkami" jest dobrą powieścią. Brak tu jednak czegoś naprawdę wyróżniającego ją z tłumu. Jest ona chyba nieco za krótka. Autor zbyt mało uwagi poświęcił szczegółom. Nie ma tu ani złożonej psychologii postaci, ani solidnego podłoża historycznego.
Jest za to ciekawa opowieść, którą summa summarum całkiem nieźle się czyta.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.