Dodany: 27.04.2014 18:54|Autor: cordelia

Czytatnik: Lectura longa, vita brevis

3 osoby polecają ten tekst.

"Jest we mnie ryba spragniona"


Kino irańskie! Poezja! I jak to w poezji, to, co najlepsze, jest tam ukryte za półprzejrzystą zasłoną symboli. Niektórych nie sposób w pełni zrozumieć bez wprowadzenia w świat islamu i kulturę perską. Inne można zrozumieć i bez tego, ale nie zaszkodzi dokształcić się trochę sięgając do źródeł. Ot, choćby złote rybki w filmach Majida Majidiego. W "Śpiewie wróbli" wypadają z pękniętej beczki i trafiają do wody, w której będą mogły swobodnie pływać, lecz nigdy nie przyniosą zysku hodowcy. W "Dzieciach niebios" ryby w sadzawce w atrium podpływają do zanurzonych w wodzie, pokrytych pęcherzami po długim biegu stóp małego Alego, by pocieszyć go w nieszczęściu, którym jest dla niego wygrany wyścig.

Co mogą znaczyć? Intuicja podpowiada, że symbolizują życie, które wyszło z wody i bez wody nie może trwać. Ale:

"Prócz wody jest inna woda – z cudownej fontanny bije".

(Dżalaloddin Rumi, przeł. Albert Kwiatkowski)

Co przyjąwszy za punkt wyjścia i motto poszukiwań, natrafiłam na takie oto tropy.

1. Koran, 18:60-64 (sura "Grota"):

"Oto powiedział Mojżesz do swego młodzieńca: «Nie ustanę, aż dojdę do zlewiska dwóch mórz, choćbym miał iść przez długie lata».
A kiedy doszli do zlewiska dwóch mórz, zapomnieli swojej ryby, która swobodnie odnalazła drogę w morzu.
Kiedy już odeszli dalej, powiedział Mojżesz do swego młodzieńca: «Przynieś naszą żywność, ponieważ jesteśmy utrudzeni tą podróżą».
On powiedział: «Czy nie zauważyłeś, że kiedy schroniliśmy się przy skale, zapomniałem o rybie; chyba tylko szatan mógł spowodować, że nie pamiętałem o niej i nie przypomniałem sobie; ona odnalazła swoją drogę w morzu jakimś dziwnym sposobem».
Powiedział Mojżesz: «To jest to, czego pragnęliśmy!» I obydwaj zawrócili po swoich śladach".

(przekład J. Bielawskiego)

2. W perskich legendach o wodzie życia i w perskiej wersji "Romansu o Aleksandrze" suszona ryba ożywa po wrzuceniu jej do wody życia. Jej źródła poszukiwał między innymi Aleksander Wielki, który specjalnie w tym celu udał się do Krainy Ciemności, lecz koniec końców wody życia nie skosztował.

3. Kabir (wprawdzie nie Pers i też nie do końca ortodoksyjny muzułmanin, ale...)

"Śmieję się, gdy słyszę, że rybie w wodzie chce się pić.

Nie rozumiesz, że esencja życia jest w twoim własnym domu,
i z błędnym wzrokiem chodzisz od świętego miasta do świętego miasta.

Kabir prawdę ci powie: w Kalkucie czy w Tybecie,
jeśli nie potrafisz znaleźć swej ukrytej duszy,
świat nigdy nie będzie dla ciebie rzeczywisty".

(Na podstawie interpretacji Roberta Blya w: "The Kabir book: Forty-four of the ecstatic poems of Kabir")

4. Rumi

"Jest we mnie ryba spragniona,
której nigdy nie dość
tego, czego pragnie.

Wskaż mi do oceanu drogę!
Rozbij te półśrodki,
te małe pojemniki.

Wszystkie te rojenia
i żale.

Niech dom mój zaleje fala, która wczoraj wieczór
wezbrała w atrium ukrytym w mojej piersi.

Józef jak księżyc wpadł do mojej studni.
Plon, na który czekałem, przepadł.
Ale to bez znaczenia".

"Spragniona ryba", fragment na podstawie angielskiego przekładu Colemana Barksa, który można znaleźć w Internecie pod adresem: web.tue.nl/esk/rumi/athirsty.htm. Nie czytałam tego wiersza po polsku, dlatego zamieszczam tu swój roboczy przekład z angielskiego, ale być może ryba trafiła tutaj: Wybór poezji (Rumi Dżalaluddin (Rumi Mauln all ad-Din lub Rumi Dżalaloddin)), kto wie?

5. I jeszcze raz Rumi i jego pouczająca opowieść o trzech rybach żyjących w jeziorze: mądrej, średnio mądrej i zwyczajnie głupiej. Gdy na brzegu jeziora pojawiają się rybacy, mądra ryba natychmiast ucieka do morza, nie zasięgając rady swych mniej roztropnych towarzyszek. Ryba średnio mądra daje się złapać, ale udaje się jej zmylić rybaków i wskoczyć z powrotem do wody (to samo robi jedna z rybek w "Śpiewie wróbli" Majidiego). Głupia natomiast miota się na wszystkie strony, lecz:

"Sieć oczywiście w końcu zamknęła się wokół,
a ryba spoczęła na patelnianym łożu, myśląc:
«Jeśli wyjdę cało z tego ambarasu,
nie pozostanę w granicach jeziora.
Następnym razem ocean!
Domem moim będzie nieskończoność»".

