Nie mogłam walnąć książką o ścianę, bo z audiobookiem trudno się wykonuje takie manewry, ale ochotę miałam wielką. Nie wiem, może na stare lata robię się pruderyjna, ale początek książki, najeżony gejowskimi scenami erotycznymi, opisywanymi z fotograficzną dokładnością a la Agnieszka Lingas-Łoniewska (tylko lepiej warsztatowo) wywoływał u mnie duży niesmak. Przetrwałam jednak, nie wiem w sumie dlaczego, ale warto było. Powieść okazała się zabawna, niegłupia i nie tak przewidywalna jak miejscami podejrzewałam, że będzie. Sporym plusem była miłość bohatera do fantastyki, traktowanej często po macoszemu, jako literatura drugiej kategorii i bajki dla albo zdziecinniałych dorosłych, albo takich co pomimo upływu czasu dorosnąć nie mogą. Tak więc książka, przez początek której cudem przebrnęłam, naprawdę mnie wciągnęła i rozśmieszyła i bez większego wahania wystawiłam jej ocenę 5.

Berek (Szczygielski Marcin)