Dodany: 22.04.2014 15:05|Autor: lachus77
cytat z książki
Don Fabrizio, zaalarmowany pośpiechem ojca Pirrone i powodowany po części niepokojem, a po części szacunkiem dla sukni kapłańskiej, szybko wyszedł z wanny. Liczył na to, że zdąży narzucić płaszcz kąpielowy, zanim jezuita wejdzie do łazienki. Lecz nie udało mu się to i ojciec Pirrone trafił właśnie na moment, kiedy książę wyłonił się już z pienistych mydlin, ale nie zasłonił się jeszcze prześcieradłem i stał nagi jak Herkules Farnezyjski; z całego jego ciała buchała para; z ramion, pleców, brzucha i bioder płynęła strumieniem woda, tak jak z alpejskich szczytów spływają Rodan, Ren, Dunaj i Adyga. Widok księcia kolosa w stroju Adamowym był zupełną nowością dla ojca Pirrone; przywykły poprzez sakrament pokuty do obnażonych dusz, był nieporównanie mniej oswojony z nagością ciał. Tak więc ten sam jezuita, który nawet nie mrugnąłby okiem słysząc podczas spowiedzi, na przykład, o grzechu kazirodztwa, zmieszał się na widok owej niewinnej nagości tytana. Wybełkotał jakieś słowo na przeproszenie i chciał się wycofać, ale don Fabrizio, rozdrażniony tym, że nie zdążył się w porę zasłonić, zwrócił naturalnie swój gniew przeciwko niemu...*
---
* Giuseppe Tomasi di Lampedusa, "Lampart", przeł. Zofia Ernstowa, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1970, s. 65.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.