(na podstawie angielskiego przekładu, niestety nie wiem czyjego, zamieszczonego w Internecie: www.goodnews.ie/wisdomlineoarkel.shtml)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1950
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: carmaniola 28.04.2014 10:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Kino irańskie! Poezja! I ... | cordelia
Założyłaś akwarium!!! :) W "Deszczu" co prawda rybek nie ma, ale jest za to mnóstwo, mnóstwo wody; w "Dzieciach niebios" te rybki rzeczywiście mogą symbolizować dom i ukojenie; z drugiej strony powrót do punktu wyjścia. "Śpiew wróbli" jeszcze przede mną, ale z tego co piszesz wygląda na to, że pełnią rolę symbolu odrodzonego życia i wolności.

Przypowieść o trzech rybach chyba jest w "Wyborze poezji" Rumiego - tak sądzę, bo jest mi znana.

Wydaje mi się, po tych fragmentach, które obejrzałam, że filmy Majida Majidiego, to pestka w porównaniu z filmami Ghobadiego. Oglądaj, bo będę potrzebowała tłumacza! Toż to czysty surrealizm! O ile "Czas pijanych koni", który pamiętam przez mgłę wpisywał się w opowieści realistyczne, o tyle w "Czasie nosorożca" okrucieństwo i bezwzględność ludzkiego świata zostały zakodowane w delirycznych wizjach i poezji. Może najpierw powinnam obejrzeć "Gdyby żółwie mogły latać" żeby odkryć związek pomiędzy żółwiem i nosorożcem. :) Ratunku!
Użytkownik: cordelia 29.04.2014 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Założyłaś akwarium!!! :) ... | carmaniola
To sadzawka w atrium mojego profilu. ;-)

W porównaniu z Ghobadim Majidi to, poza tym że pestka, też francuski piesek, podobnie jak reszta mojej irańskiej świętej trójcy: Kiarostami, Majidi i Makhmalbaf. Przynajmniej oceniając na podstawie "Półksiężyca", pełnego wesołych wąsatych Kurdów i z hożą dziewoją w roli femme fatale. Ghobadi ma specyficzny język, zupełnie inny niż na przykład język Majidiego (Rumi, Koran itp.), i mimo surrealizmu poniekąd bliższy ziemi, przynajmniej w moim odczuciu. Aczkolwiek nie wnikałam za bardzo w temat. Obawiam się, że nie na wiele zdam Ci się jako tłumacz, bo to zadanie mnie przerasta. ;-)

Nie uważasz, że te irańskie filmy są trochę jak zagadki sufich? Sporo trzeba nad nimi pomedytować.
Użytkownik: carmaniola 30.04.2014 10:30 napisał(a):
Odpowiedź na: To sadzawka w atrium moje... | cordelia
Ja jeszcze nie wiem jakim językiem mówią... za mało wiem, za mało widziałam. Po tym jednym fragmencie Ghobadiego, który obejrzałam skojarzył mi się on z Darrenem Aronofskim... jak zgadnę dlaczego, to powiem. :))) W każdym razie jeszcze się nie poddaję i zamierzam zgłębić temat - mam nadzieję, że nie utonę w sadzawce sufich.
Użytkownik: cordelia 01.05.2014 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jeszcze nie wiem jakim... | carmaniola
Uwolnij rybę, a wszystko będzie dobrze. ;-)

Jak dopadnę tego nosorożca, to obejrzę go, dalibóg.
Użytkownik: carmaniola 23.10.2014 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Uwolnij rybę, a wszystko ... | cordelia
Dojrzałam właśnie nową czytatkę i zaraz tam zajrzę, ale tak w ogóle to wpadłam z "Rybą spragnioną". Robię sobie drobną powtórkę z Rumiego i przy okazji dorzucam przekład Marka Oziewicza z przekładu Colemana Barksa, który z kolei przekładał tłumaczenia Johna Moyne, A.J. Arberrego i Reynolda Nicholsona - nie wiadomo, który wiersz, z którego. ;)

Nie męczę się tobą. Proszę nie męcz się
Współczuciem dla mnie!

To, co służy zaspokajaniu pragnienia,
Dzban na wodę i nosiwoda,
Musi być z pewnością zmęczone mną,

Mam w sobie spragnioną rybę,
Której nigdy nie jest dość tego, czego pragnie!

Pokaż mi drogę do oceanu!
Skończ z półśrodkami, małymi pojemnikami,
z marzeniami i smutkiem.

Niech mój dom utonie w fali,
Która wezbrała wczoraj wieczorem
Na dziedzińcu mej piersi.

Józef wpadł do mej studni jak księżyc.
Zbiory, jakich oczekiwałem, porwała woda.
Ale co tam.

Nad moją głową rozgorzał ogień
Nie chcę nauki, godności, ani szacunku.

Pragnę tej muzyki, świtu
I ciepła twego policzka na moim.

Gromadzą się armie smutku, ale nie idę z nimi.
Tak to zawsze jest kiedy kończę wiersz.

Nachodzi mnie przejmująca cisza i zastanawiam się,
Po co kiedykolwiek używałem języka*.
- - -
* Dżalaludin Rumi, Wybór poezji, przeł. Coleman Barks, Marek Oziewicz, Miniatura, 2007, s. 38.
Użytkownik: cordelia 23.10.2014 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Dojrzałam właśnie nową cz... | carmaniola
Dzięki! Widzę, że Miniatura wydała i Rumiego. Jeśli chodzi o autorów, to strzelają w dziesiątkę. :-)
Użytkownik: carmaniola 23.10.2014 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki! Widzę, że Miniatu... | cordelia
Dla mnie - na pewno. :) I muszę przyznać, że większość tych pozycji, nawet jeśli są to drobiazgi, jest ładnie wydana.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: